Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Pogrzeb oczami PIMO  (Przeczytany 1003 razy)

Offline Gostek

Odp: Pogrzeb oczami PIMO
« Odpowiedź #15 dnia: 01 Marzec, 2024, 10:06 »
Jeszcze jeden przypadek z mojego otoczenia.Nie konkretnie z samego pogrzebu, bo takich typowych to już raczej dawno niema wśród polskojęzycznych braci i sióstr w Niemczech .Bo oni wybierają ze względu na dużo niższe koszty rozsypywanie prochów zmarłego w lesie.A od około dwóch lat robią to w Holandii w miejscowości Venlo ,bo tam ponoć jest jeszcze taniej niż ta sama usługa w Niemczech ....

Ale do rzeczy ,około pięć lat temu zmarła w moim zborze jedna starsza niby siostra,która od dobrych 25 lat nie pojawiała się na zebraniach .Znałem dobrze jej syna i jej męża którzy  byli czynnymi Świadkami Jehowy .Jak do nich przychodziłem to często słyszałem jak się żalili głośno,że ich mama i żona poszła w świat i obchodzi urodziny i organizuje sobie święta. Była.baaardzo leniwa i rzadko wychodziła z domu a jej najlepszą rozrywką ,to było oglądanie seriali.

Kiedy jej się zmarło, to  w sali zorganizowany został  wykład pogrzebowy .Prawie nikt z obecnych wtedy braci w ogóle jej nie znał,za wyjątkiem może 6-8 osób.Nawet sam brat koordynator ,który pełnił tę rolę od paru lat a w tym zborze był też nie dużo więcej ,po wykładzie pogrzebowym stojąc obok mnie zapytał wprost ,czy w ogóle ta zmarła osoba była kiedykolwiek siostrą,bo w zborowej kartotece jej w ogóle nie ma..Potem o to zapytałem o to jej syna, a on mi odpowiedział ,że jeszcze przed 30 laty ,kiedy wszyscy mieszkali w Polsce ,to wszyscy przyjęli chrzest,ale ona po przyjeździe do Niemiec była tylko parę razy na pamiątce i pewnie nikt o przekaz z Polski nie pytał.
Ot taki to był wykład pogrzebowy na sali Królestwa Świadków Jehowy jednej niby siostry.


Offline Siedemtwarzy

Odp: Pogrzeb oczami PIMO
« Odpowiedź #16 dnia: 01 Marzec, 2024, 21:05 »
Szanowni. Pogrzeby u świadków są z musu. To jest policzek dla zboru. Oto miał ów denat dożyć nowego systemu a cham jeden zmarł.
Teraz trzeba znów mówić ile to lat temu poznał prawdę, cofać się do przeszłości, która przecież przez CK została zmieniona, a tu wydzie że w 1975 roku wyruszył do służby pionierskiej bo to miał być już koniec.
Czasami ktoś jako SJ wiódł żywot tak nudny, że trudno o nim powiedziec więcej niż minute. Czasami zdarzają się mówcy, którzy dużo mówią o zmarłym, ale większość jak najszybciej przełącza się na propagandę. Wszak dać świadectwo rodziniego zmarłego... to jest to..


Offline slaba_duchowo

Odp: Pogrzeb oczami PIMO
« Odpowiedź #17 dnia: 07 Marzec, 2024, 22:00 »
I jeszcze pod koniec jest taki cudny moment kiedy ktoś ze świeckiej rodziny postanawia odpalić znicz. Zwyczaj jak zwyczaj, dla ludzi to norma.

Wtedy bracia pod nosem zaczynają to komentować i mają miny mówiące: "nic nie zrozumieli z wykładu..."