Witaj morwa! Zaciekawiło mnie Twoje wspomnienie o roku 1975. Jak to było wtedy? Znając niespełnione proroctwo na rok 1975 przyjęłaś chrzest 6 lat później?
W 1975 roku byłam bardzo młoda i kontakt ze SJ miałam sporadyczny.
Miejscowych Świadków nie znałam a o końcu świata głosił mi mój wujek,który naszą rodzinę odwiedził, by oczyścić się w razie czego z winy krwi..
Głosił mi i moim rodzicom .
Chronologii nam wtedy nie wykładał...
Niewiele z tego rozumiałam ale zaciekawiła mnie Biblia którą zostawił.
A ponieważ był z Częstochowy i zaprosił mnie do siebie,to z radością przyjęłam zaprosiny, bo bardzo chciałam pójść na Jasną Górę...
Tam zaczęli mnie zalewać potokami "prawdy"...