W tych czasach? Jak człowiek nie da złotówki cygance leżącej z nieprzytomnym dzieckiem na ulicy to też ma być sprawdzian na miłość, chrześcijaństwo czy współczucie? Wydaje mi się, że jest milion powodów, dla których po odebraniu takiego telefonu można przewrócić oczyma i uznać, że ktoś znów szuka jelenia, a ja tylko nie wiem jak nazywa się ta metoda.