Wczoraj byłam odwiedzić dom rodzinny. Wiedziałam, że temat pedofilii zostanie poruszony, ale nie spodziewałam się, że aż tak szybko.
Matka przywitała mnie słowami...odstępcy oczerniają Jehowę mam nadzieję że nie bierzesz w tym udziału? Powiedziała z miną nieznoszącą sprzeciwu.
Gdzie Jehowę tylko kilkanaście setek zboczeńców którzy znaleźli u was schronienie. Ale się zaczęła ciskać, zarzucać mi konszachty z diabłem, trzymanie z dewiantami i brak lojalności.
Odpowiedziałam że mój diabełek przy tym ich to pikuś, jeśli tak wyglądają dewianci to czuję się spokojna, a co do lojalności....jestem lojalna względem takich ludzi jak ja. Ty mi kiedyś pokazałaś jak się wybiera, a więc wiesz kto jest moim bratem.
Nasza dyskusją nabierała rumieńców( nie będę wszystkiego przytaczać) matka się nakręcała na maksa, a ja choć chwilami się we mnie gotowało zachowywałam spokój i każde zdanie kończyłam uśmiechem. To ją chyba najbardziej irytowało bo zarzuciła mi judaszowskie uśmieszki.
Postanowiłam ją złamać tym spokojem. Mówię....mamo, nie jesteś głupia więc mnie posłuchaj, nie przerywaj mi....
Powiedzmy że ta pedofilia jest prawdą, przecież to przestępstwo, jak można tak krzywdzić dzieci to raz, a dwa wiedzieć o tym i zamieść to pod dywan, aby taki zboczeniec chodził bezkarnie i dalej krzywdził. Przychodzi ktoś nowy do zboru, nic o nim nie wiesz, a skąd wiesz że to nie jest pedofil i go przenieśli? Masz wnuki i on im ręce podaje, uśmiech się, czasem czymś poczęstuje, albo przytuli. A tak naprawdę jego myśli krążą wokół jednego.
Wiem powiesz bracia go biorą na dywanik. Ale co wie na temat ludzkiej psychiki murarz, mechanik, dekarz i sprzedawca? Czy mają wykształcenie psychologiczne, prawne aby się w to bawić? Przecież jak coś cię boli idziesz do lekarza, człowieka odpowiedni do tego przygotowanego, a nie biegniesz do starszych aby pogmerali w piśmie i cię uzdrowili.
Zobacz jakie to naciągane.
Tak naprawdę wy wszyscy jesteście odpowiedzialni za te zbrodnie. I Ty i tobie podobni.
Tu już nie wytrzymała i odparł....co ja, jak ja?
Posłuchaj, nie przerywaj mi. Pod każdym pismem, publikacją, apelem, odpowiedzią jest jeden podpis...wasi bracia. A więc pytam którzy? Wiesz którzy? Znasz ich nazwiska? Na pewno nie.
Bracia czyli cała społeczność ma to na sumieniu.
A przecież znasz werset o kamieniu młyńskim , albo ten ...biada człowiekowi przez którego dokonuje się zgorszenie.
Nie odpowiadaj mi, tylko się zastanów.
Wstałam i wyszłam, mama mi nawet do widzenia nie odpowiedziała. Teraz się ze mnie w domu śmieją, że jak moja matka zwątpi będzie to moja wina.
Nie, ona nie zwątpi ale może da jej to do myślenia i nie będzie taka bezkrytyczna względem organizacji.