Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Kler  (Przeczytany 379 razy)

Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 822
  • Polubień: 5237
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Kler
« dnia: 27 Kwiecień, 2025, 08:15 »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Gwałcidusza

Odp: Kler
« Odpowiedź #1 dnia: 27 Kwiecień, 2025, 12:00 »
Zbór (kościół) chrześcijański rozwijał się stopniowo w I wieku. Inaczej wyglądał zaraz po pięćdziesiątnicy gdy spontanicznie powstała grupa pierwszych chrześcijan, żyjących w pierwotnej komunie. A inaczej późniejsze zbory gdzie z czasem apostołowie mianowali starszych.

Dz 14:23
Kiedy w każdym Kościele wśród modlitw i postów ustanowili im starszych, polecili ich Panu, w którego uwierzyli.

A jeszcze inaczej po upadku Jerozolimy wraz ze swym żydowskim kapłaństwem. Czyli po roku 70. Wtedy żyli jeszcze niektórzy apostołowie i ich uczniowie. Jednym z nich był Ignacy uczeń apostoła Jana, nadzorca Antiochii do której uciekło wielu chrześcijan z Jerozolimy. Pełnił on rolę biskupa już od roku 70. A prowadzony potem na śmierć tak napisał w swych listach o panującej wtedy organizacji w kościołach.

Ignacy z Antiochii do Magnezjan 6:1
Starajcie się wszystko czynić w zgodzie Bożej, pod kierunkiem biskupa który zastępuje wam Boga, kapłanów zastępujących radę apostołów, i moich najdroższych diakonów.

Ignacy z Antiochii do Magnezjan 13:1-2
Starajcie się więc utwierdzić w nauce Pana i Apostołów, aby wszystko, co czynicie, pomyślnie się układało, w ciele i w duchu, w wierze i w miłości, w Synu, Ojcu i Duchu na początku i na końcu, razem z waszym wielce godnym biskupem, drogocennym wieńcem duchowym waszych kapłanów i waszymi miłymi Bogu diakonami. Bądźcie poddani biskupom i sobie wzajemnie, jak Jezus Chrystus według ciała był poddany Ojcu, Apostołowie zaś Chrystusowi, Ojcu i Duchowi, aby jedność była zarazem cielesna i duchowa.

Ignacy z Antiochii do Efezjan 2:2
Godzi się zatem wychwalać na wszelki sposób Jezusa Chrystusa który dał wam swoją chwałę, abyście zjednoczeni w jednym posłuszeństwie, poddani biskupowi i kapłanom, we wszystkim byli uświęceni.

Czy kościół z I wieku miał prawo stopniowo się rozwijać? Tak. W myśl postanowienia Jezusa, że "cokolwiek zwiążecie na ziemi będzie związane w niebie". A czy miał prawo rozwijać się później po śmierci apostołów? Tak. Bo świat i okoliczności zmieniają się dynamicznie i chrześcijanie też mieli i prawo i obowiązek na to reagować. I nie tylko świat zewnętrzny się zmienia ale zagrożenia wewnątrz kościoła też się zmieniają i musi się on odnawiać, gdyż ludzie go tworzący zawsze byli ułomni i grzeszni. Tak było w I wieku i tak będzie i w ostatnim.
Już im nie wierzę i dlatego jestem dla nich odstępcą i głupcem do którego rzekomo mądrość woła: "kto mnie pomija, ten zadaje gwałt swojej duszy" (Prz 8:36 PNŚ 1997r.) Jestem więc dla nich gwałciduszą.


Offline Gwałcidusza

Odp: Kler
« Odpowiedź #2 dnia: 29 Kwiecień, 2025, 21:35 »
Ignacy z Antiochii do Magnezjan 6:1
Starajcie się wszystko czynić w zgodzie Bożej, pod kierunkiem biskupa który zastępuje wam Boga, kapłanów zastępujących radę apostołów, i moich najdroższych diakonów.

Ignacy z Antiochii do Magnezjan 13:1-2
Starajcie się więc utwierdzić w nauce Pana i Apostołów, aby wszystko, co czynicie, pomyślnie się układało, w ciele i w duchu, w wierze i w miłości, w Synu, Ojcu i Duchu na początku i na końcu, razem z waszym wielce godnym biskupem, drogocennym wieńcem duchowym waszych kapłanów i waszymi miłymi Bogu diakonami. Bądźcie poddani biskupom i sobie wzajemnie, jak Jezus Chrystus według ciała był poddany Ojcu, Apostołowie zaś Chrystusowi, Ojcu i Duchowi, aby jedność była zarazem cielesna i duchowa.

Ignacy z Antiochii do Efezjan 2:2
Godzi się zatem wychwalać na wszelki sposób Jezusa Chrystusa który dał wam swoją chwałę, abyście zjednoczeni w jednym posłuszeństwie, poddani biskupowi i kapłanom, we wszystkim byli uświęceni.
Chciałbym zwrócić waszą uwagę na pewne zakłamanie Strażnicy w tym temacie. Podaje ona że Ignacy którego powyżej cytowałem "stworzył wizję nowego sposobu zorganizowania zboru chrześcijańskiego", gdy pisze on w swych listach o jednym biskupie i podległych mu "kapłanach".

Strażnica 2009, 1, 7 str 27-29
Z kolei Ignacy stworzył wizję nowego sposobu zorganizowania zboru chrześcijańskiego — miał mu przewodniczyć tylko jeden biskup, „który zastępuje (...) Boga”. Sprawowałby on zwierzchnictwo nad wieloma kapłanami. Takie innowacje utorowały drogę kolejnym falom niebiblijnych poglądów (Mateusza 23:8, 9).

Ignacy stworzył wizję? A gdzie?!!! A jak?!!! Przecież w swych listach nie tworzy żadnej wizji "nowego sposobu zorganizowania zboru" jak mówi Strażnica, tylko mimochodem ujawnia jaka była organizacja w zborach do których pisał!!! Widać to wyraźnie w cytatach jakie podałem we wcześniejszym wpisie. Strażnica jest bardzo nieuczciwa. Szerzy kłamstwa. Cóż za nieuczciwe insynuacje!!! Przecież całą wiedzę o jego poglądach czerpiemy z jego siedmiu listów które napisał prowadzony na śmierć przez rzymskich żołnierzy z Antiochii do Rzymu. Działo się to w 107 roku. Bo od roku 70 był biskupem Antiochii. Był autorytetem w bardzo mocnym i licznym zborze, gdzie według Dziejów "po raz pierwszy dzięki opatrzności Bożej nazwano uczniów chrześcijanami". Pisał swe listy trzy lata po śmierci Jana, prowadzony na śmierć. I nie tworzy żadnej wizji. Nikogo do żadnej wizji nie nakłania. Po prostu stwierdza suche fakty organizacyjne jakie już istniały. Wstyd mi że kiedyś wierzyłem redaktorom Strażnicy.
Już im nie wierzę i dlatego jestem dla nich odstępcą i głupcem do którego rzekomo mądrość woła: "kto mnie pomija, ten zadaje gwałt swojej duszy" (Prz 8:36 PNŚ 1997r.) Jestem więc dla nich gwałciduszą.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 391
  • Polubień: 8870
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Kler
« Odpowiedź #3 dnia: 30 Kwiecień, 2025, 19:14 »
Już niedługo


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 822
  • Polubień: 5237
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Kler
« Odpowiedź #4 dnia: 02 Maj, 2025, 12:25 »

Czy kościół z I wieku miał prawo stopniowo się rozwijać? Tak. W myśl postanowienia Jezusa, że "cokolwiek zwiążecie na ziemi będzie związane w niebie". A czy miał prawo rozwijać się później po śmierci apostołów? Tak. Bo świat i okoliczności zmieniają się dynamicznie i chrześcijanie też mieli i prawo i obowiązek na to reagować. I nie tylko świat zewnętrzny się zmienia ale zagrożenia wewnątrz kościoła też się zmieniają i musi się on odnawiać, gdyż ludzie go tworzący zawsze byli ułomni i grzeszni. Tak było w I wieku i tak będzie i w ostatnim.
[/b][/size]

To ciekawe stwierdzenie. Może i masz rację, ale. Pierwsi Chrześcijanie kontynuowali nauki Jezusa, przynajmniej zaraz na początku po jego śmierci. Tam się nikt nie wywyższał. Pierwsze sprawozdania mówią o współuczestnictwu w stole, chrześcijanie spotykali się łamali chlebem, traktowali się jak bracia. Nie było kapłanów, władzy kościelnej, wszyscy byli równi. i wyświadczali sobie dobro. Czy to komuś przeszkadzało? Chyba tym co dążyli do władzy. I tak to się zaczęło. W IV wieku dopuszczono chrześcijan do rządzenia nie tylko kościołem ale też państwem, zasiadali na różnych stanowiskach świeckich. Później władza się rozrosła do najwyższych urzędów państwowych, a biskupi uzurpowali sobie prawo do sprawowania rządów nad całym światem jako namiestnicy boga. Nastąpił dupol. jedna osoba sprawowała władzę świecką i kościelną. Posuwali się do kazirodztwa, nierządu, morderstw, wojen, aby tę władzę przy sobie zachować, ba nawet próbując przekazać władzę swoim następcom czyt. nieślubnym/ślubnym dzieciom. 
Wobec powyższego czy to jest postęp kościoła?? I czy to ma uzasadnienie w PŚ?
« Ostatnia zmiana: 02 Maj, 2025, 13:14 wysłana przez Gandalf Szary »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 391
  • Polubień: 8870
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Kler
« Odpowiedź #5 dnia: 02 Maj, 2025, 12:48 »
kilka słów:
'' ... W połowie II wieku widać jednak jego początki: zarówno jednoosobowe kierownictwo gminą, jak i monopolizowanie kultu przez biskupa i prezbiterów są już wówczas faktem. Zarazem jednak są to zjawiska wyraźnie nowe, budzące dyskusje. […] Z czego mogło wynikać odejście od kolegialności? Możliwe, że była to próba poradzenia sobie ze sporami wewnątrz gmin, w których ścierały się różne koncepcje doktrynalne: proces formowania się teologii chrześcijańskiej był jeszcze w powijakach i nawet tak podstawowe kwestie jak to, czy Chrystus był Bogiem lub – odwrotnie – czy był człowiekiem, były dalekie od rozwiązania. Jednoosobowe kierownictwo wspólnoty sprzyjało nadaniu jej spójności doktrynalnej.
Na początku III wieku w literaturze chrześcijańskiej pojawił się termin stanowiący zbiorcze określenie biskupów, prezbiterów, diakonów, a z czasem i innych członków rozbudowującej się hierarchii kościelnej. Tym terminem jest kleros. […] Wkrótce w odniesieniu do tych jej członków, którzy bezpośrednio zajmowali się sprawowaniem eucharystii, zacznie być używany także termin „kapłani” (po grecku hiereis, po łacinie sacerdotes). […] W III wieku zasadniczo jest już jasne, że biskupi i prezbiterzy, przy udziale diakonów, mają wyłączność na sprawowanie podstawowych form kultu. ..''


'' ...Jak wiemy, właśnie w IV wieku dochodzi do przełomu konstantyńskiego, który zmienił pozycję kleru w społeczeństwie, i to nie tylko dlatego, że cesarz uznał jego członków za kapłanów legalnej religii. Nadał im także prawa, które zaczęły odróżniać ich od innych chrześcijan, a były wzorowane na tych, które przysługiwały kapłanom tradycyjnych kultów.

Duchowni zostali zwolnieni z tak zwanych brudnych powinności, czyli z udziału w pracach na rzecz państwa, takich jak utrzymanie dróg czy remont murów miejskich. Nie podlegali też podatkowi płaconemu przez rzemieślników i kupców, co było ważne dla duchownych uprawiających różnego rodzaju zawody świeckie. Wyłączono ich również z obowiązkowego dla osób o odpowiednim statusie majątkowym członkostwa w radach miejskich. Brzmi to jak upośledzenie, w istocie było jednak przywilejem. Członkostwo w tych ciałach łączyło się bowiem z osobistą odpowiedzialnością finansową za zobowiązania podatkowe miasta. ...''

Ps. źródło z Netu
« Ostatnia zmiana: 02 Maj, 2025, 12:54 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 822
  • Polubień: 5237
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Kler
« Odpowiedź #6 dnia: 02 Maj, 2025, 13:13 »
kilka słów:
'' ... W połowie II wieku widać jednak jego początki: zarówno jednoosobowe kierownictwo gminą, jak i monopolizowanie kultu przez biskupa i prezbiterów są już wówczas faktem. Zarazem jednak są to zjawiska wyraźnie nowe, budzące dyskusje. […] Z czego mogło wynikać odejście od kolegialności? Możliwe, że była to próba poradzenia sobie ze sporami wewnątrz gmin, w których ścierały się różne koncepcje doktrynalne: proces formowania się teologii chrześcijańskiej był jeszcze w powijakach i nawet tak podstawowe kwestie jak to, czy Chrystus był Bogiem lub – odwrotnie – czy był człowiekiem, były dalekie od rozwiązania. Jednoosobowe kierownictwo wspólnoty sprzyjało nadaniu jej spójności doktrynalnej.
Na początku III wieku w literaturze chrześcijańskiej pojawił się termin stanowiący zbiorcze określenie biskupów, prezbiterów, diakonów, a z czasem i innych członków rozbudowującej się hierarchii kościelnej. Tym terminem jest kleros. […] Wkrótce w odniesieniu do tych jej członków, którzy bezpośrednio zajmowali się sprawowaniem eucharystii, zacznie być używany także termin „kapłani” (po grecku hiereis, po łacinie sacerdotes). […] W III wieku zasadniczo jest już jasne, że biskupi i prezbiterzy, przy udziale diakonów, mają wyłączność na sprawowanie podstawowych form kultu. ..''


'' ...Jak wiemy, właśnie w IV wieku dochodzi do przełomu konstantyńskiego, który zmienił pozycję kleru w społeczeństwie, i to nie tylko dlatego, że cesarz uznał jego członków za kapłanów legalnej religii. Nadał im także prawa, które zaczęły odróżniać ich od innych chrześcijan, a były wzorowane na tych, które przysługiwały kapłanom tradycyjnych kultów.

Duchowni zostali zwolnieni z tak zwanych brudnych powinności, czyli z udziału w pracach na rzecz państwa, takich jak utrzymanie dróg czy remont murów miejskich. Nie podlegali też podatkowi płaconemu przez rzemieślników i kupców, co było ważne dla duchownych uprawiających różnego rodzaju zawody świeckie. Wyłączono ich również z obowiązkowego dla osób o odpowiednim statusie majątkowym członkostwa w radach miejskich. Brzmi to jak upośledzenie, w istocie było jednak przywilejem. Członkostwo w tych ciałach łączyło się bowiem z osobistą odpowiedzialnością finansową za zobowiązania podatkowe miasta. ...''

Ps. źródło z Netu
[/b]

Dokładnie tak. Pytanie czy to był postęp? 
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Gwałcidusza

Odp: Kler
« Odpowiedź #7 dnia: 05 Maj, 2025, 12:46 »


To ciekawe stwierdzenie. Może i masz rację, ale. Pierwsi Chrześcijanie kontynuowali nauki Jezusa, przynajmniej zaraz na początku po jego śmierci. Tam się nikt nie wywyższał. Pierwsze sprawozdania mówią o współuczestnictwu w stole, chrześcijanie spotykali się łamali chlebem, traktowali się jak bracia. Nie było kapłanów, władzy kościelnej, wszyscy byli równi. i wyświadczali sobie dobro. Czy to komuś przeszkadzało? Chyba tym co dążyli do władzy. I tak to się zaczęło.
Dziękuję ci za twój wpis. Jednak to dość sielankowy opis biblijnych chrześcijan. Z Pisma wynika, że dość często wymagali oni skarcenia i pouczeń. A w przypadku Ananiasza i Safiry koniec był dość drastyczny. Nie wspominając też "prześwietnych apostołów" o których pisał apostoł Paweł. Podobnie było w późniejszych wiekach. I zarówno tak jak w I wieku tak i w następnych byli ludzie prawi i uczciwi, oraz wierni aż do śmierci  w chrześcijaństwie. Czy to zwykli wierni czy też przełożeni. Historia chrześcijaństwa jest pełna ludzi prawych i męczenników których zawsze była większość. Ale oczywiście tak jak w I wieku tak i po dziś dzień są też ludzie nieprawi. Tak samo jak było w narodzie wybranym przez całe wieki. Byli królowie i kapłani wierni i niewierni. Ale naród wybrany trwał aż do czasu gdy Chrystus zawarł nowe przymierze z nowym duchowym ludem.
Już im nie wierzę i dlatego jestem dla nich odstępcą i głupcem do którego rzekomo mądrość woła: "kto mnie pomija, ten zadaje gwałt swojej duszy" (Prz 8:36 PNŚ 1997r.) Jestem więc dla nich gwałciduszą.