teoretycznie, zbór powinien współpracować i zapewnienie gościny dla jednego małżeństwa na 6 dni powinno nie być trudne, a wizyta nadzorcy i jego żony powinna być budująca duchowo, ale... w praktyce różnie bywało...
przychodząc wcześniej na zebranie, można było usłyszeć ciekawe rozmowy
np. siostry w wieku emerytalnym "szeptem" komentują jak zachowywał się NO ale są lekko przygłuche, więc pół sali słyszy te szepty i np. dowiaduje się, że siostry są niezbyt zadowolone z tego jak zachowywał się nadzorca;
do tego zwykła ludzka zazdrość i wychodzi taki mix, że można komedię nakręcić, np.:
- widziałaś jego żonę? On przed 50-tką a ona 24 lata! Upatrzył sobie żonę w takim wieku że mogłaby być jego córką! Nam opowiadają żęby nie patrzeć materialistycznie, a sami patrzą jak zaznać w tym świecie przyjemności...
- nie mów tak, przecież poświęcają się dla Jehowy i jeżdżą umacniać zbory w wierze...
- ona to może i faktycznie poświęciła się... i jeszcze tak obleśnego typa w łożku obsługuje, ale on to wg mnie mógłby wstydzić się...
- oj tam, przecież to po bożemu, bo są małżeństwem...
- tak, po bożemu! Jak ja rozwiodłam się z pijakiem, to kazali mi żyć samotnie i samotnie 2 dzieci wychować i mieli w d... jak sobie radzę bez faceta, a sami to umieją sobie życie poukładać aby mieć zadowolenie między nogami...
- popatrz pozytywnie: nie poleciał z młodą żoną na majorkę ale odwiedził nasz zbór...
- no jeszcze tego brakowałoby żeby za nasze dobrowolne datki latali na majorkę! Dla mnie jak ktoś bierze sobie żonę w wieku córki, to chociażby dla pozoru kupił tani garnitur to i tak jest materialista i już...
- nie mów tak...
- a jak mam mówić? Ja jak dwójkę dzieci sama po rozwodzie wychowywałam to taki gówniarz na stanowisku starszego zboru przyszedł i mi "doradzał" abym pracę zmieniła bo mnie nie ma na każdym zebraniu. A jak spytałam się czy mi pożyczy na rachunek za prąd i za mieszkanie to nie wiedział co gadać... I tacy ludzie nas uczą o unikaniu materializmu, a sami...
- coś się uwzięła na ten materializm... żona służąca Jehowie to nie jest materializm...
- tak, nie jest! A ciało żona to jakie ma, niematerialne?! A otwór miedzy nogami też ma niematerialny?!
- nie mów tak, to nie przystoi...
ten dialog "szeptany" dwóch przygłuchych emerytek był tak zaskakujący, że pamiętam słowo w słowo po kilkudziesięciu latach