Oczywiście, wyjątki potwierdzają regułę. Niekiedy trafiają się "NORMALNI"...

Miałem koleżankę, którą swego czasu zachęciłem do studiowania Biblii ze Świadkami (sam jeszcze wtedy byłem zainteresowany). Po jakichś 10 spotkaniach (w tym obecności na Pamiątce) całkowicie zerwała kontakt z "nauczycielami". Kiedy ją spotkałem po dobrych kilkunastu latach (akurat tuż po moim odejściu z orga), spytałem z ciekawości co było przyczyną zaniechania przez nią "studiów". Wyjaśniła mi że:
1) na konkretne pytanie lubi otrzymywać konkretną odpowiedź - tymczasem zauważyła, że na niektóre jej pytania odpowiadano wymijająco, nie na temat itp. (a więc jakaś ŚCIEMA!)
2) nie planowała zmiany wyznania, chciała tylko czegoś więcej dowiedzieć się o Biblii - tymczasem już po kilku spotkaniach zaczęto naśmiewać się z jej wierzeń, co ją mocno uraziło (najwyraźniej jakieś SEKCIARSTWO!)
No i dała sobie spokój.
Nie miała jednak do mnie pretensji w związku z propozycją "studiowania". Niemniej bardzo się ucieszyła, kiedy dowiedziała się o moim odejściu...
