Są hasła na kongresy tak myślę czy nie przydało by się coś takiego, takie retoryczne czy zna pan pani kogoś kto odszedł od śJ i nie poniósł żadnych konsekwencji.
Przytoczenie z strony że każdy może odejść od światków w każdej chwili, szukamy takich osób chyba nie da się inaczej niestety wygrali w sądzie że nie ma systemowego ostracyzmu.
https://www.nieuwsblad.be/cnt/dmf20220607_94011851?fbclid=IwAR39WXwFokX9OQhTDhRaQqeTfwKHUsn9H_Yfc3HeyIY0qC4Qpf23bJT_wBQ Organizacja non-profit Świadkowie Jehowy uniewinniona w apelacji w związku z dyskryminacją
Zdjęcie archiwalne
Zdjęcie z archiwum - © BELGA
Fakt, że Świadkowie Jehowy często całkowicie zrywają z tymi, którzy odwracają się od religii, nie jest karalny według zawodowego sędziego z Gandawy. W ubiegłym roku świadkowie zostali jednak skazani za dyskryminację i podżeganie do nienawiści i przemocy wobec byłych członków, a stowarzyszenie non-profit musiało zapłacić grzywnę w wysokości 96 000 euro.
jvh, phu
Źródło: BELGA
Wtorek, 7 czerwca 2022, godz. 12:57
W przeciwieństwie do sądu pierwszej instancji, zdaniem sędziego apelacyjnego, nie jest karalne, aby Jehowi zdecydowanie zniechęcali do kontaktów z byłymi członkami lub określali ich jako "grzesznych". "Co więcej, celem polityki unikania nie jest aktywne zbliżanie się do byłych członków Świadków Jehowy, prześladowanie ich, grożenie im lub znęcanie się nad nimi". Zgodnie z wyrokiem sądu, polityka unikania nie prowadzi również do całkowitej izolacji społecznej byłych członków. Przynajmniej nie w zwykłym społeczeństwie, co najwyżej do wykluczenia we wspólnocie zakonnej.
Nowy Testament
Rzecznik prasowy Świadków Jehowy Aron Dienaar jest bardzo zadowolony z wyroku. "Staramy się postępować zgodnie z tym, co jest napisane w Nowym Testamencie. Czytamy tam, że najlepiej jest ograniczyć kontakt z kimś, kto odwrócił się od wiary. Chociaż każdy sam decyduje, z kim się zwiąże. W praktyce ludzie zazwyczaj wybierają kogoś o tych samych normach i wartościach."
Według Dienaara świadkowie nie życzą też źle byłym członkom. "Świadkowie nie sprawdzają też, czy ich członkowie utrzymują kontakty z byłymi członkami, a już na pewno nie ma presji społecznej, by zrywać wszelkie więzi".
Wojna nie jest przegrana
Patrick Haeck, jeden z przedstawicieli strony cywilnej, nadal w dużej mierze się z tym nie zgadza. "Jeśli nie chcę mieć z tobą do czynienia, to oczywiście jest to mój osobisty wybór. Ale jeśli moja drużyna piłkarska mówi, że jesteś psem, który wrócił, by jeść własne wymiociny, to jest to podżeganie do nienawiści i przemocy. A tak się dzieje, gdy ludzie wychodzą poza świadków".
Haeck żałuje, że sędzia apelacyjny wysłuchał jedynie rzekomych ofiar, a nie samych świadków. "Jestem pewien, że niektórzy z nich stwierdziliby, że zostali zmuszeni do ogłoszenia naszej śmierci społecznej. W Księdze Starszych są nawet czarno-białe dowody na istnienie presji społecznej. Przeczytałem tam, że jeśli świadek nadal przebywa z wykluczonym synem lub córką, to odbiera mu się przywileje we wspólnocie. Nie mam pojęcia, dlaczego sędzia pisze w wyroku coś zupełnie przeciwnego".
Haeck i inne strony cywilne rozważają wniesienie skargi kasacyjnej lub nawet skierowanie sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. "Nie rezygnujemy jeszcze z walki. Po tylu latach osobiście nie tęsknię za nikim. Jednak każdego dnia słyszę świadectwa nowych ofiar. Warto to kontynuować, ponieważ nie jest to jednorazowe wykroczenie. Tak długo, jak będzie to trwało, będziemy prowadzić wojnę. Nie przeciwko samym świadkom, ale przeciwko niesprawiedliwości we wspólnocie wiary".
Przetłumaczono z
www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)