W takim razie należałoby go odpowiedniu na lotnisku przywitać. Chlebem, solą i paroma niewygodnymi pytaniami..
Swoją drogą to pewnie już niedługo, zamiast tańców na lotniskach będą miały akcje protestów.
Wiem, wiem, że lotniska to nie miejsca, gdzie można protestować, ale przywitać szefa z odpowiednim plakatem w ręku zawsze można.😁