a teraz będzie propozycja nieco hardcorowa ale niesamowicie skuteczna
inny mój znajomy opowiadał mi że jako nastolatek aby uniknąć studium z rodzicami "dla beki" wytłumaczył się swojemu niezwykle fanatycznemu ojcu tak (cyt.):
"tato, ja wiem, że organizacja jest wporzo, ale ja jestem lekko pier...ty i dlatego mi ta super organizacja się nie podoba";
ojciec w szoku, a syn kontynuuje "tato, nie przejmuj się, to nie twoja wina że spłodziłeś takiego pojeba jak ja, ty jestes normalny a ja jestem pojebany"
a potem (jak sam twierdzi "dla jeszcze większej beki") nieco modyfikując przedszkolną zabawę w"pomidora" na wszelkie pytania ojca (zamiast odpowiadać "pomidor") odpowiadał "przecież mówiłem że jestem pojebem"...
np. ojciec pyta retorycznie "synku, ty naprawdę nie chcesz żyć wiecznie w raju na ziemi?!" a syn odpowiada: "naprawdę nie chcę, tato, a nie chcę gdyż jestem pojebem"
ojciec nie dowierza ale brnie dalej "ale pomyśl synku, Jehowa obiecał ludziom taki wspaniały ziemski raj", a syn na to "...ujowy ten raj skoro tam nie będzie ani jednego wariatkowa"
ojciec argumentuje "Jehowa w raju zadba o wszystkie nasze potrzeby" a syn odpowiada "tak, Jehowa zadba ale o normalnych ludzi a o pier...tych niestety nie"
ojciec pyta "synku, dlaczego tak dziwnie odpowiadasz" a syn na to: "to proste, przecież już 100x tłumaczyłem tobie że jestem pier...tym pojebem" i tak w kółko
po każdej takiej rozmowie (z której miał "niezłą bekę") nastolatek śmiał się, śmiał sie, śmiał się, nie umiał przestać śmiać się... a na pytania ojca dlaczego sie śmieje, odpowiadał "ponieważ jestem pier...tym pojebem"
ojciec niesamowicie dziwił sie zachowaniu syna ale nic nie potrafił poradzić ponieważ syn był konsekwentny w swojej "zmodyfikowanej zabawie w pomidora"
skutek "zabawy w pomidora" był taki że nie było ani rodzinnego studium biblijnego ani tym bardziej chrztu,
starszyzna zborowa także nic nie mogła poradzić, bo syn podczas studium biblijnego nie chciał studiowac ani Biblii ani żadnej książki ale domagał sie omówienia tematu "los pojebów w raju na ziemi", dopytywał się gdzie będzie stało najbliższe wariatkowo, itd itp
syn osiągnął pełnoletność poszedł na swoje i ułożył sobie zupełnie normalne życie