Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie  (Przeczytany 833 razy)

Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 879
  • Polubień: 681
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« dnia: 21 Czerwiec, 2022, 12:46 »
Wow, nawet nie wiedziałam, że można tak ładnie skatalogować swoje wierzenia  ;D

Widzę, że możesz być cennym źródłem informacji na temat wymienionych przez siebie denominacji chrześcijańskich. Czy założyłeś może kiedyś taki wątek?

Nazwy zborów / kościołów które wymieniłeś kojarzę, ale nie mam głębszej wiedzy na ich temat. Moje zasadnicze pytanie brzmi czym one się różnią i czy to bardzo istotne różnice skoro postanowiłeś zawędrować tu i tam.

Pierwsze skojarzenie jakie mi przychodzi gdy zastanawiam się nad różnicami pomiędzy protestanckimi zborami to porównanie do tego czym się różnią poszczególne kawy: np. cappuccino od mocaccino, od latte, macchiato, espresso itd.
I z kawami jest tak, że kawa ta sama i mleko to samo, ale w jednych rodzajach najpierw jest spienione mleko, a do niego dodawana jest kawa, a w innych rodzajach mleko jest dolewane do kawy (albo wcale nie ma mleka). Oczywiście największe znaczenie mają proporcje kawy i mleka... i w latte chyba jest go najwięcej...?!
(przykład może nieco gorszący, ale  mi bliski, bo mam w pracy bardzo fajny ekspres do kawy i gdy się zastanawiam czym się różnią poszczególne rodzaje, to na próbę wciskam nowy guzik i się dowiaduję  ;D  . Po kilku eksperymentach doszłam do tego, że idealna jest kawa macchiato  ;D  )

A przekładając to na religię, to w każdej jest jakiś wspólny trzon... Bóg... ale później pojawiają się różnice w ilości tego Boga w stosunku do jakichś wymyślonych "mlecznych" nauk w konkretnym kościele.

A zatem jak się nie pogubić w tym gąszczu nauk?

Mówiąc szczerze właśnie ten gąszcz odrzuca mnie od pomysłu przystępowania do jakichś protestanckich zborów... bo tego nie da się ogarnąć o co chodzi z tymi naukami...!

Będę Ci wdzięczna za krótką charakterystykę wymienionych przez Ciebie zborów / kościołów (chętnie jeśli to będzie całkiem nowy wątek), w tym podobieństwa i różnice między nimi.

P.S. I czy w tych zborach są również "karierowicze", którzy mają zamiar zostać jak najszybciej pastorami?
Opiszę może najpierw swoje doświadczenie z protestantyzmem bardziej ogólnie.
Dopełniając swojej historii to jestem z urodzenia katolikiem. Około roku 1993/1994, gdy miałem ok 17 lat doświadczyłem przełomu duchowego/religijnego.
Zafascynowałem się poszukiwaniem swojego miejsca w świecie duchowym. A szczególnie poszukiwaniem lepszego chrześcijaństwa. Nie było wtedy internetu więc czytałem ksiązki i pisałem listy.
Jedną z książek była praca Andrzeja Tokarczyka "Protestantyzm". Autor opisał tam w skrócie to zjawisko i obudził we mnie mocno postanowienie żeby poszukać ludzi - współczesnych protestantów.


I teraz moje doświadczenie, które może okazać się dla kogoś pomocne.


Jeśli ktoś ma doświadczenie z Katolicyzmem, to różne kościoły protestanckie w ramach protestantyzmu podobne są nieco do różnych wspólnot katolickich w Katolicyzmie.
Każda z nich ma swoją specyfikę, ale tak naprawdę protestanci zazwyczaj uznają się nawzajem za braci i siostry. Kryterium "braterstwa" jest po prostu to czy wierzysz w Jezusa, "czy jest twoim Panem i Zbawicielem"?
Kościoły tradycyjne mniej podkreślają ten aspekt osobistego przeżycia nawrócenia a kościoły ewangelikalne (baptyści, zieloni, wolni itd) bardziej kładą na to nacisk.
Protestanci zazwyczaj uznają za braci i siostry również katolików. A na pewno tych katolików, którzy należą do tych nowych ruchów typu: Światło-Życie, Odnowa, Neokatechumenat itp.


Nie ma tam zazwyczaj tego poczucia "tylko my" ("tylko my mamy prawdę a  na zewnątrz wszyscy błądzą). Zdarza się to, ale w delikatniejszej formie, i dość rzadko.


Więc jeśli wyszedłeś z jw.org ale nie chcesz porzucać duchowości a z jakiegoś powodu katolicyzm nie jest dla Ciebie opcją, to taki protestantyzm ewangelikalny wydaje się być dobrą opcją.
Nikt nie będzie Cię egzaminować z tego, w co wierzysz. Nikt nie będzie wywierał na Ciebie presji abyś płacił pieniądze albo brał udział w głoszeniu.
I oczywiście tak jest zazwyczaj, bo są, zdarzają się miejsca gdzie panuje niezdrowa atmosfera. Ale wynika to raczej z ludzi, kórzy akurat zbierają sie w danym miejscu a nie z samego faktu, że to np. baptyści a nie metodyści.
I dlatego ludzie często zmieniają zbory, denominacje protestanckie, bo to nie ma większego znaczenia dla ich wiary. To jest zupełnie coś innego niż przejście np. od Świadków Jehowy do Adwentystów, albo nawet od Świadków Jehowy do Katolików. W tych przypadkach musisz spełnić jednak sporo warunków co do swojej wiary aby być np dopuszczonym do komunii.
U protestantów możesz przystepować do komunii (nazywa się to Wieczerzą Pańską) bez wiekszych ograniczeń. Zależy to trochę od denominacji ale większość kościołów ewangelikalnych za jedyny wyznacznik mozliwości przystąpienia uznaje wiarę.
W niektórych zborach przed Wieczerzą usłyszy się informację, że "kto wierzy, i jest ochrzczony w wieku świadomym, może przystąpić"
Panuje takie rozróznienie w teologii/praktyce protestanckiej "Open Table/Close Table". Czy Stół Komunijny jest Otwarty dla wszystkich czy Zamknięty tylko dla członków denominacji (a czasami nawet tylko danego zboru).
U metodystów na przykład praktykuje się Otwarty Stół - zaprasza się do wieczerzy wszystkich obecnych, również np. katolików.


Tym więc co spaja, łączy protestantów jest przede wszystkim ich wiara w Jezusa. I ten Jezuso-centryzm jest mocno widoczny w każdym nabożeństwie.


I tak to wygląda zazwyczaj. Ale ponieważ w Polsce protestantów jest garstka (i fajnych mądrych liderów tych zborów też jest garstka), to co jakiś czas - poza normalnymi fajnymi miejscami - zdarzają się zbory skłądające się z samych staruszków, albo z wielu ludzi z problemami mentalnymi, albo z węszącymi wszędzie spiski, albo z patrzącymi na innych podejrzliwie.
Ale jeśli w Twojej okolicy jest inny zbór protestancki to po prostu chodzisz w inne miejsce. Nie wiąże się to zazwyczaj z żadną traumą. I nawet dobrze jest pochodzić po różnych miejscach i spróbować "czy to jest dla mnie?"


Gdybym miał jeszcze może króciutko scharakteryzowac każdą z dnominacji, z którymi miałem kontakt, bardzo subiektywnie to napisałbym coś takiego:
Kościół Chrystusowy - protestanci ewangelikalni środka. Wieczerza co tydzień dla ochrzczonych dorosłych.
Kościół Wolnych Chrześcijan - protestanci konserwatywni. Wieczerza raz na kwartał - raczej dla członków Wolnych Chrześcijan. Sympatie prawicowe. Zdarzają się wyznawcy kalwinizmu. Raczej czuć dyscyplinę. Ostrożnie!
Kościół Metodystyczny - garstka ludzi, raczej starszych. Niektóre zbory bardzo otwarte i liberalne (np Ełk gdzie pastorami jest małżeństwo - kobieta i mężczyzna)
Kościół ewangelicko - augsburski (luteranie) - zależy od miejsca, ale zazwyczaj większość starszych ludzi. Trochę to przygnębiające bo widać wspomnienie dawnych czasów świetności. Chyba ze jesteś na Śląsku - to jest dość optymistycznie i jest sporo młodych Pobożność taka pośrodku - pomiędzy katolicyzmem a protestantyzmem. Wykształceni pastorzy na poziomie a ostatnio i około 10 kobiet pastorek!
Adwentyści - tu bym raczej uważał. Raczej mentalność "tylko my". Jeśli koniecznie chcesz śiecić sobotę to możesz spróbować. Ale pod warunkiem, że jesteś świadomy swoich przekonań i potrafisz znieść presję (wieprzowina, wegetarianizm, pkarmy czyste i nieczyste itd) Usłyszysz tam tasiemcowe i zawiłe zdania Ellen White, które będą Ci dość szybko czytać i zachwycać się nimi, a które same w sobie nie sa ani jakieś odkrywcze ani zasługujące na zachwyt. Szczególnie że White była wcześniej metodystką i ten przebudzeniowy metodyżm czuć w jej książkach.
Chrystadelfianie - [wspomnę jeszcze o nich bo ich lubię. No i teologicznie mamy sporo wspólnego] Bardzo ekskluzywni. Bardzo zafascynowani mentalnością "tylko my". Wieczerza Pańska co tydzień tylko dla ochrzczonych członków własnej denominacji. W Polsce nie ma zboru - są tylko spotkania na zoomie a przed pandemią były raz do roku weekendy biblijne prowadzone przez brytyjczyków. Jeden nurt chrystadelfian - ten bardziej otwarty (a i tak zamknięty miał spotkania w Poznaniu a drugi nurt ten bardziej zamknięty - w Krakowie.


Jeśli ktoś chciałby spróbować czy protestantyzm jest dla niego, to niech się przejdzie do zboru na nabożeństwo. Jeśli chce niech porozmawia z ludźmi. Dużo zależy od konkretnego miejsca. A czasami można naprawdę znaleźć przyjazne, spokojne, satysfakcjonujące intelektualnie i zaspokajające duchowo miejsce.
« Ostatnia zmiana: 21 Czerwiec, 2022, 12:49 wysłana przez szymonbudny »
Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]


Offline Roszada

Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #1 dnia: 21 Czerwiec, 2022, 12:56 »
Jak dla mnie to nic nowego, bo te kościoły też zaliczałem, ale ja nie jestem tak łatwowierny jak szymonbudny i patrzyłem czego uczą, zabierałem materiały, które dają i zaliczałem następne.
Później mogłem opisać te wyznania, które mnie zainteresowały np.

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego i jego polskie odłamy oraz inne wyznania uznające szabat


https://piotrandryszczak.pl/arty/adwentysci/kosciol-adwentystow-dnia-siodmego-i-jego-polskie-odlamy-oraz-inne-wyznania-uznajace-szabat.html

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego

Kościół Chrześcijan Dnia Sobotniego

Zbory Boże Chrześcijan Dnia Siódmego

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego Ruch Reformacyjny

Kościół Reformowany Adwentystów Dnia Siódmego

Międzynarodowe Stowarzyszenie Misyjne Adwentystów Dnia Siódmego – Trzecia Część

Chrystianie Dnia Siódmego – Adwentowe Zbory Domowe (Filadelfia)

Kościół Adwentystów Odpocznienia Sabatu

Dom Izraela Polania

Jednota Braci Polskich

Gorzowskie Centrum Biblijne

Wspólnota Judeo Mesjańska

Społeczność Mesjańska „Szalacheni” w Koszalinie

Baptyści Dnia Siódmego

Mesjańska Wspólnota Domowa

Wydawnictwa publikujące dzieła E. G. White i inne książki związane z Kościołem Adwentystów Dnia Siódmego


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 879
  • Polubień: 681
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #2 dnia: 21 Czerwiec, 2022, 13:44 »
Jak dla mnie to nic nowego, bo te kościoły też zaliczałem, ale ja nie jestem tak łatwowierny jak szymonbudny i patrzyłem czego uczą, zabierałem materiały, które dają i zaliczałem następne.
Najpierw mnie Twój post zirytował, bo pisałem zupełnie o czymś innym, i za te personalne przytyki pod moim adresem, ale potem pomyślałem, że na jego podstawie można sformułować ciekawą uwagę.


Otóż ludzie spotykają się w zborach (dokładnie - "zborach" - czyli zebraniach - a nie świątyniach) protestanckich z innego powodu niż katolicy w kościołach katolickich.
Zbór to miejsce spotkania ludzi, z którymi będziesz mieć relację. Poznasz ich życie, sukcesy porażki itd itp.
OK, możesz wychodzić zaraz po nabożeństwie i będzie to OK. Wybór pozostawiony jest Tobie.


W zborach ludzie - w zdecydowanej większości - skupiają się na rozwijaniu swojej duchowości a nie na przekonywanie się i spieraniu co do doktryn.
Generalnie dużo się śpiewa. Zazwyczaj sporo jest też czasu na modlitwę. Ale taką z zamkniętymi oczami i zaglądaniu w swoje własne wnętrze.
Kazania/rozważania trwają ok 0,5 godziny do godziny. Raczej są skupione na jakimś aspekcie wiary, zaufania Bogu. Takie zdecydowanie bardziej "psychologiczne" niż doktrynalne.
Małe dzieci zazwyczaj są w osobnej sali by dać komfort uczestnikom do skupienia.
Wszystko jest więc skupione na Twojej osobistej relacji z Bogiem.


Tam w zasadzie nie ma żadnych podręczników doktrynalnych.
Albo trzeba sie postarać by do nich dotrzeć bo nikogo to nie interesuje.

Roszada przytoczył listę zborów adwentystycznych i święcących szabat. Tak naprawdę, poza niewielką częścią Adwentystów, to nie są protestanci. Oni skupiają się na czymś innym niż protestanci. Oczywiście nie wszyscy - bo niektórzy po prostu nie mają innego wyboru i zboru i chodzą np. do Adwentystów. Ale klimat w tych społecznościach szabatujących jest inny. Bardziej sekciarski bym powiedział. Generalnie można odwiedzić, ale zalecam dużą ostrożność.


Jeśli szukasz zborów protestanckich skupionych na doktrynie, to zainteresuj się w Polsce konfesyjnymi luteranami, prezbiterianami, ewangelicznymi kościołami reformowanymi. To zdecydowana mniejszość, ale faktycznie istnieje.
« Ostatnia zmiana: 21 Czerwiec, 2022, 13:47 wysłana przez szymonbudny »
Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]


Offline Roszada

Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #3 dnia: 21 Czerwiec, 2022, 13:49 »
Cytuj
Jeśli szukasz zborów protestanckich skupionych na doktrynie, to zainteresuj się w Polsce konfesyjnymi luteranami, prezbiterianami, ewangelicznymi kościołami reformowanymi. To zdecydowana mniejszość, ale faktycznie istnieje.
Oni nie mają zazwyczaj swoich podręczników doktrynalnych, a jak mają, to twierdzą, że nie obowiązują ich. Sola Scriptura.
Poza tym w społecznościach baptystycznych i zielonoświątkowych też znałem osoby, które sobie dodatkowo święciły szabat. Nadal uważały siebie za protestantów.

Na dodatek adwentyści jak najbardziej uważają siebie za protestantyzm, ale taki, który poszedł dalej po Lutrze.
« Ostatnia zmiana: 21 Czerwiec, 2022, 13:50 wysłana przez Roszada »


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 879
  • Polubień: 681
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #4 dnia: 21 Czerwiec, 2022, 14:20 »
Pierwsze skojarzenie jakie mi przychodzi gdy zastanawiam się nad różnicami pomiędzy protestanckimi zborami to porównanie do tego czym się różnią poszczególne kawy: np. cappuccino od mocaccino, od latte, macchiato, espresso itd.
I z kawami jest tak, że kawa ta sama i mleko to samo, ale w jednych rodzajach najpierw jest spienione mleko, a do niego dodawana jest kawa, a w innych rodzajach mleko jest dolewane do kawy (albo wcale nie ma mleka). Oczywiście największe znaczenie mają proporcje kawy i mleka... i w latte chyba jest go najwięcej...?!
(przykład może nieco gorszący, ale  mi bliski, bo mam w pracy bardzo fajny ekspres do kawy i gdy się zastanawiam czym się różnią poszczególne rodzaje, to na próbę wciskam nowy guzik i się dowiaduję  . Po kilku eksperymentach doszłam do tego, że idealna jest kawa macchiato)

P.S. I czy w tych zborach są również "karierowicze", którzy mają zamiar zostać jak najszybciej pastorami?
Bardzo fajne porównanie z tą kawą. Zdecydowanie czujesz klimat  :)
A karierowicze? Są wszędzie niestety. Są takie oosby, które "przyklejają się" do zboru by go wykorzystać. W moich Gliwicach był taki koleś, który jak się okazało jezdził po kraju i niby pomagał a kończyło się zawsze tak samo - pożyczał pieniądze i nie oddawał, kładł łapę na pieniądze np z księgarni zborowej itd

Ludzie w zborach zazwyczaj są prości, ufni, serdeczi i chętni do pomocy. Niestety, są tacy co to wykorzystują.
A żeby zostać pastorem w takim bardziej zorganizowanym kościele (baptyści, metodyści, chrystusowi itd) trzeba jednak z reguły zrobić studia teologiczne.
Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]


Offline PoProstuJa

Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #5 dnia: 21 Czerwiec, 2022, 23:50 »
Szymonbudny wiedzę masz sporą - w teorii i praktyce. A ja zawsze się zastanawiałam czym się różnią np. wolni chrześcijanie od innych... szybkich chrześcijan  ;D

Jestem ciekawa jakie masz przemyślenia po poznaniu tylu zborów. Czy da się powiedzieć który z nich jest "najlepszy" albo najbliższy Twoim przekonaniom?
Czy zdarzyło Ci się tak, że nauki danej denominacji Cię zainteresowały, ale np. ludzie okazali się nie być fajni i Cię odrzuciło od tego zboru?

Aha... i co to oznacza, że wieczerzę spożywają ochrzczeni. Czy Świadkowie też mogą ją spożywać mając za sobą tylko swój, świadkowski chrzest?

I jeszcze pytanie o te podręczniki z doktryną... Może są jednak jakieś konkretne?
Bo były  Świadek, który wcześniej całą swą wiedzę miał w konkretnej mini książeczce może być bardzo zawiedziony, że inni takich gotowych książeczek ze swoimi naukami nie mają!
(Na przykład mnie to kiedyś wkurzało :D ).

Jeśli chodzi o wstawki Roszady tutaj, to od razu przypominają mi się Smerfy. Tam był taki jeden Smerf w okularach, który ciągle pisał różne książki i poradniki i zawsze to podkreślał w swoich wypowiedziach... ku uciesze całej wioski  ;D


Offline Gostek

Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #6 dnia: 22 Czerwiec, 2022, 01:27 »
Ja po 30 latach w sektokorporacji mam avers do wszelkich instytucjonalnych kościołów. Owszem, od czasu do czasu sobie puszczę radio Maryja bądź posłucham Natanka, ale robię to tylko i wyłącznie z ciekawości. 😉


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 879
  • Polubień: 681
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #7 dnia: 22 Czerwiec, 2022, 11:00 »
czym się różnią np. wolni chrześcijanie od innych... szybkich chrześcijan  ;D

Jestem ciekawa jakie masz przemyślenia po poznaniu tylu zborów. Czy da się powiedzieć który z nich jest "najlepszy" albo najbliższy Twoim przekonaniom?
Czy zdarzyło Ci się tak, że nauki danej denominacji Cię zainteresowały, ale np. ludzie okazali się nie być fajni i Cię odrzuciło od tego zboru?

Aha... i co to oznacza, że wieczerzę spożywają ochrzczeni. Czy Świadkowie też mogą ją spożywać mając za sobą tylko swój, świadkowski chrzest?

I jeszcze pytanie o te podręczniki z doktryną... Może są jednak jakieś konkretne?
Bo były  Świadek, który wcześniej całą swą wiedzę miał w konkretnej mini książeczce może być bardzo zawiedziony, że inni takich gotowych książeczek ze swoimi naukami nie mają!
(Na przykład mnie to kiedyś wkurzało).
Kościół Wolnych Chrześcijan - tutaj nazwa może być nieco myląca w naszym kontekście. Bo oryginalnie chyba nie chodziło tu o Wolnych w sensie Wyzwolonych Chrześcijan. Słyszałem taka opinię, że jest to błędne tłumaczeni angielskiego określenia "Free Churches" - Wolne Kościoły - w sensie oparte o wzajemnej niezależności od siebie - autonomiczne.


Zdecydowanie zbyt mało tu miejsca by w sposób satysfakcjonujący opisać Kościoły z którymi miałem do czynienia. Starałem się zawrzeć najbardziej podstawowe rzeczy w moim poprzednim poście.
Co do podstawowych informacji o tych kościołach polecam Wikipedię. Tam opisane są one dość szczegółowo.
Ale ;)
Ale w praktyce -zazwyczaj - to są po prostu grupki ludzi, którzy spotykają się by modlić się, słuchać, rozmawiać o Bogu i w jakiś sposób "dotknąć Sacrum". I można być zaskoczonym, że Kościół Wolnych Chrześcijan czy Kościół Chrystusowy w ogóle (a jeśli już to bardzo mgliście) nie odpowiada temu, co wynikałoby z opisu Wikipedii.
Bo tak jak pisałem wcześniej - mało kto się interesuje doktrynami. O! Ucząc się teologii na pastora na studiach - tam jest sporo doktryny. Ale już w zborach - to raczej mało. Chyba, że odbywają się specjalne spotkania na ten temat. Albo gdy zbór ma taką specyfikę, że spotkają się osoby, które to będzie interesować. Czasami też odbywają się konferencje - takie zjazdy ludzi chętnych z różnych zborów - organizowane na jakiś temat. Tam może być więcej doktryny.


Gdy w latach 90-tych zacząłem szukać lepszego chrześcijaństwa to odkryłem że w moim mieście jest Kościół Chrystusowy.
Poczytałem o nim w książkach w bibliotece. I odkryłem, że ma bardzo fajne założenia. https://en.wikipedia.org/wiki/Churches_of_Christ https://en.wikipedia.org/wiki/Restoration_Movement (polecam informacje o kościołach protestanckich porównywać zawsze z angielską wikipedią)
Gdyby zestawić kilka haseł charakterystycznych dla ruchu kościołów chrystusowych to byłyby:

  • Gdzie Biblia mówi – my mówimy, gdzie Biblia milczy – my milczymy.
  • W sprawach zasadniczych – jedność, w sprawach drugorzędnych – wolność, a we wszystkim – miłość.
  • Jesteśmy wolni, aby się różnić, ale nie dzielić.
  • Jesteśmy jedynie chrześcijanami, ale nie jedynymi chrześcijanami.
  • Nie jesteśmy jedynymi Kościołami Chrystusowymi, ale jedynie (wyłącznie) Chrystusowymi.
W praktyce - przynajmniej częściowo - hasła te są chyba wspólne dla wielu kościołów protestanckich/ewangelikalnych.

Pytasz - jakie mam "przemyślenia po poznaniu tylu zborów"?
Jestem przekonany, ż enie jestem jakimś wyjątkiem, bo w zborach protetsanckich, tak jak wcześniej pisałem, ludzie często wędrują pomiędzy kościołami. I jest to jak najbardziej normalne. Ktoś idzie na studia do innego miasta / żeni się / przeprowadza itd itp / i tam albo nie ma swojego zboru macierzystego albo jest to na tyle odmienny zbór że szuka czegoś innego. Jest to OK i jest to często praktykowane.

Moje największe i najważniejsze myślę doświadczenie to takie, że - szukanie jedynej prawdziwej denominacji / jedynego prawdziwego kościoła, jest skazane na niepowodzenie. Wbrew temu co głoszą sekty i niektórzy fundamentaliści, moim zdaniem nie da się tego okreslić. Jestem tu pesymistą ;)
Dlatego jeśli tego szukasz, to odpuść sobie. Doświadczysz tylko frustracji i stracisz masę czasu. Aczkolwiek jeśli ktoś bardzo chce i kogoś takie akurat poszukiwanie inspiruje, to może to być ciekawe doświadczenie ;)
Moje doświadczenie jest jednak takie, że jest to w ogóle fałszywy kierunek poszukiwań.
(Ale niestety taki kierunek jest lansowany przez np. Adwentystów, Mormonów i Świadków Jehowy, Chrystadelfian chyba też. Myślę, że coś zbliżonego było do Vat2 lansowane też przez Kościół Katolicki - dzisiaj też, choć w złagodzonej formie)
Gdy zrobimy krok tył i przyjrzymy się chrześcijaństwu z dytansu, przyjrzymy się w perspektywie historii i w dniu dzisiejszym. Gdy zapoznamy się z rozwojem chrześcijaństwa. Z jego systematyką, z procesami jego przemiany. To zobaczymy olbrzymie, złożone zagadnienie. Zobaczymy wielką ilość różnych sił (wyobraźmy je sobie jako takie strzałeczki oddziałujące na jakiś obiekt), różne akcje i reakcje, które wpływają na rozwój tegoż chrześcijaństwa.

Drugie doświadczenie, którym chciałbym się podzielić jest takie, że: jeśli masz jakieś poglądy, które w jaskrawy sposób kontrastują z tym co praktykuje się w danym kościele to poszukaj innego miejsca.
Ja na przykład od lat mam unitarianskie poglądy na Jezusa Chrystusa. Po prostu nie wierzę w to, że jest Bogiem równyn Jahwe, że istniał przed swoimi narodzinami, że miał cokolwiek wspólnego ze stwarzaniem świata, że wpisuje się w narrację o Trójjedynym Bogu itd itp.
To jest akurat przekonanie - jedno z bardzo niewielu, które mocno "zgrzyta" z Jezuso-centrycznym protestantyzmem.
Będąc przez lata w Kościele Wolnych Chrześcijan nie dawało mi to spokoju. Często podnosiłem ten temat w rozmowach, zadawałem pytania, czułem się niezrozumiany, uciszany. Potem emocjonalnie wyczerpany. Bo czułem zewnętrzną i wewnętrzna presję. Zewnętrzną - bo czułem, że inni - kórych zazwyczaj bardzo lubiłem - chcieli mnie przekonac do swojego zdania. Wewnętrzną - bo ja sam chciałem zmienić swoje zdanie, swoją interpretację tego zagadnienia.   
Gdy zacząłem chodzić do zboru nietrynitarnego było dla mnie niczym balsam dla duszy. ;) W końcu bez presji. W końcu mogę mówić to co myślę bez lęku, że kogoś tym urażę, że zniszczę czyjąś wiarę. W końcu zbór stał się przyjemnym miejscem.
Myślę, że podobne zmagania moga towarzyszyć ludziom, którzy chcą koniecznie np święcić sobotę i uważają że niedziela jest dniem antychrześcijańskim.
Podobne zmagania moga dotyczyć gdy w zborze panuje wysoki autorytet jakiegoś człowieka, z którym np się nie zgadzamy. Przykłądowo Ellen White u Adwentystów.
Ale generalnie - za poglądy - protestanci nikogo nie wykluczają.  Za niewiarę w Bóstwo Jezusa Wolni Chrześcijanie nie wykluczają. Za niewiarę w Ellen White Adwentyści nie wykluczają. Pytanie tylko, czy jesteśmy gotowi na życie pod taką presją, w takiej atmosferze? Moim zdaniem nie ma to sensu.


Co do tego, co z sytacją gdy doktryna fajna a ludzie nie fajni? ;)
Z obserwacji zauważyłem, że w małych zborach - częściej niż w dużych. Albo może inaczej - w niektórych zborach zdarzają się ludzie, którzy są bardzo trudni. I panuje tam niezdrowa, toksyczna atmosfera. Są takie miejsca gdzie stosunkowo często tacy ludzie będą się pojawiac.
Moja rada jest taka: nie ukrywaj tego co myslisz o tej sytuacji, mów wprost, nie koloruj, nie oszukuj siebie samego, że jest inaczej, że to się zmieni itd itp. I jeśli czujesz że ludzie toksyczni niszczą zbór i nie jesteś w stanie nic z tym zrobić to poszukaj innego miejsca. Analogicznie jak w innych miejscach w życiu :)


To na razie tyle ;)
Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]


Turbulent_Business

  • Gość
Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #8 dnia: 22 Czerwiec, 2022, 11:21 »
Ja po 30 latach w sektokorporacji mam avers do wszelkich instytucjonalnych kościołów. Owszem, od czasu do czasu sobie puszczę radio Maryja bądź posłucham Natanka, ale robię to tylko i wyłącznie z ciekawości. 😉

Ja gdy zrozumialem prawdziwe znaczenie slowa "interpretacja" (nie wazne co mowi tekst, wazne co my jako religia odkrylismy, ze dany teskt mowi TAK NA PRAWDE) i do czego ono sluzy porzucilem checi na jakiekolwiek zabawy z zwiazkami wyznaniowymi.

A ze interperetacja zaczyna sie juz na poziomie Biblii (patrz cytaty z ST uzywane w NT, czesto totalnie wyrwane z kontekstu przez autora), jakakolwiek wiara u mnie umarla.

W co kto wierzy i w jakiej jest religii - nie moja sprawa, szanuje wszystkich (oprocz 8 panow w Warwick)


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 879
  • Polubień: 681
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #9 dnia: 22 Czerwiec, 2022, 11:46 »
Ja po 30 latach w sektokorporacji mam avers do wszelkich instytucjonalnych kościołów. Owszem, od czasu do czasu sobie puszczę radio Maryja bądź posłucham Natanka, ale robię to tylko i wyłącznie z ciekawości.
Rozumiem i szanuję Twoje stanowisko.
Dodałbym tylko, że WTS działa trochę jak przysłowiowa "małpa z brzytwą". Robi coś, twierdzi coś, ale kompromituje to w oczach wielu, którzy to obserwują. I rani ludzi.
Świat nie jest czarnobiały. Jest różnorodny. Jest tęczowy. Popatrz na ludzi - jak bardzo się wszyscy od siebie różnimy.


Zaobserwowałem, że ludzie opuszczający WTS mają niechęć a wręcz obrzydzenie do chrześcijaństwa w ogóle a kościołów w szczególności.
Niestety, ale wydaje się że to wystawienie na długotrwałą presję silnej propagandy, opartej w dużej mierze na niskich emocjach: różnego rodzaju zastraszania, szantażu lojalnością itd ryje trwały ślad w psychice. Trzeba czasu aby się tego pozbyć.


Ale wiedz Gostek - że uważam, że jesteś OK taki jaki jesteś. Bo nie musimy być identyczni. Ja szukam duchowości - Ty szukasz może czegoś innego. Bądźmy po prostu dobrymi ludźmi.
Peace Bro! :) 
Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]


Offline Gostek

Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #10 dnia: 22 Czerwiec, 2022, 11:46 »
Szymonie Budny napisałeś, że jesteś z Gliwic, a tam jak pamiętam  zawsze prężnie działali Epifaniści, bo już nawet na początku lat 80tych ubiegłego stulecia mieli tam swoją siedzibę. Dlatego pytam się o Twoje związki z tym zrzeszeniem, jeżeli takie kiedykolwiek były.?


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 879
  • Polubień: 681
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #11 dnia: 22 Czerwiec, 2022, 11:48 »
Szymonie Budny napisałeś, że jesteś z Gliwic, a tam jak pamiętam  zawsze prężnie działali Epifaniści, bo już nawet na początku lat 80tych ubiegłego stulecia mieli tam swoją siedzibę. Dlatego pytam się o Twoje związki z tym zrzeszeniem, jeżeli takie kiedykolwiek były.?
Cały czas są. Ale nigdy z nimi nie miałem kontaktu. Może kiedyś odwiedzę. :)
Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]


Offline Gostek

Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #12 dnia: 22 Czerwiec, 2022, 11:57 »
Tam ponoć jest sporo byłych zbuntowanych ŚJ. 😎


Offline Roszada

Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #13 dnia: 22 Czerwiec, 2022, 11:57 »
Cały czas są. Ale nigdy z nimi nie miałem kontaktu. Może kiedyś odwiedzę. :)
A ja miałem kontakt ze 'starszym pielgrzymem' (taka wyższa ranga pielgrzyma) z Gliwic i mam nawet Strażnice z pieczątką z jego nazwiskiem (zamazałem). Już nie żyje, Kosiński. Chyba nie przekręciłem nazwiska.
On zbierał Strażnice.
Cytuj
Tam ponoć jest sporo byłych zbuntowanych ŚJ.
Miał Kosiński pewne sukcesy.
On podczas wykładów posługiwał się starymi Strażnicami z lat 20. i 30. by pokazywać ŚJ odrzucane przez Sędziego nauki.


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 879
  • Polubień: 681
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: Kościoły protestanckie - moje doświadczenie
« Odpowiedź #14 dnia: 25 Czerwiec, 2022, 17:05 »
W temacie mojego doświadczenia dotyczącego "poruszania się w" chrześcijaństwie - szczególnie tym protestanckim, ale nie tylko, powiedziałbym, że granice określone przez denominacje to trochę słaby wyznacznik. Często sztuczny i mylący.


Prawdziwe granice, to granice idei, poglądów, eksplorowanych tematów itd
I tutaj możemy wspólnie, w poprzek granic wyznaniowych rozmawiać i traktować się jak ludzie równie.
Na przykład: Nowa Perspektywa na temat Pawła (NPP - New Perspective on Paul). Jest to ciekawy nurt w XX wiecznym chrześcijaństwie. Głównymi przedstawicielami są Ed Sanders, James Dunn i N.T.Wright. Metodysta, .... Sanders nie wiem i Anglikanin.
Nurt bardzo popularny na uczelniach katolickich i protestanckich różnych wyznań.
Rozmawia się po prostu o nowym sposobie odczytania teologii Pawła Apostoła.
I można mieć w nosie to czy Sola Fide czy Sola Ecclesia czy Sola Papa :P itd
Rozmawia się na wysokim poziomie po prostu o tym w jaki nowy sposób można odczytać nauczanie Pawła z Tarsu.


Polecam - sam dorobiłem jakiś czas temu polski napisy do jednego filmu N.T.Wright w Google Filmik mówi o świeżym spojrzeniu na to czym jest "Dobra Nowina" :)
Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]