Tak.co jakiś czas podsłuchuje tej książki i się zastanawiam, że to jest tak patologiczne że mam mocne wątpliwości co do autentyczności tych wydarzeń...
Może jestem zbyt podejrzliwy ale jakoś mi się nie chce wierzyć żeby tam była aż taka patologia...
Turbulent_Business
Zasada ograniczonego zaufania nie jest zła i często jest bardzo dobra i bardzo przydatna w życiu. Powiem Ci, że też taka wątpliwość mi się urodziła.
Ale jak przeniosłam to na łono życia zborów, które znam i różne fakty o których słyszałam, które zadziały się i nadal w nich się dzieją.
A szczególnie jednak ten brak empatii u wielu, prawdziwego braterstwa, to super donosicielstwo, to sterowanie każdym aspektem życia każdego śj.
Ta weryfikacja zachowań zboru w bardzo trudnych sytuacjach, że jednak okazuje się, że zbór to nie jest rodzina, na którą można liczyć.
Tak, jak to jest systematycznie wbijane w głowy wszystkich szeregowych śj.
I brak prawdziwych przyjaźni bezwarunkowych
Autentyczny brak zainteresowania indywidualnym człowiekiem, układy i układziki jakie tam działają.
To, z czym sama się zetknęłam, przeżyłam i widziałam na własne oczy.
Ta pycha i zarozumiałość wielu wiekowych, długoletnich świadków Jehowy w wielu zborach.
Nie wspomnę już o wielopokoleniowych rodzinach, które uzurpują sobie prawo do dyktowania nawet starszym co mają robić.
Jaki wpływ mają zawistne żony na swoich mężów będących na tych tzw., przywilejach.
Tych w większości zborowych
... "ala" rycerzach ... oderwanych od pługa, mających jakąkolwiek władzę rozszarpujących emocjonalnie ludzi.
I mających autentyczną satysfakcję z sadystycznego wręcz poniżania tych, co nie przypadli im do gustu.
Ta nierówność i podwójne standardy mierników przykładanych do ludzi w zależności od znajomości, zamożności i zawartości konta w banku i kieszeni.
To, jak każdy jest traktowany bardzo przedmiotowo, tylko jak śrubka w potężnej machinie.
To nie sądzę, żeby komuś chciało się aż tak posuwać się w tej opisywanej patologii i tworzyć aż tak jakąś fikcję.
Bardzo prawdopodobne jest, że jednak ta książka zawiera fakty.
I opisuje to, co dzieje się tam naprawdę.
Za tą niedostępną dla nas kurtyną.