Mój wywód będzie przydługi (i nie zachowam chronologii), ale nie sposób w paru słowach zawrzeć dociekań dotyczących natury Boga i kondycji człowieka.
Nt. tego, co napisaliście o innych religiach – powiem tylko jedno zdanie: Tylko w chrześcijaństwie człowiek spotyka się z Bogiem osobowym, który w dodatku go zbawia i oczyszcza. Wszędzie indziej są tylko byty bezosobowe, absolut. Bóg – Osoba, to jest to, co wyróżnia chrześcijaństwo i sprawia, że jest ono wyjątkowe. Powtarzam także: chrześcijaństwo nie jest religią.
Odniosę się teraz do zarzutów, że pomijam ST.
Bóg Starego i Nowego Testamentu to ten sam Bóg :
Tak mówi Pan, Król Izraelski i jego Odkupiciel, Pan Zastępów: Ja jestem pierwszy i Ja jestem ostatni, a oprócz mnie nie ma Boga. Iz. 44, 6
Nie lekceważę starotestamentowych historii, które przedstawił np. Nemo. Bardzo dobrze je znam.
Pragnę jednak zwrócić Waszą uwagę na fakt, że ST należy rozpatrywać przez pryzmat dzieła Jezusa Chrystusa, czyli przez pryzmat NT. W ST znajdują się bowiem wszystkie proroctwa dotyczące Mesjasza, które znalazły swoje spełnienie właśnie w osobie i dziele Jezusa Chrystusa.
ST przedstawia poszczególne etapy degradacji natury człowieka, spowodowanej pierwszym nieposłuszeństwem w Edenie. Wyrzucenie ludzi z raju nie było aktem okrucieństwa Boga, lecz miłosierdzia. Dlaczego? Ponieważ upadły człowiek, który by spożył z drzewa życia, żyłby wiecznie bez szansy na odkupienie (tak jak szatan – i musiałby podzielić jego los) 1 Mojż. 3, 22.
Potem był np. Kain i Abel, wieża Babel, itd..
Bóg nie od razu karał. Czekał i przestrzegał. Myślicie, że jak Noe budował arkę, to nikt tego nie widział, nie pytał, co on robi? Pewnie pytali, pukali się w głowę i naśmiewali z niego. Adamowi i Ewie też Bóg powiedział, że z drzewa poznania nie wolno im jeść. Co oni z tym zrobili? …
Niestety, dokonali takich, a nie innych wyborów (jeżeli napijesz się wódki, wsiądziesz do samochodu i zabijesz człowieka, idziesz do więzienia, ponosisz konsekwencje złego wyboru).
Na zło trzeba odpowiednio reagować. Starożytna maksyma hebrajska głosi: „Ci , którzy są dobrzy dla złych, staną się źli i okrutni dla dobrych.”
Jeżeli kogoś kto krzywdzi niewinnych ludzi, traktuje się jak kogoś kto nikogo nie krzywdzi, krzywdzi się niewinnych.
Niestety, wybory ludzi są konsekwencją danej im przez Boga wolnej woli.
To, że Bóg jest wszechwiedzący i z góry wie, jakich dokonamy wyborów, nie zmienia faktu, że my sami ich dokonujemy.
Właściwym obrazem Boga ST jest cierpliwy Bóg, który dawał szansę nawrócenia i poprawy (jak było z Sodomą i Gomorą? Co tam się działo, ilu sprawiedliwych tam żyło?)
Zawsze Bóg pragnął bardziej miłosierdzia i miłości niż ofiar (Ps. 50, 23; Mat. 9, 13)
Karał dopiero, gdy ludzie trwali w nieposłuszeństwie i zatwardziałości.
(23) Czy rzeczywiście mam upodobanie w śmierci bezbożnego - mówi Wszechmocny Pan - a nie raczej w tym, by się odwrócił od swoich dróg i żył? (Ez. 18)
Czas starotestamentowy, to od Mojżesza czas zakonu, który Bóg dał swojemu narodowi, aby ten żył w zgodzie z Nim wg określonych przez Boga standardów. Należało słuchać Boga, który przemawiał wtedy poprzez swoich proroków i wypełniać przykazania.
Człowiek jednak nie słuchał Boga, nie był w stanie, jego natura była skażona grzechem (tak jak i nasza teraz, natura ludzka się nie zmieniła).
Co zrobił Bóg dalej? Sam na siebie wziął zapłatę za nasze grzechy. Nie mógł zaprzeć się swojej sprawiedliwości, a żaden człowiek nie mógł wykupić drugiego (Ps. 49, 8-10) dlatego Sam wziął na siebie nasze winy i poniósł je na krzyż.
(24) On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości - Krwią Jego zostaliście uzdrowieni. 1 P.2
Albowiem grzech nad wami panować nie będzie, bo nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską. Rz 6, 14
No właśnie, i tu dochodzimy do sedna:
Teraz jest czas łaski (Joel 3, 2 Kor. 6, 2)
(23) Zanim zaś przyszła wiara, byliśmy wspólnie zamknięci i trzymani pod strażą zakonu, dopóki wiara nie została objawiona. (24) Tak więc zakon był naszym przewodnikiem do Chrystusa, abyśmy z wiary zostali usprawiedliwieni. (25) A gdy przyszła wiara, już nie jesteśmy pod opieką przewodnika. (26) Albowiem wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa. (27) Bo wszyscy, którzy zostaliście w Chrystusie ochrzczeni, przyoblekliście się w Chrystusa. (28) Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie. (29) A jeśli jesteście Chrystusowi, tedy jesteście potomkami Abrahama, dziedzicami według obietnicy. Gal. 3
Natura Boga jest niezmienna, Bóg jest ten sam wczoraj i dziś, w Starym i Nowym Testamencie, ale dzięki dziełu Jezusa (Boga) możemy w czasie Nowego Przymierza mówić tylko o miłości, ponieważ sprawiedliwość Boża została zaspokojona w dziele Chrystusa, który już zapłacił (Wykonało się! J. 19, 30).
Pozostanę ten sam aż do waszej starości i aż do lat sędziwych będę was nosił; Ja to uczyniłem i Ja będę nosił, i Ja będę dźwigał i ratował. Iz. 46, 4