JW.ORG bezpowrotnie traci swoje skarby

[PoProstuJa]

Od wielu lat mam taki pogląd, ale dopiero dziś naszła mnie myśl, aby założyć ten wątek.
Otóż czy to czytając forum, czy oglądając filmiki na you tube robione przez byłych Świadków, czy też spotykając się osobiście z "odstępcami", zauważam, że są to osoby mające wiele talentów. Aż cud, że organizacja całkowicie tego potencjału z nich nie wyssała... choć wiele osób przez zasady Strażnicy nie mogło niestety jeszcze bardziej się rozwinąć.

No i te osoby - mające talenty do przemawiania, do robienia filmików, mające talenty plastyczne, muzyczne, językowe, techniczne, osoby inteligentne itd. itp. - w końcu odchodzą od organizacji. JW.ORG traci więc najcenniejszą część każdej korporacji, czyli zasoby ludzkie.

Organizacja stawia teraz już chyba tylko na ludzi - roboty, którzy będą stać przy stojakach i tylko wręczać traktaty z zaproszeniem na stronę jw.org. I na ludzi - roboty, którzy będą ogarniać zbiórki i zbierać sprawozdania ze służby - czyli na starszych zboru. Liczą się jednostki posłuszne. Ludzie inteligentni, mający własne zdanie, nie są mile widziani...

Aż serce człowieka boli, że wartościowi ludzie tak się marnują w orgu!
Z drugiej strony mają już dużo informacji w internecie; pojawiają się wiadomości w prasie i telewizji na temat ŚJ. Jeżeli ktoś uparcie nie chce widzieć i nie chce słyszeć negatywnych informacji o organizacji (która uważa siebie za kanał łączności z Bogiem), to chyba nie da się już nic więcej zrobić... 

[Gostek]

Dziś chyba już wszystkie systemy religijne tracą inteligentne osoby. Bo ktoś, kto ma wiedzę i potrafi odróżnić prawdę od fałszu i co najważniejsze, rozpoznać cwanych manipulatorów, którzy tymi systemami religijnymi sterują, po prostu odchodzą bo nie chcą być ich zakładnikami. W systemach religijnych zapewne niebawem zostaną przeważnie ludzie prości i niewykształceni, bo tacy nie mają większych ambicji  i potrzeb intelektualnych.

[spawarka noego]

Organizacja stawia teraz już chyba tylko na ludzi - roboty, którzy będą stać przy stojakach i tylko wręczać traktaty z zaproszeniem na stronę jw.org. I na ludzi - roboty, którzy będą ogarniać zbiórki i zbierać sprawozdania ze służby - czyli na starszych zboru. Liczą się jednostki posłuszne. Ludzie inteligentni, mający własne zdanie, nie są mile widziani...

Ale jest nadzieja, która jak wiadomo, matką jest wynalazków.
Współczesna odpowiedź na pionierskie  wyzwania. Oto ja poślij mnie.
https://youtu.be/u2LVIVOK_cs

Sługa pokorny, wydajny, posłuszny.
Jest potencjał. Tylko logo przyczepić.

[spawarka noego]

P.S.
Kropnąłem się haniebnie wczoraj. Przybiegłem zmienić zdanie. W świetle dziennym wyglada, że to jednak potrzeba jest matką wynalazków. Nadzieja niech rodowodową wnuczką będzie, skoro umiera ostatnia. Normalnie pokolenia mi się zazębiły.

[Siedemtwarzy]

Pozwolę sobie, nie zgodzić się. To że z orga odchodzą czesto ludzie inteligentni, empatyczni, czy zdolni to fakt. Jednak nie są oni orgowi do niczego potrzebni i swoją obecnością niszczyli orgowe plany rozwoju. Co oni oferowali? Najczęściej ich działania byly ukierunkowane na łagodzenie przekazu wierchuszki do maluczkich. Próbowali stworzyć normalność, lawirowali w roznych "przepisach" orga, aby dać poczucie tejze normalności. Przypominam soebie swoj zbor, z lat przelomu XX/XXI wieku. Starsi nie  robili nikomu problemow jesli chciał isc na studia. Wrecz mówili, ze warto, bo bedziesz bardziej przydatny dla zboru. Czy to było oficjalne stanowisko CK wtedy? Nie, ale starsi łagodzili, dodając elementy normalizujace.
Z tamtego grona, nikt dziś już starszym nie jest( po za jednym ), a 2 po za orgiem.
Tylko orgowi nie są tacy potrzebni, bo na koncu dają im glosicieli, pewnych siebie, majacych dużą wiedzę w wielu dziedzinach. Wez takimi steruj. Org nic nie miał z obecnosci takich osób, dlatego tak chetnie się ich pozbyto...

[Lu_Ke Sky_Walker]

Oczywiście, jednostki samodzielnie myślące są kłopotliwe. Starsi muszą stale im poświęcać czas by zaganiać do zagrody zboru. A przecież mogliby w tym czasie godzinki na terenie wyrabiać  Najlepsi są prości, nie myślący, nie posiadający zbyt wiele oraz nie mający jakichś wielkich oczekiwań.

[Ekskluzywna Inkluzywność]

No i te osoby - mające talenty do przemawiania, do robienia filmików, mające talenty plastyczne, muzyczne, językowe, techniczne, osoby inteligentne itd. itp. - w końcu odchodzą od organizacji. JW.ORG traci więc najcenniejszą część każdej korporacji, czyli zasoby ludzkie.

Tacy ludzie nie byli najcenniejszą częścią. Gdyby tak było, dbaliby o to by z pokolenia na pokolenie wykształcić sobie kolejne kadry. A oni zniechęcają, bo takich ludzi nie potrzebują, potrzebują pokornych kolporterów.

[Technolog]

I tak i nie.
Org jako korporacja ma swoje standardy, procedury, programy szkoleniowe itp. Każdego rokującego da się wyszkolić, a jak się nie nada tu to się przesunie tam, a jak się nie nada tam to się go odsunie całkowicie. To, że odchodzą ludzie utalentowani nie ma znaczenia, znajdzie się 5 innych z ukrytym talentem, których się wyszkoli i będą tańczyć jak orkiestra zagra. Znajdą się młodzi ambitni, którzy dostanie się do Betel lub gdzieś w okolicę traktują jak chwycenie Pana Boga za nogi.
A jak zabraknie utalentowanych to zatrudni się obcą firmę i zrobią za $$$ to samo pod kierunkiem tych uduchowionych, którzy nie mają potrzebnego fachu w ręku, co już nie raz pokazano.

[PoProstuJa]

Ale jest nadzieja, która jak wiadomo, matką jest wynalazków.
Współczesna odpowiedź na pionierskie  wyzwania. Oto ja poślij mnie.
https://youtu.be/u2LVIVOK_cs

Sługa pokorny, wydajny, posłuszny.
Jest potencjał. Tylko logo przyczepić.

Oglądając ten filmik od razu przypomniałam sobie tę piosenkę Świadków, którą śpiewa wózek - stojak z literaturą! 

To by był swoją drogą świetny nabytek dla JW.ORG - taki jeżdżący wózko - stojak z literaturą! 
Ale po co mają płacić za takie urządzenia... jak mają tylu chętnych głosicieli, którzy z radością popilnują wózko - stojak z logo jw.org?!

Niedawno rozmawiałam z osobą, która jeszcze niedawno pionierowała przy stojaku. Pytałam czy przynosiło to jakieś efekty; czy ktoś w ogóle podchodził.
I ogólnie były to bardzo rzadkie sytuacje! Osoba ta nie potrafiła mi podać ani jednego przykładu "głębokiej" rozmowy, która by przy tym stojaku jej się wydarzyła!
 
Po prostu ludzie mijają stojak obojętnie, a życie Świadków, którzy przy nim stoją (na mrozie, w upały, w deszczowe dni itd.) płynie sobie bezproduktywnie w tempie: tyk, tyk, tyk, tyk...

W sumie mamy tu analogię do książki "New Boy" w której główny bohater - betelczyk - wykonuje wielogodzinną, nużącą i wpędzającą w depresję - pracę w charakterze podajnika książek w drukarni.

Tak więc organizacji nie są potrzebni ludzie, tylko roboty. Ale takie roboty w ludzkiej skórze, bo ich praca jest gratis!

Dobrze by było gdyby te roboty miały kasę, aby wrzucać ją do skrzynki. Ale i na to znajdzie się rada... Gdy roboty nie mają kasy (a to częsty przypadek, gdy ktoś pracuje na czarno na ćwierć etatu, by móc pionierować), to mogą przecież użyczyć swojej siły roboczej na budowach sal królestwa. A sale później można sprzedać i wysłać pieniążki do Warwick!

P.S. Choć w organizacji jest wiele osób niewykształconych, to ja bym nie generalizowała, że są one bez ambicji. Wielu ludzi po prostu chce szczerze poznać Boga... No ale trafili akurat w złe miejsce.. i jeszcze o tym nie wiedzą.
Dajmy im jeszcze szansę na to, aby się przebudzili i zorientowali się, że są oszukiwani!

[Nadaszyniak]

(mtg):
STRAŻNICA, to zakamuflowany związek wyznaniowy, który zaistniał ponad 100 lat w ubiegłym wieku pośród ''Hierarchii nie widocznej dla świata'' , jej priorytetem to cel zniszczenia głównego nurtu chrześcijaństwa.
W dobie dzisiejszej, każdy zauważy jak Strażnica staje się mocnym przeciwnikiem wobec innych światowych wyznań religijnych a szczególnie jej ostrza skierowane są przeciwko potędze  wobec najmniejszego państwa świata.

Wyraźnie i jednoznacznie można dostrzec, jak kierowana jest Strażnica poprzez ''Hierarchię nie widoczną wobec świata''' w obrębie : polityki, religii, nauki, można również zauważyć w sferze wymiaru sprawiedliwości (Królewska Komisja Australii) oraz zaistniałego dramatycznego wydarzenia w Hamburgu na sali królestwa pozbawiając życia niewinnych wiernych, zaślepionych naukami Strażnicy.

Najwyższy syndykat władzy Strażnicy składający się obecnie z dziewięciu równorzędnych jej członków kierując się wzajemnie dewizą – wszyscy są równi wobec siebie, realizują jednomyślność w wykonaniu misji, jaką otrzymali od ''Hierarchii nie widocznej dla świata'', która widnieje poprzez symbolizującą pieczęć na awersie zielonego płatniczego papierka.
Zniekształcona współczesna ''Srebrzanka'' w samym tytule jednoznacznie uwidacznia '' Pismo Święte w  PRZEKŁADZIE NOWEGO ŚWIATA''

Subtelnie zapytam, oto pytanie szokujące, kontrowersyjne nawet absurdalne:
Czy Świadkowie Jehowy i Opus Dei posiadają skryte wspólne cele, które ich wzajemnie jednoczą? 

[Ekskluzywna Inkluzywność]

jej priorytetem to cel zniszczenia głównego nurtu chrześcijaństwa.

Co?!
Jej priorytetem jest utrzymanie się na powierzchni rynku religijnego, a nie żadne niszczenie innych nurtów chrześcijańskich. Bez innych nurtów nie będą mieli wolontariuszy i pieniędzy, więc im więcej religii - jakiejkolwiek - w przestrzeni publicznej, tym lepiej dla nich. Ich prawdziwym wrogiem jest obojętność religijna, ale z tym już nic nie zrobią.

W dobie dzisiejszej, każdy zauważy jak Strażnica staje się mocnym przeciwnikiem wobec innych światowych wyznań religijnych a szczególnie jej ostrza skierowane są przeciwko potędze  wobec najmniejszego państwa świata.

Kto jest mocnym przeciwnikiem i dla kogo? Towarzystwo dla Watykanu? Gdzie ty widzisz ich siłę? W ekonomii? We wpływach politycznych? W atrakcyjności przekazu? Na każdym polu przegrywa z kościołem katolickim. Pewnie też przegrywa z niejednym wyznaniem protestanckim, ale tu już nie mam punktu odniesienia, podobno nawet mormoni są bogatsi.

Wiem, świadki są silniejsze niż jakieś lokalne zbory protestanckie. To organizacja globalna, jasne. Ale już bez przesady z tymi ich rzekomymi wpływami i aspiracjami. Aspirację mają taką by się nie załamać pod własnym ciężarem, podczas gdy głoszone przez nich nauki są coraz mniej atrakcyjne, młodzi ludzie uciekają do świata, a wykształcone kadry trzeba najmować spośród światusów. Do tego w związku z mnożącymi się aferami mają coraz gorszy pijar.

Czy Świadkowie Jehowy i Opus Dei posiadają skryte wspólne cele, które ich wzajemnie jednoczą? 

Na jednej ulicy masz dwie budy, w jednej sprzedają kebaba a w drugiej pizzę. Czy rywalizują ze sobą o klienta? Tak. Czy w ich interesie ponad podziałami jest by ludzie jedli szybkie żarcie na wynos? Jasne. Czy są z tego pieniądze? Tak. Czy może się zdarzyć tak, że jedna firma padnie a druga się utrzyma? Tak. Czy może się zdarzyć tak, że obie splajtują? Tak. Czy biorą udział w spisku mającym na celu roztyć społeczeństwo i zepsuć jego zdrowie? Nie sądzę.

[Nadaszyniak]

Witaj EI: Wiedzę wielką posiadasz, ale proszę poczytaj, proszę spójrz na ich aktywa ... itp.
(Ww) podlega nie zaprzeczalnie, wykonaniu zadania nadanego przez ''Hierarchię niewidoczną dla świata", kiedy zrealizuje ten cel, sama zostanie usunięta podmiotowo przez zleceniodawcę.
''Flaszeczka'' już ponosi konsekwencje swojego działania wbrew jednomyślności centrali W-9, lecz to dopiero początek tych wielkich zmian w (Ww) - pozdrawiam

[Gremczak]

Oj chyba jest coś w tym co napisał Nadaszyniak.

[Ekskluzywna Inkluzywność]

Witaj EI: Wiedzę wielką posiadasz, ale proszę poczytaj, proszę spójrz na ich aktywa ... itp.

No co z tymi aktywami?

I jeśli można, to mów prościej.

[Nadaszyniak]

No co z tymi aktywami?

I jeśli można, to mów prościej.

EL: napisałem prosto a wszystko jest w necie, proszę przeglądnij a dojdziesz do odpowiedniego wniosku.