Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jak Świadkowie Jehowy są uczeni jesli chodzi o Kościół Katolicki  (Przeczytany 3043 razy)

Offline Kyuubi

Odp: Jak Świadkowie Jehowy są uczeni jesli chodzi o Kościół Katolicki
« Odpowiedź #15 dnia: 25 Grudzień, 2020, 22:19 »
ho hola spokój panowie! :( :( :(


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 508
  • Polubień: 14309
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Jak Świadkowie Jehowy są uczeni jesli chodzi o Kościół Katolicki
« Odpowiedź #16 dnia: 26 Grudzień, 2020, 10:12 »
Co jest! Czemu posty znikają? Tutaj też cenzura?
Co takiego napisałem, że świadkowie tych, którzy ich krytykują nazywają chorymi psychicznie ze skażonym umysłem
Posty które są obraźliwe, atakujące innych, czy najnormalniej chamskie, są usuwane. A ich autor dostaje upomnienie. Jak dalej będzie tak pisał, to dostaje moderację, a jak i to nie pomoże to mu się grzecznie, lub mniej grzecznie dziękuje za obecność. Dzięki takiemu postępowaniu to forum już trwa ładnych parę lat.
Zresztą odhaczyłeś przy rejestracji że przeczytałeś regulamin. Z Twoich wpisów sądzę że jednak nie przeczytałeś. Radzę to zrobić.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline nazari

Odp: Jak Świadkowie Jehowy są uczeni jesli chodzi o Kościół Katolicki
« Odpowiedź #17 dnia: 26 Grudzień, 2020, 10:51 »
Posty które są obraźliwe, atakujące innych, czy najnormalniej chamskie, są usuwane. A ich autor dostaje upomnienie. Jak dalej będzie tak pisał, to dostaje moderację, a jak i to nie pomoże to mu się grzecznie, lub mniej grzecznie dziękuje za obecność. Dzięki takiemu postępowaniu to forum już trwa ładnych parę lat.
Zresztą odhaczyłeś przy rejestracji że przeczytałeś regulamin. Z Twoich wpisów sądzę że jednak nie przeczytałeś. Radzę to zrobić.
Widzę że się nie rozumiemy.
Co było obraźliwego, chamskiego czy atakującego innych w tym, że napisałem, że świadkowie tych, którzy ich krytykują nazywają chorymi psychicznie lub ze skażonym umysłem?
Ten mój wpis właśnie znikł.


Offline Kyuubi

Odp: Jak Świadkowie Jehowy są uczeni jesli chodzi o Kościół Katolicki
« Odpowiedź #18 dnia: 26 Grudzień, 2020, 11:18 »
Wczoraj rozmawiałem z kumplem co jest Świadkiem Jehowy, bo poruszył temat Bożego Narodzenia ze pochodzi ono od świąt saturnalia kultu Boga słońca. I mu powiedziałem ze do końca nie jest tak jak mówi i powiedziałem mu jesli chce to mogę mu powiedzieć/podesłać o co z tym świętem chodzi dlaczego tak sie stało. Powiedział mi że nie będzie tego czytał ???, a sam na początku poruszył ten temat ale jak ja chciałem mu to wyjaśnić dlaczego tak jest to juz nie chciał dyskutować bo powiedział ze juz sie denerwuje  ???. Tez wysunął kwestie daty bo ja mu powiedziałem ze 25 grudnia to nie jest pewnik ze sie Jezus urodził tylko data symboliczna i sam kościół tam uważa a on: i dlatego jak jest symboliczna to nie powinno jej sie obchodzić. I po tym juz mi sie odechciało dyskusji bo juz widziałem ze to sensu nie ma ale na fejsie mu wysłałem z apologetyka.info na temat tego święta ciekawe czy przeczytał...
« Ostatnia zmiana: 26 Grudzień, 2020, 11:31 wysłana przez Kyuubi »


Offline PoProstuJa

Odp: Jak Świadkowie Jehowy są uczeni jesli chodzi o Kościół Katolicki
« Odpowiedź #19 dnia: 26 Grudzień, 2020, 13:14 »
Wczoraj rozmawiałem z kumplem co jest Świadkiem Jehowy, bo poruszył temat Bożego Narodzenia ze pochodzi ono od świąt saturnalia kultu Boga słońca. I mu powiedziałem ze do końca nie jest tak jak mówi i powiedziałem mu jesli chce to mogę mu powiedzieć/podesłać o co z tym świętem chodzi dlaczego tak sie stało. Powiedział mi że nie będzie tego czytał ???, a sam na początku poruszył ten temat ale jak ja chciałem mu to wyjaśnić dlaczego tak jest to juz nie chciał dyskutować bo powiedział ze juz sie denerwuje  ???. Tez wysunął kwestie daty bo ja mu powiedziałem ze 25 grudnia to nie jest pewnik ze sie Jezus urodził tylko data symboliczna i sam kościół tam uważa a on: i dlatego jak jest symboliczna to nie powinno jej sie obchodzić. I po tym juz mi sie odechciało dyskusji bo juz widziałem ze to sensu nie ma ale na fejsie mu wysłałem z apologetyka.info na temat tego święta ciekawe czy przeczytał...

A ja z kolei rozmawiałam sobie z takim znajomym z widzenia i mu mówię, że bardzo lubię 25 grudnia, bo wtedy są narodziny Boga Słońca i dzień jest dłuższy. I że to są Saturnalia.
A ze nie byłam jednak pewna nazewnictwa, to weszłam na Wikipedię i się okazało, że Saturnalia poprzedzały narodziny boga Słońca - Mitry... zaczynały się 17 grudnia i trwały tydzień, do 23.12 (to były świeta ku czci Saturna - boga rolnictwa). A ten Mitra przez zupełny przypadek oczywiście urodził się 25 grudnia :)
Czyli święta ku czci różnych bogów można obchodzić cały rok, bo każdy się kiedyś urodził. :)

Choćbyśmy stanęli na głowie, to raczej data narodzin Chrystusa nie ułoży nam się na 25 grudnia.
Są więc nastepujące wyjścia:
- obchodzić świeta Bożego Narodzenia mając świadomosć, że jest to zmyślona data (i z dużym prawdopodobieństwem inspirowana Mitrą)
- nie obchodzić świąt Bożego Narodzenia.

Natomiast upieranie się na siłę, że Jezus na pewno urodził się 25 grudnia... hmmm... To moim zdaniem tylko pobożne życzenie (żeby przypadkiem sie nie okazało, że chrześcijaństwo garsciami czerpało z "pogaństwa").

Odkąd nie jestem Świadkiem, to mam zasadę: niech sobie każdy wierzy w co chce. Ja nie muszę nikogo na nic nawracać!
Nawet jeśli Jezus nie urodził się 25 grudnia, a wtedy ktos sobie obchodzi święta z okazji jego narodzin... to niech sobie obchodzi! Po prostu..

Ja mam inną zagwozdkę.. Co to znaczy obchodzić święta?
Moje "obchodzenie świąt" sporowadza się do tego, że chetnie idę na wigilię jak mnie ktoś zaprosi. Czyli jem (uszek i barszczu nigdy nie odmawiam :D ).
Na pasterki nie chodzę, w kościół nie wierzę.
Czy jedząc na wigilii... obchodzę te święta czy nie?! (prezenty też kupuję)
Ja osobiście uważam, że samo jedzenie to nie obchodzenie świąt... Ale z drugiej strony one polegają ... głównie na jedzeniu....

P.S. Wikipedię to też trzeba traktować w niektórych tematach ze sceptycyzmem. Wiem skądś (już nie pamiętam z jakiego źródła), że jeden z głównych zarządców Wikipedii w Polsce jest Świadkiem (zastanawiam się czy to nadal aktualne).



Offline Szechem

Odp: Jak Świadkowie Jehowy są uczeni jesli chodzi o Kościół Katolicki
« Odpowiedź #20 dnia: 26 Grudzień, 2020, 13:22 »
PoprostuJa lubię twoje posty


Offline Kyuubi

Odp: Jak Świadkowie Jehowy są uczeni jesli chodzi o Kościół Katolicki
« Odpowiedź #21 dnia: 26 Grudzień, 2020, 13:40 »
Dla zainteresowanych:
Więcej na: https://www.apologetyka.info/swiadkowie-jehowy/w-obronie-wiary/38-boze-narodzenie,219.html

***6) Kościół nietwierdzistanowczo, że Jezus urodził się na pewno 25 XII, lecz iż ten dzień wydał mu się najbardziej odpowiedni na to święto Syna Bożego. Chrystus, który jest Panem każdego dnia (J 13:3), odebrał przecież nie istniejącym bożkom należące się Jemu dni, więc i święto „narodzin niezwyciężonego słońca”. On, jak Ojciec (Ps 84:12), jest prawdziwym Słońcem (Ml 3:20, Łk 1:78, Ap 1:16, Dz 26:13, Mt 17:2) i Światłością świata (J 1:9, 8:12, Łk 2:32). O Chrystusie jako Słońcu pisał Meliton z Sardes (ok. 160): „On Król niebios i Wódz stworzenia, Słońce wschodu (...) On jedyne Słońce, które wzeszło z nieba” (Fragment VIII b 4). Zauważmy, prawdziwe Słońce ukazane jest wraz z Jego narodzeniem. Przyjęcie daty 25 XII na dzień narodzin Chrystusa ma też inne, symboliczne uzasadnienie. Dzień ten jest najkrótszym dniem w roku, więc tym, który ma najdłuższą noc. Od tego dnia, wraz z obchodzonymi narodzinami Jezusa, przybywa nam dnia i światła. Prorok Izajasz o narodzeniu Mesjasza pisał: „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. (...) Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany...”
Świadectwami przemawiającymi za dniem 25 XII są pisma pozabiblijne sięgające II w. i mówiące o poczęciu Chrystusa 25 III, więc 9 miesięcy przed datą 25 XII („Encyklopedia Katolicka” t. 2, hasło ‘Boże Narodzenie’). Pisał też o tej dacie (25 III) Hipolit (ur. przed 170) w In Danielem 4 oraz Juliusz Afrykańczyk (II/III w.) w Kronikach, sięgających roku 221.

W Ewangeliach nie jest wspomniana data narodzin Jezusa Chrystusa. Najstarszym znanym obecnie autorem, który pisał o narodzinach Jezusa Chrystusa w grudniu, jest Hipolit Rzymski. W datowanym na 204 rok Komentarzu do Księgi Daniela (4,23,3) napisał on: Pierwsze przyjście Pana naszego wcielonego, który narodził się w Betlejem miało miejsce ósmego dnia przed kalendami styczniowymi (tzn. 25 grudnia). Dzień 25 grudnia jako datę dzienną narodzin Chrystusa podał też rzymski historyk chrześcijański Sekstus Juliusz Afrykański w swojej Chronographiai z roku 221[11].

Inni historycy starożytnego chrześcijaństwa, jak L. Duchesne, H. Engberding, L. Fendt, A. Strobel, uważają, że wybór daty był inspirowany apokryfami Nowego Testamentu, które mówiły, że poczęcie Chrystusa dokonało się 25 marca. Stąd obliczono, że jego narodzenie powinno przypadać dziewięć miesięcy później: 25 grudnia[9]. Joseph Ratzinger w swojej książce Duch liturgii zwrócił uwagę m.in. na fakt, iż w tradycji judaistycznej data 25 marca uznawana była za dzień stworzenia świata, w związku z czym chrześcijanie obchodzili ten dzień także jako wspomnienie poczęcia Jezusa (święto Zwiastowania) oraz jego męczeńskiej śmierci[12].
Ks. E. Dąbrowski, profesor nauk biblijnych, który bywał w Palestynie, pisał: „Pasterze palestyńscy (...) ubrani są w tunikę sięgającą przynajmniej kolan (...). Chroniąc się przed chłodem nocy używają kożucha lub płaszcza. Spędzanie nocy wraz z trzodą na pastwisku, i to podczas zimy, nie należy wprawdzie do zwyczaju przyjętego ogólnie. Nie można jednak tego uważać za rzecz niezwykłą - wielu z betleemitów po dzień dzisiejszy postępuje w ten sposób” („Życie Maryi Matki Bożej” s. 140-141), a komentarz KUL do Łk s. 104 podaje: „przebywanie nocą na wolnym powietrzu jest możliwe w okolicach Betlejem nawet podczas deszczowej pory roku. Na noc pasterze zapędzają wtedy stado do zagrody specjalnie na ten cel przygotowanej z ciernistych krzewów, sami zaś śpią w szałasie. Jeden z nich zawsze czuwa, aby bronić stada przed złodziejami lub dzikimi zwierzętami”. Zima w okolicy Jerozolimy nie jest tak ostra, jak się wydaje, bo podczas niej Jezus przechadzał się i wygłaszał mowy na wolnym powietrzu (J 10:22), a temperatura może w tych stronach wynosić około +12oC („Słownik Nowego Testamentu” bp K. Romaniuk s. 36). Por. pkt 38.3. Nie jest też prawdą, że data 25 XII została wymyślona w IV w., bo najstarszym znanym nam dziś świadkiem tego dnia (narodzenie Pana) jest urodzony przed 170 r. Hipolit. Pisał on: „Pierwsze przyjście Pana naszego wcielonego, w którym narodził się w Betlejem miało miejsce ósmego dnia przed kalendami styczniowymi” (tzn. 25 XII) In Danielem 4,23,3. Później pojawia się znane Depositio Martyrum z 336 r. z tekstem: „ósmego dnia przed kalendami styczniowymi narodził się Chrystus w Betlejem” (tzn. 25 XII). Datę 25 XII, na święto narodzin niezwyciężonego słońca (identyfikowanego z Mitrą), wprowadził dopiero w 274 r. po Chr. cezar Aurelian (z czym zgadza się „Prowadzenie rozmów...” co jak widać nastąpiło wiele lat po informacji, jaką przekazał o 25 XII i narodzeniu Jezusa Hipolit (ur. przed 170) [„Encyklopedia Katolicka” t. 6 s. 917].
Mędrcy ze Wschodu nie znali daty narodzenia Jezusa (Mt 2:1), a jednak nie przeszkadzało im to, aby pewnego dnia oddać pokłon narodzonemu Królowi (Mt 2:2). Podobnie dziś, chrześcijanie prowadzeni przez Ducha Św., który miał ich doprowadzić do całej prawdy (J 16:13), upamiętniają narodzenie Jezusa. Kościół upamiętnia wizytę Mędrców dnia 6 I,

Tertulian (ur. 155) nie dość, że pochwala czyn Mędrców i nie doszukuje się mocy szatańskiej w gwieździe, to jeszcze tłumaczy, dlaczego często nazywamy Mędrców królami: „Bo istotnie Wschód uważał magów prawie za królów” („Przeciw Żydom” 9); por. Ps 72:10n., Iz 60:6. Patrz też Justyn Męczennik (ur. 100) - „Dialog z Żydem Tryfonem” 78:1-10; Ireneusz (ur. 130-140) - „Wykład Nauki Apostolskiej” 58. Orygenes (ur. 185), polemizując z poganinem, pisał o mędrcach: „ujrzawszy znak Boży na niebie zapragnęli dowiedzieć się, co on oznaczał” („Przeciw Celsusowi” 1:60). Ks. E. Dąbrowski, profesor nauk biblijnych, o magach pisał: „Magami nazywano kapłanów religii perskiej, którzy zwłaszcza w okresie Zaratustry (...) doszli do wielkiego znaczenia. Byli oni kapłanami i uczonymi, znawcami astronomii i biegu życia ludzkiego, a niekiedy sięgali nawet po najwyższą władzę w kraju” („Życie Maryi Matki Bożej” s. 160).

„Tradycyjne obrzędy bożonarodzeniowe mają różną genezę i są rezultatem przypadkowej zbieżności między obchodami narodzin Chrystusa a zimowymi świętami pogańskimi ku czci słońca i boga rolnictwa”; por. przeciwstawną wypowiedź, którą cytuje „Jak znaleźć prawdziwe szczęście” (s. 172): „Zbieżności świąt chrześcijańskich (...) z pogańskimi są zbyt liczne i bliskie, by mogły być czystym przypadkiem”.
symboliczna jest data 25 grudnia, przypadająca w momencie zimowego przesilenia. Pismo Święte przedstawia przyjście Mesjasza jako pojawienie się światła, które rozświetla mroki. Dzień przesilenia symbolizuje zwycięstwo światła nad ciemnościami. Wtedy zaczyna się wydłużać światło dnia, a noce stają się coraz krótsze. Dzień ten jest więc doskonały, by wtedy czcić narodziny Tego, który jest światłością przychodzącą z wysoka.

Ochrzczone święta

„Sol Invictus” Zacznijmy więc od "standardowego tłumaczenia". W wielu miejscach możemy przeczytać, że 25 grudnia to jedynie "ochrzczone" święto „Sol Invictus”, związane z przesileniem zimowym. Jednak, jak się wydaje, jest to spore uproszczenie i najprawdopodobniej nie ma w nim wcale prawdy.

„Ochrzczenie” pogańskiego święta na cześć boga Sol Invictus nastąpiło dopiero pod koniec czwartego wieku, a tymczasem data narodzin naszego Pana była znana Kościołowi wcześniej. Zatem to nie data narodzin Pana Jezusa została zdeterminowana przez święto fałszywego bożka, ale raczej święto bożka musiało zostać zamienione na obchody Bożego Narodzenia, bo akurat obchodzono je w dniu narodzin Prawdziwego Boga. Gdy chrześcijaństwo wyszło z podziemia i stało się religią państwową, Boże Narodzenie musiało wyprzeć święto fałszywego bożka z "państwowego kalendarza"
Joseph Ratzinger w swej książce "The Spirit of the Liturgy" pisze, a ja tu sparafrazuję jego słowa, opierając się na angielskim tekście:
Zadziwiające jest to, że punktem wyjścia do ustalenia daty narodzin Jezusa jest 25 marca. O ile wiem, (pisze Ratzinger), najstarsza antyczna wzmianka o tym znajduje się w pismach Tertuliana (ur.150 – zm.207), który przyjmuje za powszechnie uznaną tradycję, że Chrystus umarł na Krzyżu 25 marca. W Galii aż do szóstego wieku była to niezmienna data obchodzenia Ukrzyżowania. W dziele wyliczającym datę Wielkanocy, napisanym w roku 243 i pochodzącym z Afryki znajdujemy datę 25 marca jako dzień stworzenia świata i w połączeniu z nią osobliwe datowanie narodzin Jezusa. Według przekazu z Księgi Rodzaju słońce zostało stworzone czwartego dnia, czyli 28 marca. Zatem ten dzień powinien być uznany za dzień narodzin Chrystusa, Prawdziwego Słońca. […]

Stare teorie (o "ochrzczeniu" pogańskich świąt) nie dadzą się dłużej utrzymać. Decydującym czynnikiem bowiem jest tu zależność między stworzeniem, a Krzyżem, stworzeniem i Poczęciem Jezusa. W świetle "Jego Godziny" daty te mają kosmiczne znaczenie. Cały początek Wszechświata był zatem zapowiedzią Chrystusa, "Pierworodnego wobec każdego stworzenia". […] Fakt, że daty Poczęcia i Narodzin od początku miały kosmologiczne znaczenie pokazuje, że Boże Narodzenie może teraz stawić czoła kultowi Słońca i włączyć go w teologię Święta Bożego Narodzenia.
Ratzinger przypomina potem, że Ojcowie Kościoła, Święty Hieronim i święty Augustyn pisali o tym już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa i przypomina, że święto Jana Chrzciciela, który zapowiedział przyjście Jezusa, wypada dokładnie w połowie miedzy Poczęciem, a Bożym Narodzeniem.

Antyczne pisma

 Pierwsza historyczna wzmianka o 25. grudnia, jaka dotrwała do naszych czasów, pochodzi z tak zwanego Kalendarza Filokaliańskiego, z roku 336, czy, według innych, chyba bardziej prawdopodobnych źródeł, z roku 354, gdzie czytamy przy dacie 25 grudnia: „Natus Christus in Betleem Judea”, czyli „Chrystus się narodził w Betlejem w Judei”.
Święty Augustyn około roku 400 AD wspomina donatystów, którzy obchodzili Boże Narodzenie 25. grudnia, ale odmawiali obchodzenia święta Objawienia Pańskiego 6. stycznia. Ponieważ ta schizmatycka, czy heretycka grupa chrześcijan pojawia się około roku 312 AD, w czasie prześladowań cesarza Dioklecjana i trzymała się sztywno swych przekonań, jakie jej towarzyszyły od początku, można przyjąć, że w na samym początku czwartego wieku data 25. grudnia była dość dobrze ustalona, przynajmniej w Północnej Afryce.

Przede wszystkim musimy sobie uświadomić, że pierwsza wzmianka sugerująca, jakoby daty 6 I i 25 XII były zdeterminowane przez pogańskie święto pochodzi dopiero z dwunastego wieku. Jakaś notka na marginesie komentarzy syryjskiego biblijnego komentatora Dionizosa syna Salibiego mówi, że Boże Narodzenie zostało przeniesione z 6 stycznia na 25 grudnia, by wypadło w dniu święta Sol Invictusa. Nie ma żadnych śladów wskazujących na to, że ktokolwiek wcześniej wyznawał takie teorie. Co więcej, dopiero znacznie później, w XVIII i XIX wieku, w epoce tak zwanego "oświecenia" rozwinięto tę, tak dziś popularną ideę. Ale „popularna” niekoniecznie i nie zawsze znaczy „poprawna”. Zwłaszcza, gdy się wywodzi z "oświecenia".

     Zachariasz
Zachariasz, według tego, co nam podaje św. Łukasz w swej Ewangelii, rozdział 1, wersety 5 i 8, był kapłanem „z oddziału Abiasza”. Kapłani służyli w Świątyni według kolejności ustalonej losowo, i „oddział Abiasza” był ósmy w kolejności, jak nam to mówi 1 Księga Kronik, 24, 1-10. Członkowie każdego „oddziału” służyli przez tydzień w Świątyni.

     Amerykańska Katolicka Encyklopedia z 1917 roku podaje, że dwadzieścia cztery oddziały kapłanów służyły po kolei w Świątyni. Zachariasz, jak wspominaliśmy przed momentem, był w ósmym oddziale. Świątynia została zniszczona w dniu 9 Ab 70, gdy według rabinistycznej tradycji służył pierwszy oddział kapłanów. Wychodząc z tego punktu i cofając się do tyłu możemy ustalić, że oddział Abiasza służył między 2-9 października. Zatem Elżbieta mogła zajść w ciążę na początku października, a więc gdy Archanioł Gabriel mówił do Maryi: A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. (Łk 1, 36)
… mógł to być 25 marzec.

 Powyższe datowanie ma jedną wadę. Polega na tradycji, co do której nie mamy stuprocentowej pewności. Jest to mocna poszlaka, ale jeszcze nie dowód. Jednak i dowód się wkrótce znalazł. Odnaleziono go wśród zwojów w Qumran. Dokument tam odkryty podaje nam bardzo konkretną datę, kiedy wypadała ta służba dla Zachariasza. Był to, według dziś obowiązującego kalendarza, tydzień między 23, a 30 września.

Zatem termin ten nie zgadza się zaledwie o tydzień z tym, co wyliczyliśmy wychodząc od daty zburzenia Świątyni. Jednak gdy sobie uświadomimy ogrom działań wojennych w roku 70, to możemy uznać, że walki te trwały co najmniej tydzień i zburzenie Świątyni nie było jakimś konkretnym, jednostkowym momentem, ale musiało być wydarzeniem trwającym w czasie. A przy takim założeniu mamy doskonałą zgodność dat.

Święta Elżbieta mogła zajść w ciążę na przełomie września i października, a zatem 25 marca następnego roku była już w szóstym miesiącu ciąży. Czyli Ewangelia świętego Łukasza, wraz z dokumentem znalezionym w Qumran potwierdza nam, że data narodzin Pana Jezusa, 25. grudnia, to coś znacznie więcej, niż zaledwie symbolicznie wyznaczony dzień. Dokument ten potwierdza także, że jest bardzo prawdopodobne, że święty Jan rzeczywiście urodził się 24. czerwca.


Offline Sebastian

Odp: Jak Świadkowie Jehowy są uczeni jesli chodzi o Kościół Katolicki
« Odpowiedź #22 dnia: 26 Grudzień, 2020, 16:06 »
w temacie nieobchodzenia świąt od lat pytam i nigdy nie dostałem sensownej odpowiedzi na temat aniołów którzy śpiewali pieśni gdy Jezus się narodził. Biblia nic nie donosi o tym aby którykolwiek z tychże aniołów musiał później okazywać skruchę na komitecie sądowniczym, więc z tego wnioskuję że (teza) nie jest zabronione okazywanie radości z tego, że Jezus urodził się (koniec tezy)

a skoro nie jest zabronione, to jest dozwolone, można śpiewać można i pierogi zjeść.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 508
  • Polubień: 14309
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Jak Świadkowie Jehowy są uczeni jesli chodzi o Kościół Katolicki
« Odpowiedź #23 dnia: 26 Grudzień, 2020, 19:21 »
Widzę że się nie rozumiemy.
Co było obraźliwego, chamskiego czy atakującego innych w tym, że napisałem, że świadkowie tych, którzy ich krytykują nazywają chorymi psychicznie lub ze skażonym umysłem?
Ten mój wpis właśnie znikł.
Nie usuwałem tego Twojego wpisu. Musiał zrobić to inny z modów tego forum.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline sawaszi

Odp: Jak Świadkowie Jehowy są uczeni jesli chodzi o Kościół Katolicki
« Odpowiedź #24 dnia: 08 Styczeń, 2021, 22:53 »
w temacie nieobchodzenia świąt od lat pytam i nigdy nie dostałem sensownej odpowiedzi na temat aniołów którzy śpiewali pieśni gdy Jezus się narodził. Biblia nic nie donosi o tym aby którykolwiek z tychże aniołów musiał później okazywać skruchę na komitecie sądowniczym, więc z tego wnioskuję że (teza) nie jest zabronione okazywanie radości z tego, że Jezus urodził się (koniec tezy)

a skoro nie jest zabronione, to jest dozwolone, można śpiewać można i pierogi zjeść.


Sebastian to pewnie "UFO" (KOSMICI) śpiewali w Betlejem do Marii i Józefa , że spełniło się proroctwo
Tym sposobem 'naczeła sie' nowa era i 3/4 religii światowych świętuje teraz nowy AD 2021 r.
Chwalmy tradycje - albowiem nie ma nic w tym złego  :)