Ja mam egzemplarz (nie pamiętam tylko z którego roku) wydrukowany w całości na ksero.
jeśli nie zdobędę tego papierowego wydania to wtedy sam zaloguję się i ściągnę aktualne "paście" jako PDF i samodzielnie wydrukuję pierwsze kilka stron, w tym stronę mówiącą że jest to pozycja do użytku wewnętrznego.
Jednak nie zrobi to na telewidzach aż takiego wrażenia jak wersja drukowana i mająca "teokratyczną" okładkę
a co do kwestii że każdy "musi" oddać swój egzemplarz

owszem, musi

owszem, 99% wywiązuje się z obowiązku oddania książki
ale ja mam nadzieję że "albo Jehowa albo Szatan albo obaj wspólnie" pobłogosławią moje wysiłki

i że uda mi się dotrzeć do tego 1% buntowników, którzy mieli obowiązek oddać papierową książkę ale tego obowiązku nie wykonali
kiedyś poufnie kupiłem (za "skrzynkę wódki") niemalże kompletną kartotekę zborową z notatkami z komitetów sądowniczych z lat 80-tych
pewien brat starszy z PL którego personaliów na razie nie mogę ujawnić został wywalony ze zboru za pijaństwo

a ponieważ wykluczono go ze zboru, (a wcześniej to właśnie on prowadził akta zborowe), to później po latach sprzedał Sebkowi te akta
jako zapłatę zaproponowałem flaszkę 0,7

a mój rozmówca przepiękną polszczyzną odpowiedział: "chyba Cię pojebało, Sebastianie..."
jednakże "skrzynka wódki" została uznana za odpowiednią zapłatę...
planeta Ziemia nadal kręci się wokół swojej osi, a ziemia (o dziwo!) nie pochłonęła ani Sebastiana ani jego kontrahenta
skoro dokonałem już raz takiego "nietypowego" (eufemizm) zakupu, to nie widzę powodów aby "Jehowa i Szatan Diabeł działający wspólnie i w porozumieniu" nie mogli pobłogosławić Sebastianowi po raz drugi