"Współdziałające organizacje Świadków Jehowy"

[brat_straszny]

Orientuje się ktoś, czym są dwukrotnie wspomniane "podobne współdziałające organizacje Świadków Jehowy"? Dostałem niedawno od koordynatora taki papier do podpisania. Nie jestem na bieżąco z całą papierologią w organizacji, ale domyślam się, że to może mieć związek z RODO, chociaż w tekście nie ma o tym mowy.

Nie wiem czy to podpisać, bo z tego co zrozumiałem moje dane będą teraz wykorzystywane w sposób absolutnie dowolny - ostatnie zdanie w tekście jasno mówi, że treść na stronie na której zawarty jest regulamin dotyczący wykorzystywania danych, może ulec w każdej chwilii zmianie. Więc podpisując ten papier daję organizacji coś w stylu pustej kartki z moim podpisem, takie in blanco.

Można jakoś się z tego wykręcić bez ściągania na siebie podjerzeń?

[Sebastian]

można np. zgrywać durnia i mówić, że wg nauczania strażnicy istnieje tylko _jedna_ organizacja świadków Jehowy więc druk jest niepoprawny

[Nadaszyniak]

(mtg): jeżeli pozostaje osoba w (Ww), to wcześniej czy później starszyzna wywrze nacisk na podpisanie ''lojalki strażnicowej'' - jeżeli osoba się wzbrania a jest mężczyzną odczuje na sobie brak awansów po drabinie zborowej, problemy zaufania starszych (traktowany jako czarna owca) również przez współwyznawców w każdej zaistniałej sytuacji.

[Mahershalalhashbaz]

To ma jak najbardziej związek z RODO. Podpisując ten dokument zrzekasz się przysługującego tobie na mocy RODO prawa do ochrony korzystania przez podmioty trzecie z twoich danych osobowych. Zgadzasz się nie tylko na wykorzystywanie tych danych przez twój zbór i krajowe biuro oddziału ale też na przesłanie ich np do centrali w USA gdzie RODO nie obwiązuje i w ogóle gdziekolwiek organizacja świadków Jehowy zechce je przesłać. Zapewne właśnie o to chodzi że jehowi chcą mieć dane swoich ofiar po wsze czasy i móc zawsze do nich sięgnąć a RODO im bardzo w tym przeszkadza. Dlatego podsuwają im takie papierki do podpisania.
W żadnym wypadku bym tego dokumentu nie podpisywał. Można palić głupa i mówić że nie masz podstawy do podpisywania czegokolwiek. Bycie uczniem Jezusa nie opiera się na podpisywaniu dokumentów, chrzest wystarczy. Czy Biblia nakazuje chrześcijanom zrzekać się swoich praw na rzecz kościoła? Czy Jezus zbierał dane swoich uczniów? Czy apostoł Paweł prowadził rejestry chrześcijan? Wręcz przeciwnie, jest nawet przykład króla Dawida i zarządzonego przez nieo spisu ludności Narodu Wybranego. Wiemy wszyscy jak to się wtedy skończyło. Tak że fak ju braciszkowie, nie zamierzam przemyśleć tego z modlitwą tylko się na to nie zgadzam.

[szymonbudny]

Swoją drogą to takie podpisanie pustego formularza, który sobie ktoś w przyszłości może wypełnić dowolną treścią.
Choć opiera się to mocno na 100% zaufaniu do organizacji. Bo gdyby to był np. operator telefonii komórkowej, to cos takiego by nie przeszło.
Z drugiej strony gdy idziesz do szpitaal, to tez podpisujesz zgody - brak podpisu oznacza, że nie przyjmą Cię do szpitala, węc...

[Gostek]

Ten dokument był wręczany do podpisu każdemu członkowi mojego zboru, w czasie kiedy weszły w życie przepisy związane  z ustawą o RODO.

Jeden brat tego papierku nie podpisał i jak następnym razem tworzyli nowe grupy w zborze i wywieszali te informacje na tablicy, kto do której grupy należy, to jego imienia i nazwiska tam nie było.

[szymonbudny]

Ten dokument był wręczany do podpisu każdemu członkowi mojego zboru, w czasie kiedy weszły w życie przepisy związane  z ustawą o RODO.

Zastanawiam się czy nie powinno byc jednak tak, zgodnie z prawem, że każdorazowa zmiana na stronie "Wykorzystanie danych osobowych" powinna być związana z kolejnym podpisaniem takiego papieru.
I równoczesną możliwością rozwiązania umowy z dostawcą bez ponoszenia kosztów

[Sebastian]

sam, Bracie Straszny, napisałeś niedawno:

Organizacji nie da się naprawić, żadne kompromisy nie poprawią sytuacji. Są trzy opcje:

1. Zaakceptować ją taką jaka była w przeszłości, jaka jest teraz i jaka będzie w przyszłości.
2. Odizolować się i zapomnieć że się kiedykolwiek było świadkiem, połknąć czerwoną pigułkę i nie wracać do tego.
3. Zostać aktywistą i uświadamiać innych o krzywdzie jaka może czekać ich czekać w organizacji, pisać na forum, działać w społeczności ex-ów.

a zatem, jeśli (jak sam deklarujesz) wybrałeś opcję nr1, to teraz musisz "Zaakceptować Organizację taką (...) jaka jest teraz i jaka będzie w przyszłości", a więc zaakceptować że dzisiaj Organizacja daje Tobie druk do podpisania, a w przyszłości będzie posługiwać się Twoimi danymi osobowymi w dowolny sposób...

ale (jeśli NIE zamierzasz "robić kariery" w Organizacji, być pionierem ani starszym itd), to z tego co piszą inne osoby wynika, że możesz "po prostu" nie podpisać tego kwitu i będziesz takim "podpadniętym" świadkiem Jehowy "niegodnym" przywilejów (o które nie zabiegasz).

w książce "Paście" nie ma żadnej kary za "niepodpisanie druku", więc raczej nikt Tobie niczego za to nie zrobi...

po prostu będziesz miał opinię "słabego duchowo" i takiego "nie do końca pewnego": nikt nie zgodzi się abyś ugościł podróżującego obiadem, nikt nie pozwoli ci dostąpić zaszczytu pukania od drzwi do drzwi w towarzystwie małżonki podróżującego, nikt ciebie nie zaprosi na "odpowiednio nadzorowany" ośrodek pionierski, itd. Być może nawet ktoś ze starszych skreśli ciebie z listy gości gdy byłbyś rozważany jako gość na teokratycznym weselu.

ale żadnych "karne" konsekwencje raczej Tobie nie grożą i nikt ci z tego powodu nie urządzi komitetu sądowniczego ("trzy krawaty") i na 99% raczej nawet nie będzie surowej rozmowy ostrzegawczej ("dwa krawaty");

ot, po prostu, starszyzna "zapamięta sobie", że brat X Y jest "nie do końca nasz"... i już...

[Roszada]

Dla mnie współdziałające "organizacje" to są raczej "korporacje".
Przecież organizacja ponoć jest jedna, a właściwie dwie, Jehowy i szatana.

*** km 4/09 s. 4 Skrzynka pytań ***
Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania (Pensylwańskie Towarzystwo Biblijne i Traktatowe — Strażnica) oraz inne korporacje prawne utworzone przez naszą organizację