Na tą obsługę to chyba mit, że chcą się wykazać, bo tyle razy ile już mogliby to zrobić w moim i znajomych przypadku, a nie zrobili... Klucz, w jakim starsi podejmują decyzję o działaniach wobec wykluczonych/odłączonych/nieczynnych jest dla mnie niezbadaną tajemnicą. W odniesieniu do wykluczonych zdaje się, że co najmniej raz w roku starsi powinni podjąć próbę kontaktu, chyba że wiadomo, że człowiek jest chorym psychicznie zajadłym odstępcą, to wtedy nie. W odniesieniu do pozostałych głosicieli, w tym nieczynnych, jeszcze jakieś 10 lat temu było zalecenie (i chyba nadal jest), by każdemu głosicielowi złożyć wizytę pasterską co najmniej raz na pół roku. Ponieważ jednak starszych zawsze raczej było mało, to ludzie znani jako "silni duchowo" nie uraczyli wizyt, które były raczej zarezerwowane na bieżące problemy i nych głosicieli.
Rzadkość wizyt pasterskich doprowadzila do takiego absurdu, że głosiciele, gdy dowiadywali się, że starsi chcą złożyć im wizytę, panikowali i pytali, czy coś zrobili, albo czy coś się stało (co trochę mówi o tym, jak przyjazna jest ta organizacja i jej starsi). Starsi natomiast było w szoku, że ktoś ich o to pyta i szybko tłumaczyli, że nie, że to będzie tylko zachęcająca wizyta (co zdarzało się niezwykle rzadko, bo najczęściej jednak to była przykrywka do przywalenia się o coś).
Podsumowując wydaje mi się, że ponieważ nikt starszych nie rozlicza z takich rzeczy, najczęściej mają ważniejsze sprawy. Jeśli są jakieś bieżące kwestie, a zawsze jakieś są, to zajmują się nimi, mają poczucie spełnienia jako starsi, mają już co powiedzieć NO jakby spytał o wizyty i życie toczy się dalej.
Myślę też, że to się zmieni lada moment, bo organizacja od ładnych paru lat ciśnie na powracanie i być może wreszcie wdrożą narzędzia, które przycisną też starszych do tych działań, bo oni za bardzo się jednak do tego nie kwapią, a wymówki zawsze są. Przecież jest praca polowa, trzeba robić punkty, studium, do tego czasem jakiś komitet, ktoś poprosi o wizytę, to nie można odmówić, a jak ktoś nie prosi, no to "brakuje czasu".