kocha Boga Jehowę i wierzy w raj, ale wewnętrznie jest mężczyzną
Teraz już nie musi kochać boga, bo współcześnie rośnie świadomość o tego rodzaju osobach, pomoc im. Dzięki internetowi mają też dostęp do własnego środowiska. Aż się zastanowiłem jak wielki udział miała organizacja przez dekady w zagospodarowywaniu ludzi, którzy wcześniej nie mieli specjalnie na co liczyć ze strony społeczeństwa.
Coraz głośniej mówi się o tym, że otwartość w kwestii homoseksualistów sprawiła, że kościołowi spadły nabory. Bo dawniej taki krypto szedł do seminarium i już nie musiał się tłumaczyć dlaczego nie tworzy rodziny, a i pewnie jeszcze spotykał ludzi z podobnymi doświadczeniami.
Świadki będą mieli ciężko, bo zawsze zagospodarowywali albo wyrzutków albo dziwaków albo ludzi poturbowanych przez życie i to takich, których nie zdołały zagospodarować większe instytucje. A kto teraz do nich przyjdzie w erze z jednej strony obojętności religijnej, a z drugiej otwartej afirmacji mniejszości? Taki gej co może 40 lat temu poszedłby na zebranie, dziś pójdzie sobie na paradę równości. Z drugiej strony jakiś szalony wolnomyśliciel religijny co kiedyś poszedłby na zebranie tylko po to by móc się przed kimś wygadać, dziś włączy neta i spotka ludzi dokładnie takich jak będzie chciał, wkręconych w najbardziej szalone teorie, a nie kiwających głowami z udanym zrozumieniem i zainteresowaniem, jak świadki bombardujące miłością.