Pewnie ma klucze.
Może w ramach ugody dał jej mieszkanie.
Tak zrobił imć Russell:
*** jv rozdz. 29 s. 645 ***
Chociaż Russell usilnie starał się jej dopomóc, w listopadzie 1897 roku odeszła od niego.
Niemniej zapewnił jej mieszkanie i środki do życia. W roku 1903 pani Russell wniosła sprawę do sądu i kilka lat później, w roku 1908, przyznano jej alimenty i orzeczono separację od stołu i łoża, nie zaś całkowity rozwód.