Witajcie kochani Przyjaciele.
Wczoraj byłam cały czas zajęta sprawami mojego ojca i nie mogłam zareagować na to co się stało o czym za chwilę, 91 letniego człowieka który jest nadal Świadkiem Jehowy od ponad 60 lat. Ma demencję starczą i trudno jest jemu udzielać pomocy, gdyż mamy trudności, by wyciągnąć go do lekarza, do mycia, do brania leków itd. Opieka nad nim jest wyczerpująca, bo zawsze walczył o to, by być głową domu, a miał takie skrajne poglądy, w 1972r. nie chciał się zgodzić, bym po szkole podstawowej kontynuowała dalszą naukę, bo oczywiście będzie Armagedon. Oczywiście musiałam się przeciwstawić ojcu, co było źle odbierane. Wczoraj miałam trudności, by wyciągnąć ojca na pobranie krwi do badania, bo jego zdaniem trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi i krwi nie należy oddawać. I tak jest z wieloma rzeczami. Jestem wrogiem, bo podałam jego brata do sądu, a trzeba było czekać na Boga do Nowego Świata i sprawę zostawić Jehowie. Znacie to z własnego życia. Do domu wróciłam umęczona i wyczerpana i tylko pragnęłam, by się położyć.
Rano zajrzałam na swoje konto i obliczyłam kwoty, a suma przewyższa kwotę, o którą prosiłam. Jestem mile zaskoczona Waszą żywą reakcją, gdyż na moją sprawę w sądzie przyjeżdżały nieliczne osoby, co mnie niepokoiło i smuciło, a teraz wpłaty były od sumy 10 zł. wzwyż , a dwie nawet po 200zł. Dla mnie, to są bajońskie sumy, bo gdy rozpoczynałam swoją walkę, moja renta nie przekraczała 700 zł., ale ufałam Bogu, że będzie mnie wspierał. Bardzo mnie rozbawiły dodatkowe wpisy przy wpłacie w rodzaju: - "Wsparcie w walce z zakłamaniem WTS-u", "Na walkę J.W. Org", "Powodzenia w walce", "Datek na apelację", "Na koszty procesu", "Pomoc w uiszczeniu opł. od apelacji ji", "Darowizna", "Koszty własne". "Mój grosik", "Powodzenia", " Modlę się za Ciebie". Niektórzy wpisywali swoje Nicki i to wszystko było dla mnie bardzo miłe i wzruszające oraz ważne. Nawiązały się rozmowy telefoniczne podawane na pr. poczcie. Wasze wpisy i każda uiszczona kwota sprawiła mnie ogromną radość, gdyż zauważyłam wpłaty już od pierwszego dnia, kiedy zwróciłam się po pomoc, a szczerze przyznam, że nie było to dla mnie łatwe prosić o taką pomoc. Zauważyłam znane sobie nazwiska i to, że pomoc dociera z różnych rejonów Polski, a nawet z zagranicy.
Swoją postawą sprawiliście mi ogromną radość, bo pokazujecie, że jesteście ze mną i z tymi, którzy mnie wspierają od jakiegoś czasu, bo są takie osoby, o których nie słyszycie i nie wiecie. Jest jedna osoba, która mnie czynnie wspiera i nawet przyjechała do mnie pisać Apelację. To może zabawne, ale przy komputerze marzły jej ręce, bo ja muszę oszczędzać na wszystkim, a mam mieszkanie ogrzewane piecem dwufunkcyjnym gazowym. Są to osoby, które chcą pozostać anonimowe. Niedawno dowiedziałam się, że osoba, która pisała mi zażalenie do Sądu Apelacyjnego o adwokata z urzędu jest Świadkiem Jehowy. Zażalenie było napisane fantastycznie i udało się. Jak czyta nasze posty, to wyraźmy również jej swoje docenianie, bo nie znam nawet jej z imienia. Dziękuję również tym, którzy przyjeżdżali z różnych stron Polski na sprawę jako świadkowie i jako osoby, które chciały mnie wspierać na różne sposoby. Niektóre wpłaty też pochodzą od osób będących w organizacji Świadków Jehowy. O czymś to świadczy, jak dużo osób czuje się krzywdzonych, ale mają zabronione ze mną rozmawiać.
W organizacji mają one prawo myśleć w ściśle określony sposób i tak też mówić, a przede wszystkim czynić w sposób ustalony odgórnie. Wiecie co mam na myśli. Źle im z tym i to zrozumiałe. Kiedy jednak tylko mogą i jak są w stanie to okazują to czynnie. Przykre to i smutne ale to jest ślepa uliczka organizacji i droga do nikąd. Wskazuje, że rzeczywistość w organizacji jest inna niż tego chce góra. Nie poradzą sobie z tym, ale to problem ich przywódców. Możemy tylko wspólnie działać na różne sposoby, tak jak potrafimy, aby to pokazywać i pomóc tym skrzywdzonym. Rezultat będzie pozytywny, choć nie wiadomo kiedy i w jakiej postaci.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za tak liczne zaangażowanie się w pomoc materialną, duchową i wsparcie psychiczne.
Wdzięczna i zaskoczona Danuta Kubik.