Oh. Więc to się cały czas dzieje. Kolejne życia są łamane. Ja już tak daleko od tego świata. Nawet tutaj rzadko zagladam.
Może niektórym trzeba takiego trudnego, dewastujące go przeżycia jakim jest zostanie świadkiem Jehowy. Może niektórzy muszą odrzucić swoją rodzinę, porzucić plany studiowania, zawalczenia o dobrze płatną pracę. Odrzucenia swoich ideałów (no powiedzmy, że zależy ci na pomocy jakimś fundacjom, nie wiem, walczącym o zielona przyszlosc, cokolwiek. Zapomnij to wszystko jest częścią świata szatana a ty będziesz mieć teraz nowe zadanie "zbawiania" ludzi. Bycie Świadkiem Jehowy jest doświadczeniem największej samotności jaka można sobie wyobrazić. Oczywiście na początku wydaje się to niemożliwe...
Przeczytałam ostatnio że bycie Świadkiem Jehowy można porównać do bycia w narcystycznej relacji. Dokładnie te same etapy... Anyway 🙂 powodzenia! Wiem że nie ma co cię przekonywać. Jak będziesz miał/a potrzebę wejścia w to, to wejdziesz choćbyśmy ci cytowali tutaj wszelkie naukowe opracowania ....
Ale badaj, pytaj. Póki możesz. Twoja wolność wkrótce zostanie widocznie ograniczona.
P.S. polecam przeczytanie książek Stevena Hassana, poczytanie o dysonansie poznawczym, kontroli w grupach religijnych i o sektach ogólnie (jeśli to prawda jest jak świadkowie glosza, to się obroni co nie?
Jeszcze raz powodzenia!