Nie macie pojęcia na temat literatury jaka czytam ,czy posiadam.Tylko,że w niczym nie odnosisz się do użytych wywodów.
Nigdy na podobnych do tego portalach,nie cytuję naszej literatury.
Nie jest mi ona potrzebna w dowodzeniu prawdy,uzasadnianiu itp.
Nie odnosisz się do potrzeby "prawdy coraz lepiej rozumianej i realizowanej".
To ta "przynagla do doskonalenia się na wszelkie sposoby".
Nie wiesz nic o mnie,ale piszesz imperatywnie,że książki.Kard.J.H.Newmana czytałeś zanim ja cokolwiek słyszałem o...
Nie podoba ci się nasza arbitralność,ale twoja bezwzględność już tak.
Niestety nie odnosisz się do moich wywodów tylko do mnie.
Nie o mnie tutaj przecież idzie.
Tylko o sposób pojmowania prawdy i jej posiadania,jej odkrywania itp.
Ta jest w naszej społeczności realizowana jako progres,i to bardzo dobrze.
Nie wypominaj mi czytanie...
Jeżeli wolisz zacytuję Billego Grahama,ewentualnie J.I.Packera.
Jeżeli jednak wolisz to ks.Andrzeja Zuberbiera,ewentualnie Henryka Tukarnika,czy dziesiątki innych.
Uznaję,że powinniśmy "wiedzieć dlaczego wierzymy",jak brzmi tytuł ks.Pula .E.Littla.
Przypominam jednak,że zmieniamy,czy modyfikujemy poglądy ponieważ ,ponieważ prawda nie narodziła się niczym starożytna postać w jednej chwili z głowy swego stwórcy.
Nie.
Prawda musiała wydostać się stopniowo z gruzów mitów,niedomówień,wypaczeń.
Oczyszczała się z trudem z dawnych wyobrażeń i zniekształceń wielu pokoleń nominalnego chrześcijaństwa.
Niektóre z oczywistych wierzeń ,czy obyczajów okazało się"sprzeciwiać prawdzie",chociaż nikt tego nie podejrzewał.
Jak pisał kard.J.H.Newman,prawda ,czy jej odkrywanie następuje przez ciągłość jej poszukiwania,oraz p o s t ę p nieograniczonego uczenia się..."
Tak chcemy się uczyć,i zwracać uwagę na "wskazówki rozsypane tu i ówdzie w Piśmie Św".