Jak wszystko mistyfikacja, to dlaczego niewyszczepieni, tudzież wyszczepieni niewystarczająco Sputnikiem Ruscy z końcem miesiąca robią twardy lockdown, łącznie z zatrzymaniem gospodarki, robotą zdalną i kodami QR?
Przecież to podobno zwykła grypa jest! A szczepienia wyłącznie pod dyktando koncernów szczepionkowych, zaś Ruscy są przecież od tego uwolnieni, bo mają własną, państwową, choć nie wiadomo na co, bo przecież niby i tak na kowida mało kto umiera
Ruscy, którzy całą swoją politykę budują w opozycji do tego co robi Zachód w tej jednej kwestii zaczynają prowadzić politykę toczka w toczkę identyczną i co, nie daje to wam do myślenia?
Jakby poczytać wątki/newsy poświęcone pandemii i polityce względem niej, to zawsze gdy pojawiają się wieści z Rosji jest pod nimi najciszej. A z Polski albo Europy Zachodniej, od razu mrowie dyskutantów: "Nie dać się, śmiercionki, walczymy o wolność, NWO, zrzucić kagańce, przeciwstawić się koncernom medycznym!".
Złe wieści z Rosji i cichutko, wszystkie spiski milkną gdy przechodzimy na Wschód, intrygi i knowania sanitarne są tylko na Zachodzie.
Wszystkie szczepionki do dupy i tuczą portfele międzynarodowych koncernów medycznych, chyba że przychodzi do dyskutowania o Sputniku, wtedy cichutko.
Kody to zniewolenie, chyba że w Moskwie, wtedy cichutko.
Lokdałn to zarżnięcie gospodarki, chyba że na Wschodzie, wtedy zasadny.
Wszyscy politycy izolują się pod publiczkę i dla wzmocnienia propagandy strachu, chyba że pan o inicjałach W.P., wtedy nie ma tematu.
Wygląda tak, jakby ktoś prowadził akcję dezinformacyjną i stosował podwójne standardy zależnie czy chodzi o przekaz do swoich czy do obcych, czyż nie? Czy taka myśl nadaje się na film z żółtymi napisami i zaspokoi aspiracje tropicieli spisków? Może zamiast walczyć ze szczepionami zainteresowaliby się wojną informacyjną, toż to materiał na niejeden film z żółtymi napisami.
Nic mnie tak nie przekonuje, że to poważny wirus jak obserwowanie tego co się dzieje na Wschodzie. I tego, że odnośnie tego co się dzieje na Wschodzie a na Zachodzie prowadzona jest w necie odwrotna narracja (lub przemilczenie) pomimo zbieżności sytuacji. Zwyczajnie publicznym dyskursem u nas w necie władają zawodowe trolle mające wzniecać podziały oraz ludzie, którzy odwalają ich robotę z przekonania, non profit.
Cały czas antyszczepy wrzucają wykłady, filmiki z Australii i USA ( kontynentów gdzie pewnie nigdzie nogi nie postawili), a ja się pytam gdzie są ci wszyscy Wschodni rozbudzacze świadomości? Fotografowie pustych łóżek szpitalnych z Petersburga lub Moskwy, badacze zawartości Sputnika, dekoderzy kodów QR, tropiciele powiązań finansowo-biznesowych najwyższych szczebli władzy? Co mnie obchodzi Australia, Ameryka i ich polityki, Wschód mam za miedzą, jego sytuacja powinna stanowić najprędzej punkt odniesienia. No i jaka tam jest?
https://poranny.pl/rosyjski-sposob-na-covid19-przymusowe-urlopy-i-izolacja-starszych-ktorzy-sie-nie-zaszczepili/ar/c1-15862023