Oczywiście jestem pozytywnie nastawiony przez Twoją opowieść. Chodzi o posłuszeństwo i wytrwałość.
Czy zdobycie śmiałości wobec obcych ludzi, jest jedyną dobrą rzeczą jaką wyniosłeś z uczestnictwa w tej Organizacji ? Oraz też jestem ciekawy z jakiego powodu opuściłeś szeregi tego ugrupowania ?
Co oznacza skrót na końcu wpisu ?
Świetnie że się podoba, chociaż mnie tak do śmiechu nie jest. Widzę, że mamy wiele wspólnego. Póki co, odpowiem na jedno Twoje pytanie.
-"Czy zdobycie śmiałości wobec obcych ludzi, jest jedyną dobrą rzeczą jaką wyniosłeś z uczestnictwa w tej Organizacji ?"
Z tym zaczepianiem na ulicy obcych ludzi to był żart - gruby żart. Życie w organizacji Świadków Jehowy nauczyło mnie skutecznie poczucia 'inności'. Przypominam sobie wyraźnie, jak będąc nastolatkiem świadomie nawet czułem dumę ze swojej inności względem ludzi 'ze świata'. "Nie jesteście częścią świata..."
Podejście 'my i oni' nadal bardzo mi przeszkadza w nawiązywaniu efektywnej współpracy z ludźmi wokół - nie wykluczając wykonywanej pracy. Zamiast czuć się 'swój' tak jak wszyscy wokół, czuję się ciągle 'inny'.
Trudno obiektywnie ocenić ilu spośród osób wyrastających w religii Świadków Jehowy cierpi na fobię społeczną. 'Całkiem przypadkowo' trafiłem rok temu na cykl poświęcony temu zagadnieniu - 'overcoming social anxiety step by step' - półroczna praca z zatroskaniem wynikającym z różnych nieracjonalnych przekonań na temat siebie i świata wokół, pokazały jak bardzo nieracjonalne mam poglądy.
Ciężko mi zaprzeczyć, ale z perspektywy widzę to tak, że życie wśród Świadków Jehowy dawało mi złudne poczucie otwartości i odwagi - temat i rozpoczęcie rozmowy miało praktycznie zawsze charakter religijny. A zakończenie rozmowy i tak było z góry ustalone - w końcu to ŚJ mają licencję na posiadanie racji. 'Inni' mogą się jedynie zgadzać albo mylić...
Tak więc, czy jestem śmiały wobec ludzi? Dla mnie zdobycie się na śmiałość żeby do kogokolwiek publicznie zagadać to wyzwanie - nawet jeśli znam tą osobę. Teraz, kiedy nie mam już potrzeby publicznie rozpowszechniać poglądów religijnych, zauważyłem że nie potrafię tak po prostu na luzie pogadać z kimkolwiek o czymkolwiek.
t.b.c.