skoro temat umieszczono w dziale na wesoło, to pozwolę sobie opisać "zabawne" info z Rosji...
Słowo "zabawne" wziąłem w cudzysłów, bo jest to info z gatunki "i śmieszno i straszno" 2w1...
wskutek sankcji, zaczyna w Rosji brakować wielu produktów, ale co ciekawe od kilku dni brakuje _cukru_, który przecież Rosja potrafi sobie sama wyprodukować na własny użytek...
w wielu miastach Rosji, wskutek braków cukru w sklepach, dochodzi do regularnych ulicznych "wojen o cukier", w niektórych miastach milicja ma duże problemy z opanowaniem chaosu...
a wszystko dlatego, że od początku wojny _drastycznie_ wzrósł popyt właśnie na cukier...
nie trzeba być Szerlokiem Holmsem ani nawet Łotsonem
aby domyślić się jaki jest związek przyczynowo-skutkowy między wojną a popytem na cukier...
Po prostu, wskutek sankcji narasta niezadowolenie społeczne, ale nie można go wyrazić w żaden sposób, gdyż za samo publiczne wypowiedzenie na głos słowa "wojna" można dostać 15 lat łagru.
A frustrację trzeba "jakoś" rozładować... Np., pijąc alkohol, w szczególności pijąc bimber, do którego wyprodukowania (domowymi metodami) potrzebny jest właśnie cukier...
Jeśli Kitajcy nie poradują Władymira Władymirowicza dostawami cukru, wzburzenie społeczne w Rosji może zacząć narastać w tak niekontrolowany sposób, że nie tylko groźba 15 lat łagru, ale nawet kara śmierci wiele nie pomoże...
I śmieszno i straszno...