To jest ciekawe zagadnienie i gdyby wgłębić się w treść to na dłuższą metę nie ma to sensu.
Np. rząd emituje obligacje oprocentowane na 3% rocznie i tym ściąga od społeczeństwa kasę, obiecując, że za rok odda te 3% więcej.
Skąd ma wziąć 3% więcej, jeśli rząd nie ma swoich pieniędzy tylko to co dostaje w podatkach i transferach międzynarodowych?
Musi pożyczyć w banku centralnym za co też musi zapłacić odsetki. Może pożyczyć od innych obywateli za co też musi oddać te 3% więcej.
Może zainwestować w infrastrukturę, żeby przyciągnąć zagraniczne firmy.
Co to znaczy zainwestować w infrastrukturę?
To znaczy, że rząd da te pieniądze innym instytucjom rządowm, żeby zbudowały np. drogę. Część tych pieniędzy dostanie pracownik na budowie a część firmy. Firma kupi za te pieniądze nowy sprzęt do budowy. Źle jeśli zrobi to za granicą, bo pieniądze wypłyną z systemu krajowego, a dobrze jeśli kupi od lokalnego producenta. A taki obywatel, kupi sobie coś potrzebnego do życia, zapłaci jakiś podatek itp. Część pieniędzy wróci do systemu, i teraz koło się zamyka. Zapłaci on podatek i z tego podatku rząd odda mu odsetki za te obligacje.
Ogólnie na koniec jest tak, że pieniędzy w kasie rządowej ciągle będzie brakować przez to, że każdy każdemu pożycza coś na procent.
Jedyną opcją zmiany tego jest zwiększenie eksportu i zachęcanie większej ilości firm zagranicznych do inwestycji, żeby obcy kapitał zostawiał pieniądze w Państwie w podatkach. Powoduje to, że pieniądze przeływają z jednego państwa do drugiego.
Jak działa ekonomia w 30 min.
https://www.youtube.com/watch?v=PHe0bXAIuk0