Zgadzam się z Profesorem, że nie wszystko co piszą osoby nazywające siebie ex-ŚJ jest godne pochwały a nawet nie zawsze musi być obiektywnie prawdziwe, gdyż wszystko co piszemy jest subiektywne...
Ale uważam (w przeciwieństwie do Profesora), że że cenna i wartościowa jest _każda_ krytyka, nawet jeśli z częścią argumentów krytycznych wobec jw.org po prostu osobiście NIE zgadzam się.
Ja Sebastian (może nieco naiwnie) zakładam, że każdy Czytelnik (niezależnie od tego czy jest "mądry" czy "głupi" czy "taki sobie" po środku) ma swój rozum (i mniej lub bardziej sprawnie potrafi z niego skorzystać)...
np. jedni mogą krytykować świadków Jehowy za zbyt powszechne rozwody (i argumentować, że "trzeba walczyć" o małżeństwo), a inni mogą krytykować świadków Jehowy za utrudnianie rozwodu (wg zasady jw.org musi być "biblijna" podstawa, czyli parafrazując werset biblijny "unikający cudzołóstwa ponownego szczęścia małżeńskiego nie odziedziczą" itp.)
ja jak ten rabin z anegdoty, mówię że obie linie krytyki są słuszne i prawidłowe oraz obie linie krytyki są niesłuszne i nieprawidłowe... a moje (sebastianowe) stanowisko w tej kwestii także jest jednocześnie słuszne i prawidłowe oraz niesłuszne i nieprawidłowe...
dlaczego? ano dlatego że każdy ma prawo do własnego zdania i do wyrażania swego zdania.