BYLI... OBECNI... > OSTRACYZM

Życie po organizacji - z Bogiem, czy bez?

(1/63) > >>

ambasador:

--- Cytat: Safari w 16 Lipiec, 2015, 11:03 ---Ambi (zdrabniam sobie bez pytania, jakby Ci się to nie podobało -dawaj znać). Dzięki za przedstawienie Twojego zdania i Twojej perspektywy.

Do tych, którzy zaczynają świeckie życie. Używam tego słowa w odmiennym znaczeniu od tego, które zaproponował Ambasador. Nawiązuję do terminologii świadkowskiej (zapewne wiesz o co mi chodzi, jeśli byłeś związany z sj), ale nadałam temu wyrażeniu żartobliwy charakter. I tak, chodzi mi tu o życie w zgodzie ze sobą jako autonomiczna jednostka, która jest wolna po to, by dokonywać swoich własnych wyborów życiowych. Dla mnie słowo to ma jak najbardziej pozytywne znaczenie. To złe, świeckie życie obrzydzane w prawdzie (i jak się okazuje w innych denominacjah chrześcijańskich słowo to ma także negatywne skojarzenia) może być pełne, wartościowe i radosne.

Ambasadorze podałeś swoja receptę na szczęście w tym wątku. Jest nią wiara w Jezusa. Jak rozumiem jesteś przekonany, ze jest to jedyna droga prowadząca do szczęścia. Ja mam inną opinię.
Myślę, że każdy sam wybiera swoją drogę.

Jeden wybiera Jezusa i mu z tym dobrze, drugi go odrzuca (jest mnostwo innych opcji, tutaj skupię się na dwóch wymienionych). I ok. Jedyną rzeczą która mi się nie podoba w twierdzeniu, że Jezus jest jedyną słuszną drogą (Ambi, nie twierdzę, że to dotyczy Ciebie) jest przekonanie, które mają osoby religijne (te, które ja spotkałam - odnoszę się do swoich doświadczeń), że z tymi, którzy odrzucają koncepcję Jezusa jest coś nie tak - są ślepi duchowo, nie mają wystarczającego zrozumienia, są pod wpływem Szatana albo są słabi duchowo.

Także świeckie życie - użyte w tytule w lekko ironicznym kontekście - może być cudowne, pełne. Wg Safari możesz mieć pełne i radosne życie nie należąc do żadnej religii, nie uznając Jezusa itd., wg Ambasadora (i systemu wierzeń, który reprezentuje) osiągnięcie szczęścia bez Jezusa jest niemożliwe.
To się nazywa róznorodnošć. Jeśli byłeś długo w prawdzie lub się w niej wychowałeś różnorodność pojęć, światopoglądów, wyjaśnień i koncepcji może być dla Ciebie czymś nowym. Poznawaj te poglądy (jeśli chcesz;)), a jest ich mnóstwo, uprzedzam ;D
 Słuchaj, rozważaj, myśl, decyduj. Wybierz, w co chcesz wierzyć.
Teraz możesz, nareszcie ;)

--- Koniec cytatu ---

Zdrobnienie nawet mi się podoba, tak więc może pozostać

Nie byłem nigdy związany  z organizacja Świadków Jehowy. Aczkolwiek sporo o nich wiem od nich samych, gdyż zaliczyłem wiele wielogodzinnych rozmów. Stwierdzam że jest tam wielu szczerze poszukujących Boga. Żadna religia sama w sobie nie daje zaspokojenia pustki serca, gdyż jest tworem ludzkim obarczonym błędami. Jedyną krystalicznie czystą rzeczą jest przesłanie Biblii.

Zdaję sobie sprawę że jest wiele różnych pojęć szczęścia.
Dla jednych jest nim, wygodne bezproblemowe życie, ubarwione oglądaniem egzotycznych rzeczy i miejsc. Dla innych szczęściem jest posiadanie, pieniędzy, dóbr materialnych, posiadłości ruchomych i nie ruchomych. Jeszcze dla innych spełnieniem są osiągnięcia, naukowe, sportowe, artystyczne i itp.
Te wszystkie rzeczy same w sobie nie są niczym złym. Lecz jeśli w życiu człowieka w jakiejkolwiek grupie wyżej wymienionej, jest Bóg. To wówczas dopiero ma PEŁNIĘ SZCZĘŚCIA.

Istnieją  tylko dwie opcje.
Albo z Bogiem, lub bez Niego.

M: Kontynuacja dyskusji z tego wątku

owca:
Zgadzam się z tobą ambasador, niektórzy odchodzą od sj i przestają przestrzegać jakichkolwiek zasad,  na początku się zachlystuja wolnością , ale to może być złudne,  ja nie chce odchodzić od Boga i Chrystusa lecz tylko od zasad które nie mają poparcia w Biblii i ludzi którzy tworzą rygor.

ambasador:

--- Cytat: owca w 19 Lipiec, 2015, 23:29 ---Zgadzam się z tobą ambasador, niektórzy odchodzą od sj i przestają przestrzegać jakichkolwiek zasad,  na początku się zachlystuja wolnością , ale to może być złudne,  ja nie chce odchodzić od Boga i Chrystusa lecz tylko od zasad które nie mają poparcia w Biblii i ludzi którzy tworzą rygor.

--- Koniec cytatu ---

Bardzo rozsądna decyzja.
Bóg jest ponad jakąkolwiek religią.

Safari:
Można też odejść od prawdy, przeżyć swoje traumy, przestać potrzebować religii albo Boga (albo i jednego i drugiego) i mieć w sercu miłość do ludzi. Mieć swoje ideały i dobro w sercu. I cenić wolność jako cudowną rzecz, z której mądrze się korzysta dla dobra swojego i ludzi wokół. Nie zacytowałam, a w sumie odpowiadam poruszona Twoim wpisem Owco. Rozumiem i szanuję Twój wybór trwania przy Bogu i Chrystusie. Życzę Ci powodzenia i radości w odkrywaniu Boga.

Od razu zaznaczam, że nie chce wchodzić w polemike co jest lepsiejsze. Mam głębokie przekonanie,  że można być dobrym człowiekiem bez religii i jej koncepcji Boga.

Iza:

--- Cytat: Estrella Despierta w 02 Lipiec, 2015, 19:31 ---Już pisałam dzisiaj komuś jakie życie mam teraz:
Czytam różności (oczywiście świeckie), oglądam seriale, gotuję więcej niż to niezbędne do życia, zaczęłam się leczyć (ginekolog, okulista, podstawowe badania,  uczę się hiszpańskiego, chodzę do kosmetyczki, do fryzjera, na spacery, na zakupy, chodzimy na basen, na masaże (mam tak zwichrowane i spiętę mięśnie od stresu (zgadnij po czym...) że masakra), leżę w łóżku ile zechcę, poznaję nowych ludzi, chyba lepiej dbam o męża  :-* , a co najlepsze dla mnie - odcinam się od zebrań, zbiórek, toksycznych świadków i starszyzny, bo to mnie dobija

--- Koniec cytatu ---
Ja wreszcie nie mam poczucia winy, ze w sobotę zamiast na zbiórkę idę sobie z mężem do lasu na spacer, albo po prostu leżymy  sobie do 9-ej w pieleszach, potem jemy na tarasie śniadanko, pijemy pyszną kawkę... Nie do wiary jak proste rzeczy potrafią cieszyć , kiedy już wyrzucisz z umysłu przymus życia pod dyktando WTS. U mnie natomiast stres niestety odbił tak ,że znów jestem parę kilo do przodu.  :(

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej