Witam wszystkich Forumowiczów.
Chciałabym tylko zwrócić uwagę tak pokrótce na niektóre wypowiedzi Pani Danuty.
"Zdaję sobie sprawę z tego, że wielu z Was chciałoby mi zaoszczędzić emocji związanych z decyzjami sądów, ale ja dzięki tym sprawom miałam okazję uświadomić sobie wiele rzeczy, które są dla mnie istotne oraz poznać swoich prawdziwych przyjaciół, którzy nie będą narzucać mi swojego punktu widzenia". Pani Danuto , odnoszę wrażenie, że nie rozumie Pani terminu "narzucać" - i tu swój punkt widzenia.
Narzucać -
zmuszać kogoś do akceptacji czegoś,
być nachalnym, zmuszać kogoś do przebywania ze sobą
zmuszać kogoś do przyjęcia czegoś, do określonego postępowania, wymuszać coś na kimś;
narzucać się -
zmuszać kogoś do przebywania w swoim towarzystwie, wpraszać się gdzieś
Dziwi się Pani , że na forum niektóre osoby wypowiedziały swoje zdanie , udzielały swoich rad?
Rada to propozycja a nie narzucanie - dostrzega Pani różnicę?
«to, co się komuś proponuje, aby zrobił w danej sytuacji»
I chociaż bezpośrednio nie prosi Pani o udzielanie rad - to pisze Pani np. w ten sposób:
"Przepraszam, jak czegoś nie zauważę,
gdyż jestem bardzo wyczerpana psychicznie. Ta sprawa jest wyjątkowo trudna i czasochłonna".Poza tym uważam - jest to moje zdanie , że pisząc np.
"Przykro mi jest, że jest tylu narzekających na to, co ich spotyka, a jest znikome zainteresowanie, jak mnie wspierać w tej bardzo trudnej walce o godne traktowanie. Tylko nieliczne jednostki mi towarzyszą.
" Czy ta bierna postawa nie jest zbiorowym przyzwoleniem na dalszą przemoc psychiczną tych, którzy
nadal milczą?"
Nie proszę Pani - to , że ktoś nie uczestniczy w jakimś przedsięwzięciu , akcji , manifestacji itp. nie oznacza, że daje na coś przyzwolenie i moim zdaniem to Pani wywiera tutaj presję - być może nie świadomie - nie wiem i próbuje wprowadzić w poczucie winy.
Kolejna Pani treść:
"Szkoda, że tak mało osób skorzystało z okazji towarzyszenia mi podczas procesu, by zobaczyć na własne oczy, jakie myślenie mają sądy, by podjąć się tak trudnych spraw".Komu szkoda? A pomyślała Pani o tym , że inni też może mają swoje problemy , życie prywatne , obowiązki i nie są zobligowani towarzyszyć Pani.
Jakie myślenie mają sądy? Nie po Pani myśli.....
C.D.N
Co to jest zniewaga - artykuł prawny:
http://adwokat-anna-wegrzyn.pl/co-to-jest-zniewaga/I tutaj też czytamy co zniewagą nie jest.
Zachowanie znieważające wykracza poza zachowanie niekulturalne , lekceważenie innej osoby. Istotą znieważenia jest okazanie pogardy. Nie można uznać za zniewagę , przejaw braku szacunku , np. w postaci ignorowania kogoś , braku reakcji na powitanie.
Uważam więc , że odmawianie udzielania Pani głosu na zebraniach nie jest żadnym przestępstwem / wykroczeniem , itp.
Chciałabym jeszcze dodać, że organizację świadków Jehowy mam już za sobą ale staram się być obiektywna.
Chorzy ktorzy nami rządzą:
https://opoka.org.pl/biblioteka/I/IP/chorzy_nami_rzadza.htmlProblemy innych – Nie daj się w nie wciągnąć
https://krokdozdrowia.com/problemy-innych-daj-sie-wciagnac/I tutaj taki fragment :
Wspieraj bliskie Ci osoby, oferuj pomoc i wsparcie, ale podkreślaj, że ich życie należy tylko do nich. Zachowaj dystans, nie daj wciągnąć się w poczucie winy. Masz własne problemy i zobowiązania i to one powinny być dla Ciebie priorytetem. Nie zaniedbuj siebie dbając o innych.
Narzekanie innych pochłania naszą energię
https://krokdozdrowia.com/narzekanie-innych-pochlania-nasza-energie/I tutaj taki fragment :
Konsekwencje przebywania z osobami, które ciągle narzekają
Przebywanie z osobami, które ciągle narzekają jest tak negatywne, że możesz nagle poczuć się przytłoczony bardziej niż w rzeczywistości powinieneś. Nawet jeśli potrafisz doradzić lub pomóc takim osobom, bycie narażonym na takie zachowanie kradnie znaczą część twojej energii.
Uważam, że empatia ma również swoje granice i nie jesteśmy zobowiązani do życia wiecznymi rozterkami innych a już na pewno nie kosztem naszego zdrowia psychicznego.
https://kobieta.onet.pl/zdrowie/psychologia/coaching/nadmiernie-poswiecasz-sie-dla-innych-mozesz-zrobic-sobie-krzywde/vcm60ykDlaczego wskazuje na ten artykuł? Ponieważ kiedyś sama zaabsorbowana kłopotami innych nie zauważałam co dzieje się wokół mnie , wśród moich najbliższych a taka postawa może być również źródłem naszych problemów – kiedy bez opamiętania poświęcamy się dla innych (niektórzy również mogą to wykorzystywać i przyzwyczajeni tym , że na każde kiwnięcie palcem będziemy dyspozycyjni a w przypadku naszej odmowy obrażają się, są rozczarowani, itp. – jakby życie kręciło się tylko wokół nich) i taką postawę niestety obserwuję wśród niektórych w nieskończoność pokrzywdzonych byłych świadków Jehowy gdzie taki scenariusz może prowadzić od ucieczki z jednej niewoli do ucieczki w kolejną.
Potrafimy obwiniać , mieć pretensje do innych , że nie mają dla nas czasu….. , że to przez innych mamy takie a nie inne życie bezustannie użalając się nad sobą – które to staje się sposobem na życie a w skrajnych przypadkach może doprowadzić do syndromu wyuczonej bezradności.
Myślę, że w wielu sprawach potrzebny jest zdrowy balans bo żyjąc bezustannie problemami „całego świata” i próbując ratować „cały świat” wyrządzamy krzywdę sobie i naszym najbliższym którzy również potrzebują naszej uwagi , wspólnego spędzania czasu , etc.
„Drugie prawo mówi, iż najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody. To brzmi paradoksalnie, lecz dobre serce i zamiary mogą zdradziecko doprowadzić do zguby. Czasami to, co się wydaje właściwe, jest w istocie złe i może wyrządzić krzywdę. Jedyna ochrona to wiedza, mądrość, przezorność i zrozumienie pierwszego prawa. Ale i to nie zawsze wystarcza.- Dobre intencje czy też słuszny postępek mogą spowodować szkody? Podaj mi jakiś przykład. Nathan wzruszył ramionami.- Małe dzieci lubią słodycze, więc dawanie dziecku cukierków wygląda na życzliwość. Jednak wiedza, mądrość i przezorność mówią nam, iż taka „życzliwość” może doprowadzić do choroby, jeśli damy dziecku nadmiar słodyczy kosztem zdrowego pożywienia.- Przecież to jasne. Każdy to wie.- No to powiedzmy, że ktoś zrani się w nogi, a ty będziesz mu przynosił pożywienie, kiedy będzie leczył rany. Ale po jakimś czasie ta osoba nadal nie będzie chciała wstawać, bo to początkowo sprawia ból. A ty w dalszym ciągu, z dobrego serca, będziesz przynosił jedzenie. Z czasem nogi tego kogoś osłabną jeszcze bardziej i stawanie będzie coraz boleśniejsze. Ty z dobrego serca nadal będziesz dostarczał pożywienie. No i na koniec, przez twoje dobre serce, taka osoba zostanie przykuta do łóżka i już nigdy nie będzie mogła chodzić. Twoje dobre zamiary wyrządziły szkodę”. – Miecz Prawdy: Kamien Łez – Terry Goodkind
Zdaję sobie z tego sprawę, że mój komentarz może wywołać w niektorych wzburzenie – ale nie dbam o to….. , ponieważ mamy ogrom przestrogi przed organizacją świadków Jehowy w internecie , ja chciałabym zwrócić uwagę na inne niebezpieczeństwo opisane powyżej które może być kolejnym źródłem naszych problemów.
Dziękuję za możliwość wypowiedzi.