https://www.jw.org/pl/biblioteka/materialy-wideo/?fbclid=IwAR0HRq4Rd2zJXo41stfE4Lebjvlq-R7VtvDrrZki6z1Pf5hipNIZSUxMVh8#pl/mediaitems/FeaturedLibraryVideos/docid-502017517_1_VIDEO
Manipulacja w tego rodzaju materiałach jest dosyć prosta z psychologicznego punktu widzenia, aczkolwiek żaden śj tego nie zobaczy.
Posłużę się tu podanym przykładem z tego filmu ustalania przez nich prawdziwej wysokości szczytu Mont Blanc.
Człowiek, który ogląda tego rodzaju rozważania podziwia ich skrupulatność w ustalaniu faktów.
Za tym podziwem idzie myśl, że skoro w tak błahych sprawach tak się przykładają do krzewienia prawdy.
Nikomu nie przyjdzie myśl do głowy, że w sprawach ważnych mogą posunąć się do kłamstwa
Osobie oglądającej tego typu materiały nawet nie zrodzi się myśl, że w sprawach ważniejszych nie zbadali tego dokładnie, albo tylko coś dopasowali.
I w taki sposób np., CK mogło m.in., wtłoczyć wiernym doktrynę związaną z 607 rokiem p.n.e., który jest wyznacznikiem dla roku 1914.
Roku w którym kończy się tzw., siedem czasów pogan, czyli te sławetne 2520 lat.
Roku na którym została zbudowana cała doktryna o nieprzemijającym pokoleniu i nastaniu w niedalekim czasie Armagedonu.
Pomijając już zupełnie fakt, że to właśnie w 1914 roku spodziewali się pochwycenia do nieba i rządzenia z Jezusem jako królowie.
Później gdy się tak nie ziściło doktrynę tę sobie zmodyfikowali, ale wielu rozczarowanych porzuciło szeregi Badaczy Pisma Świętego.
Żadnemu świadkowi Jehowy nie przyjdzie do głowy zbadanie tego, czy rok 607 p.n.e., jest rokiem prawdziwym historycznie.
A ci, co się odważyli i spróbowali wejść w polemikę z ciałem kierowniczym, zostali okrzyknięci odstępcami.
Osobiście uważam, że te ich rozwlekanie się nad tym, jak to oni bardzo skwapliwie badają różne źródła informacji.
Szczególnie jeśli chodzi o różne artykuły dotyczące flory i fauny.
Mają czytelnika doprowadzić do takiego stanu w myśleniu, że będzie on polegał na ich rzekomo rzetelnym sprawdzaniu informacji.
Taki ktoś może wyjść z założenia, że skoro to już zostało napisane, to "tysiąc" razy zostało sprawdzone i uwierzytelnione.
To sam nie musi się tam już grzebać w poszukiwaniu jakiejkolwiek wiedzy i sprawdzaniu ich.
Pomijam już zupełnie fakt, że naprawdę niewielu śj sprawdza cokolwiek, jeśli chodzi o te ich przekazy.
Czyta tego rodzaju artykuły i bierze je za sprawdzoną, prawdziwą informację, oszczędzając sobie czasu na ich sprawdzaniu.
Powiem szczerze, że będąc gorliwym świadkiem Jehowy, bardzo często wychodziłam z podobnego założenia.
Oni też nie szczędzili czasu na upewnianiu widza i czytelnika, że rzeczywiście tak się to odbywa.
A tu się okazuje, że np., prawdziwą historię tej organizacji w szczegółach poznałam dopiero jako odstępca.
Bo któż w historii śj jako głosicieli królestwa zamieścił np., informację, że C.T.Russel handlował cudowną pszenicą?
Albo, że uprawiał piramidologię?
I gdzież ten szacunek i miłość do prawdy jest?