Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

Ankieta

Kim byłeś ,zanim zostałeś Świadkiem Jehowy?

Dzieckiem, a Twoi rodzice(lub jedno) byli ŚJ.
Byłeś osobą swiadomą,wybrałeś religię ŚJ, mając wiedzę,świadomie i z namysłem.
Byłeś osobą po przejściach(nieraz nazywamy takich ludzi patologią).
Byłeś osobą wierzącą,Śj byli Ci najbliżej.
Inny.

Głosowanie się kończy: 14 Październik, 2025, 07:59

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Kim byłeś  (Przeczytany 292 razy)

Offline Profesor Tutka

Kim byłeś
« dnia: 15 Sierpień, 2025, 07:59 »
Piszę rzadko,ale takie pytania nasunęły mi się, czytając posty innych. Bardzo poprosze o wzięcie udziału w ankiecie. Mocno rzem ciekaw.


Offline Gostek

Odp: Kim byłeś
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Sierpień, 2025, 10:19 »
trochę dziwny wątek sobie wybrałeś na tę ankietę, bo seksualność wśród byłych Świadków Jehowy, chyba nie ma nic wspólnego z pytaniami, które są w ankiecie... 😉


Offline Profesor Tutka

Odp: Kim byłeś
« Odpowiedź #2 dnia: 15 Sierpień, 2025, 12:16 »
Przepraszm,chciałem nieco inaczej.Wyszło jak wyszło.


Offline Storczyk

Odp: Kim byłeś
« Odpowiedź #3 dnia: Wczoraj o 19:51 »
Cokolwiek ktoś zaznaczy, to prawda jest taka, że każdy kto tam wszedł nie zrobił tego bez przyczyny.
Nikt "normalny", nie zmienia swojego światopoglądu o180  stopni pod wpływem amerykańskich nauk.


Offline Opatowianin

Odp: Kim byłeś
« Odpowiedź #4 dnia: Wczoraj o 20:27 »
Nikt "normalny", nie zmienia swojego światopoglądu o180  stopni pod wpływem amerykańskich nauk.

Chyba że zastosuje się metodę "gotowania żaby". A ŚJ opanowali ją perfekcyjnie - to im trzeba przyznać (niestety!) :(


Offline Storczyk

Odp: Kim byłeś
« Odpowiedź #5 dnia: Wczoraj o 22:09 »
Gotowali nas w "miłości" w miłości toksycznej i uzależniającej.
Opatowianinie " normalny" zauważy, czuje, że coś tu nie tak i nie daje się gotować.
Ktoś inny wchodzi i gotują go i chłodzą, i znowu, i nic nie czuję, nic a przecież zaczyna parzyć .
Nie wyskakuje.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 837
  • Polubień: 5273
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Kim byłeś
« Odpowiedź #6 dnia: Wczoraj o 22:13 »
Chyba że zastosuje się metodę "gotowania żaby". A ŚJ opanowali ją perfekcyjnie - to im trzeba przyznać (niestety!) :(
To niestety prawda. Małymi kroczkami zmieniali w ludziach światopogląd. Nowo przyjęci czuli się potrzebni i wyjątkowi. Przeświadczenie, że posiadło się coś wartościowego i jest się tym nielicznym, który ma panaceum na życie wieczne. To było wspaniałe uczucie, nadzieja, przeświadczenie o nieśmiertelności. Kto by tego nie chciał?, a tu wszystko na wyciągnięcie ręki.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Storczyk

Odp: Kim byłeś
« Odpowiedź #7 dnia: Wczoraj o 22:33 »
Małe kroczki? urodziny, święta wszystko co było ważne, odrzucić.
Włącznie z rodziną.

"Normalny" małych kroczków nie zrobi bo mu nie po drodze...


Offline Opatowianin

Odp: Kim byłeś
« Odpowiedź #8 dnia: Wczoraj o 23:19 »
Oczywiście, wyjątki potwierdzają regułę. Niekiedy trafiają się "NORMALNI"... ;D
Miałem koleżankę, którą swego czasu zachęciłem do studiowania Biblii ze Świadkami (sam jeszcze wtedy byłem zainteresowany). Po jakichś 10 spotkaniach (w tym obecności na Pamiątce) całkowicie zerwała kontakt z "nauczycielami". Kiedy ją spotkałem po dobrych kilkunastu latach (akurat tuż po moim odejściu z orga), spytałem z ciekawości co było przyczyną zaniechania przez nią "studiów". Wyjaśniła mi że:
1) na konkretne pytanie lubi otrzymywać konkretną odpowiedź - tymczasem zauważyła, że na niektóre jej pytania odpowiadano wymijająco, nie na temat itp. (a więc jakaś ŚCIEMA!)
2) nie planowała zmiany wyznania, chciała tylko czegoś więcej dowiedzieć się o Biblii - tymczasem już po kilku spotkaniach zaczęto naśmiewać się z jej wierzeń, co ją mocno uraziło (najwyraźniej jakieś SEKCIARSTWO!)
No i dała sobie spokój.
Nie miała jednak do mnie pretensji w związku z propozycją "studiowania". Niemniej bardzo się ucieszyła, kiedy dowiedziała się o moim odejściu... :)