Szok, szok, szok.
- oczekiwanie - duży minus na dzień dobry,
- naleganie na nierejestrowanie - naprawdę nie macie nic do ukrycia?,
- niewpuszczenie do środka - osoba towarzysząca zasłania ucho, żeby ją nie przewiało, a oni nic, wypasione byczki drugie śniadanie zjadły za cudzą pracę i sobie wygodnie stoją,
- nie odpowiadają na pytania,
- nie starają się być reprezentatywni tylko grają jakichś niedoinformowanych agentów-ciemniaków, jakby naprawdę nie było tam ludzi kompetentnych,
- mówią ledwo co, żeby na nagraniu nie udało się nic odtworzyć w przyzwoitej jakości,
- są dobrze wyszkoleni z socjotechnik - zauważyli ludzi, którzy chcą się pożalić/wygadać i dali im taką możliwość - nie podejmowali dialogu i tylko przytakiwaniem głowami dawali się ‘wygadać’, po prostu weszli w rolę słuchaczy i nie chcieli psuć,
- jeśli macie ludzi spoza zboru traktować, jak ludzi z narodów, a do ludzi z narodów idziecie z bananem na twarzy i gościną byście weszli w d**ę, to czemu nie zapraszacie nawet do pokoiku osoby, która całe życie kolportowała wasze pisemka? Robicie sobie wstyd przed przechodniami.
- panowie zdjęliście maskę, poczytajcie sobie o oknach Johari.