Sebastian, Nagroda jest gender
Artykuł nr 2 -
Nasz Bóg jest bogaty w miłosierdzie.Skoro będzie o wykluczaniu, to musi być o... miłosierdziu.
Na początek przypowieść o miłosiernym Samarytaninie.
Dziwne, że Strażnica nie zauważa, że w tej przypowieści "odstępca" ratuje "świadka Jehowy"...
***
Uważacie, że jesteście miłosierni? A jakie macie "
podstawy do okazania miłosierdzia"? Czy winny dostatecznie już "skruszał"? Jak można przeczytać w artykule, miłosierdzie bez podstaw to
pobłażliwość.
Pamiętajcie też, że Jehowa może się powstrzymać od wymierzenia kary. A organizacja?
"Jest jeszcze
inny aspekt miłosierdzia, który może nam przyjść na myśl.
Chodzi o powstrzymanie się od wymierzenia kary, kiedy tylko są do tego podstawy. Pod tym względem Jehowa jest wobec nas bardzo miłosierny.(...)
Jehowa kocha ludzi, dlatego okazuje im miłosierdzie zawsze, gdy tylko jest to uzasadnione."
To znaczy, że jest też coś takiego, jak "
nieuzasadnione użycie miłosierdzia".
Tyle się słyszy o komitetach sądowniczych, że człowiek może się poczuć miło zaskoczony, cytając takie fragmenty;
"
Starsi, tak samo jak Jehowa, kochają okazywać miłosierdzie. Kiedy to tylko możliwe —
kiedy mają do tego uzasadnione podstawy — są wobec grzesznika miłosierni."
To chyba znaczy, że kiedy "nie mają podstaw",
są niemiłosierni...
***
Być może nie znam dobrze strażnicowej nomenklatury, ale pierwszy raz słyszę o przypowieści o "
zagubionym synu", czyli marnotrawnym. Nadal gwałtem i bez litości wciska się do głów "podstawy do okazania", przekręcając przy tym treść Biblii.
"Jezus powiedział: „
Gdy był jeszcze daleko, ojciec go zobaczył i
przepełniony litością pobiegł, rzucił mu się na szyję i czule go ucałował”. Ojciec go nie upokorzył. Przeciwnie,
okazał mu miłosierdzie i życzliwie przyjął go z powrotem. Był świadomy, że jego syn bardzo zgrzeszył, ale
widział też jego skruchę i na tej podstawie mu przebaczył."
Tutaj mamy do czynienia z dwoma przekrętami.
Pierwszy, oczywisty - gdy syn okazywał skruchę, ojciec już dawno mu przebaczył (Gdy był jeszcze daleko...), więc nie można mówić o żadnej "
podstawie do przebaczenia"
Drugi, już mniej widoczny - w tym fragmencie jakby zrównano
miłosierdzie i przebaczenie. A to nie to samo.
***
Z czym Wam się kojarzy miłosierdzie? Z miłością? Błąd!
"
Jehowa okazuje nam miłosierdzie, ponieważ jest nieskończenie mądry. Jego mądrość nie jest chłodna, czysto rozumowa. Biblia mówi, że „mądrość pochodząca z góry” jest „pełna miłosierdzia i dobrych owoców” (Jak. 3:17). Podobnie jak kochający rodzic,
Jehowa przejawia miłosierdzie, bo wie, że wyjdzie nam to na dobre (Ps. 103:13; Izaj. 49:15)."
Wygląda na to, że
Jehowa nie nie robi nic z miłości...
***
Teraz przydadzą się wersety, o których pisałem w poprzednim poście -
Łk 5:30-32."Przypuśćmy, że jakiś sługa Boży rozmyślnie zaczyna dopuszczać się grzechu. Co wtedy? Apostoł Paweł pisze, żebyśmy „
przestali utrzymywać kontakty” z taką osobą (1 Kor. 5:11). Nieokazujący skruchy grzesznicy są wykluczani ze zboru."
Słowa "
nie zadawajcie się" kojarzą mi się z tym, żeby się do kogoś nie przyłączać, nie robić tego, co on, anie zrywać kontakty.
***
Wiedziałem, że wykluczenie "służy ochronie zboru", ale to mnie zaskoczyło:
"Jest to niezbędne, bo służy ochronie wiernych braci i sióstr i
pozostaje w zgodzie ze świętością Jehowy."
Mam rozumieć, że pozostali członkowie zboru są święci? Czy tylko nie dali się na niczym przyłapać?
Jakby nie patrzeć, przyłączony grzesznik, to też grzesznik...
***
Stały motyw -
Wykluczenie równa się miłosierdzie.Gdyby ktoś się zastanawiał, tu znajdzie prostą odpowiedź.
"Możemy się zastanawiać,
czy wykluczenie było konieczne. Czy
naprawdę jest ono przejawem miłosierdzia? Tak."
***
Jak wszyscy wiemy, wykluczeni wracają do Jehowy, a nie do rodziny pozostającej w zborze...
.
"Z kolei wykluczenie może bardzo pomóc grzesznikowi.
Wiele takich osób przyznało, że to właśnie stanowcza postawa starszych uświadomiła im, jak poważnie zgrzeszyły, i
pomogła im zmienić postępowanie i
wrócić do Jehowy (odczytaj Hebrajczyków 12:5, 6)."
Mam usposobienie owcy i jestem potulny jak baranek, więc idąc za radą Strażnicy, przeczytałem zapodane wersety. Zobaczmy,
kogo karci Jehowa?
Hbr 12:5 I całkowicie zapomnieliście o zachęcie skierowanej do was jako synów: „Mój synu, nie bagatelizuj skarcenia od Jehowy*
ani się nie poddawaj, gdy jesteś przez Niego korygowany, 6 bo Jehowa* karci tych, których kocha.
Smaga* każdego, kogo uznaje za syna.
Wniosek; Jeśli chcesz zostać bratem Króla, zostań najpierw wykluczonym. Sprawa nr 2. Jak rozumiecie podkreślony fragment? Czy należy się poddać skarceniu, czy nie?
***
No i na zakończenie już całkiem luzacko.
Jak najlepiej okazywać miłosierdzie? Każdy to wie, ale mało kto zgadnie
Głoszenie to jeden z najlepszych sposobów okazywania miłosierdzia każdemu, kogo spotkamy (Hioba 29:12, 13; Rzym. 10:14,)
No chyba, że jest to wykluczony albo odstępca, więc już nie każdemu
***
Pominąłem "odizolowanie owcy od stada" oraz "zakaźną chorobę duchową". Każdy zafascynowany twórczością anonimowego autora, może się zapoznać z całym tekstem i pewnie jeszcze znajdzie jakieś smakowite kąski.