Że też tak późno Pan Bóg pozbył się szatana z nieba. Szatan wielki odstępca i tak długo miał taryfę ulgową. Pan Bóg dał pierwszy przykład ostracyzmu. Adama i Ewę szybko wygonił z ich ''domu''. Na straży do Edenu postawił dwóch ochraniarzy z mieczami, jakby spodziewali się fizycznej konfrontacji ze sfrustrowanym Adamem. Serio te miecze jeszcze musiały płonąć? Czyżby Adam miał takie bojowe nastawienie? Nie dziwcie się zatem, że niektórzy ŚJ również wyganiali swoje dzieci z domów:). Przykład idzie z samej góry. To szatan już nie został strącony na ziemię tylko w jej pobliże? Może obawia się globalnego ocieplenia? Wszak w kosmosie przyjemny chłodek:).
Ciekawe jak ta wojna w niebie wyglądała. Istoty duchowe, bez ciał, bez kształtu, niewidzialne. Używali coś w rodzaju niewidzialnej siły jak Yoda w Star Wars? O ofiarach po obu stronach nic nie napisano. Ktoś w ogóle poległ? Wojna bez ofiar? Szkoda, że na ziemi nie ma takich wojen. Ja obstawiam, że centrum dowodzenia szatana jest w pobliżu Kremla lub Pjongjang. Odwody znajdują się w okolicach Warwick:). Szatan ma ułatwioną walkę. Został strącony żeby zwodzić ludzi i im szkodzić, i co ciekawe przez ten czas nikt mu nie wejdzie w drogę. Dopiero na sam koniec dostanie po rogach. Może szatan zrobi psikusa Panu Bogu i honorowo popełni seppuku? Czy Pan Bóg mógłby powstrzymać szatana przed samozniszczeniem? Czy szatan sam może się zabić? Sorki za delikatne odbiegnięcie od tematu:). A, jeszcze jedno, jeżeli jest w okolicach ziemi, to czy to znaczy, że ma taką moc, żeby z tak daleka zwodzić ludzi? Nie musi stać blisko takiej osoby?
.