Jeżeli ktoś czerpie satysfakcję z tego, że dziś giną z ręki Ruskich faszystów ludzie, którzy nie mają nic wspólnego z tamtymi strasznymi wydarzeniami, to jest albo skończonym idiotą albo V kolumną Putina.
A na jakiej podstawie przypuszczasz, że mogę czerpać jakąkolwiek satysfakcję ze śmierci ukraińskich cywilów?
Czy przestawienie odmiennego stanowiska od obowiązującej medialnej narracji to wyraz głupoty i automatyczne dołączenie do "ruskich onuc"?
Problem jest bardziej złożony, niż nam się może wydawać. To że Rosja napadła na Ukrainę, w czarodziejski sposób nie powoduje, że zapominamy co "pomajdanowy" rząd kijowski robił ze swoimi rosyjskojęzycznymi obywatelami na wschodzie Ukrainy.
Czy była to najzwyklejsza głupota, czy obliczona na zastraszenie taktyka, każdy sam oceni. Wg mnie to jeszcze bardziej wepchnęła ich w ręce Rosji.
Dla przypomnienie drobny dokument z 2015r.