Czy org doprasza się czy błaga o pieniądze?
Nie.
Org mówi starszym, żeby przedstawili rezolucję zborowi. To zbór decyduje czy rezolucja przejdzie czy nie. Zawsze można rezolucje odrzucić
"...Zawsze można rezolucję odrzucić", ale jak myślisz Technolog, dlaczego nigdy nie jest odrzucana? I nie mam tutaj na myśli tylko głosicieli, ale przede wszystkim starszych. To oni mogą już w "pierwszej instancji" całkowicie odrzucić propozycje z Nadarzyna. Dlaczego tego nie robią nigdy? Bo to byłoby odczytane jako bunt! A gdyby głosiciele w głosowaniu odrzucili większością głosów? Byłoby takie same trzęsienie ziemi. Starszym też by się oberwało. Ty sobie Technolog nie wyobrażasz co mówisz.
Trzeba wiedzieć, że rezolucje to namiastka dobrowolności. To tapetowanie sprawy, maska, pod którą schowana jest manipulacja i psychomanipulacja. To udawanie przed opinią społeczną. To udawanie, że zbór ma coś do powiedzenia, to danie głosicielowi poczucia, że wybrał sam. W rzeczywistości to pole działania nie jest wolne od potężnych presji jakie działają na wielu płaszczyznach. Nadarzyn jest pod presją CK, NO i starsi pod presją biura oddziału, a głosiciel pod wszystkimi tymi presjami. Działa tutaj także presja autorytetów. Działa psychomanipulacja, którą stosuje się w brudcastingach i innych przemówieniach, o której mówi ten wątek. Te slogany: "Jehowie się nie podoba, gdy przychodzimy z pustymi rękami", "nawet jeśli jesteśmy biedni powinniśmy składać datki" są przecież kierowane do osób dawno z manipulowanych, w których wytwarza się zażenowanie i wstyd jak nie mogą dawać. Dawanie przecież postawiono na równi z mocną wiarą. Jehowa nam zlewa błogosławieństwa, a wiec nam daje, więc i my bądźmy Mu wdzięczni. Jak tu więc nie dawać ? Pamiętajmy, że dajemy Jehowie, ale biorą ci z CK.
To jest żebractwo! To jest wymuszanie kasy! Technologu! To jest właśnie dopraszanie się i błaganie o pieniądze. Najprawdopodobniej jednak covid uszczuplił zawartość kiesy. A co się w organizacji robi jak coś jest nie tak? Wygłasza się przemówienie owijając wełnę w bawełnę. To nie jest wyciąganie od biednych i od dzieci reszty rodzinnego grosza? Już widać, że jesteśmy zmanipulowani, bo uwiodła nas kwiecista mowa, grzeczna, ubrana w wiele frazesów schowanych za Jehową i wiarą.
Jeszcze chodzi o to, że zbór to niewielka społeczność, tam wielu zna wielu. Bracia wiedzą o sobie dużo, a starsi o nich wszystkich jeszcze więcej. Starsi wiedzą, gdzie głosiciele pracują i ile zarabiają, a często to oni są ich pracodawcami. Jak w takich warunkach może wyglądać polecenie do starszych, że mają przed rezolucją usiąść sami i "zbadać możliwości zboru"? Może mi Technolog wyjaśnisz na czym takie badanie możliwości finansowych zboru polega? Czy mogą się starsi obyć bez oceny możliwości poszczególnych głosicieli? I to jest robione w tajemnicy przed głosicielami. Nie jest to nadużycie? A gdzie RODO?
Już samo to pokazuje, że głosiciele są w rękach manipulantów. To starsi decydują o takiej czy innej kwocie, ale głosiciele nie mają nic do powiedzenia. Wcześniej nie ma żadnej dyskusji wśród całego zboru, nie ma narad, obrad, wreszcie modlitw wspólnych i osobno. Robi się to za ich plecami.
List z 29 marca 2014 Do wszystkich zborów. Dotyczy zmian w finansowaniu budowy Sal Królestwa i Sal Zgromadzeń na całym świecie.
PS do grona starszych:
"Starsi w zborach... powinni przeprowadzić anonimową analizę finansową możliwości wszystkich głosicieli, aby ustalić kwotę do nowej rezolucji. Można rozdać głosicielom kartki papieru i poprosić, ich o to, by anonimowo wpisali na nich, ile pieniędzy mogą każdego miesiąca przeznaczyć na wydatki zboru, w tym na wsparcie ogólnoświatowej budowy SK i S Zgrom. Podczas przeprowadzania takiej analizy, pomocne może się okazać poinformowanie zboru o przeciętnych miesięcznych kosztach ponoszonych przez zbór".
Po co mi wiedzieć o wydatkach zboru, jak ja mam zastanowić się nad moimi możliwościami? No chyba po to, żeby nade mną zawisła kolejna presja.
Jak się tak lepiej przyjrzałem tym sloganom, to wychodzi mi, że oni jednak nie proszą o kasę i nie błagają. Do tego się jeszcze nie zniżyli. Oni wydzierają swoim współbraciom ciężko zarobione często pieniądze strasząc ich brakiem błogosławieństwa od Jehowy, słabą wiarą, i tym, że nie kochają ani Jezusa ani Jehowy jak nie dają. A nawet straszą: " Żeby się nie okazało, że w kwestii datków przychodzimy z pustymi rękami" albo "składamy regularne datki". Wy składacie regularnie, bo dajecie to co wam zbywa. To składajcie!
A gdzie to symboliczne co łaska?