Natknęłem się na ciekawy artykuł pokazujący z jakimi trudnościami i traumą muszą zmierzyć się wyznawcy Allaha po porzuceniu przez nich wcześniej wyznawanej religii .
Ostracyzm jak i samotność są podobne jak u byłych Świadków Jehowy .
Ich etap budzenia się następuje najczęściej w czterech etapach.
Podabnie też ,jak świadkowie Jehowy mają "prawdziwą religię"
Cytat "Nawet jeżeli są czasem „złymi muzułmanami”, pijąc alkohol czy uprawiając seks przed ślubem, to i tak uważają się za nieporównanie bardziej wartościowych niż niemuzułmanie, bo mają „prawdziwą religię” i szansę na pójście do raju, podczas gdy wszyscy pozostali pójdą do piekła."
link do artykułu poniżej.
https://euroislam.pl/samotnosc-bylych-muzulmanow/Jest tam jednak jeden bardzo ważny czynnik,czyli "piekło" Jest odpowiednikiem "wiecznego unicestwienia w armagedonie" ....u Świadków Jehowy .
Zarówno u Świadków jak i u Muzułmanów jest to decydujący czynnik wywołany przez strach i będący karą za grzeszne postępowanie .
Cytat:„W pewnym sensie piekło było głównym powodem, dla którego byłem muzułmaninem. Gdy byłem dzieckiem, mama i tata zawsze mówili mi o piekle. Więc zawsze kiedy zrobiłem coś, co myślałem, że jest haram, myślałem: 'O nie, teraz pójdę do piekła’. To była duża część mojego wychowania” – mówi jeden z apostatów.
Do piekła trafić jest łatwo, wykroczeń są tysiące, ale te główne wiążą się z bluźnierstwami (czyli zadawaniem pytań i wątpliwościami), seksem i jedzeniem wieprzowiny – dla wszystkich niemal apostatów ostatecznym rytuałem porzucenia islamu było zjedzenie wieprzowiny w jakiejkolwiek postaci.
Piszącemu te słowa, szczerze mówiąc, nie mieści się w głowie, że ludzie współcześni, żyjący w Europie, mogą żyć w nieustannym strachu przed piekłem, którego istnienia są tak pewni, jak istnienia dni i nocy.