Chce by mój mąż się wybudził. Tylko tyle i aż tyle.
Jeśli tego pragniesz bardzo.
To życzę Ci, żeby Ci się tak spełniło.
Ja swojemu mężowi nie życzę wybudzenia, bo dla Niego, bezpieczniej jest, jeśli tam będzie tkwił do końca swojego życia.
Teraz ma jakiś cel w życiu i małe szanse na to, że powróci do swoich jakichkolwiek nałogów.
A pokazał, na co go stać, bo był dwa razy wykluczony.
A tak, jak na obecny czas prowadzi dość przykładne żywot, jako gorliwy śj.
Poza tym, to nie wiem, czy odkrycie przez niego tego, czym ta religia jest naprawdę, mogłoby go zabić.
Niech lepiej żyje, jako zabetonowany śj, bo śmierci Mu nie życzę.