Marek Aureliusz dobrze pisze. Pytanie z jakim wyprzedzeniem drukuje się publikacje? Podobno przygotowywane są z około półrocznym wyprzedzeniem jeśli chodzi o treść, ale to nie znaczy że są też drukowane z takim wyprzedzeniem. Myślę więc, że można by spokojnie dostosować treść po dwóch lub trzech miesiącach od rozpoczęcia pandemii.
Natomiast niedostosowanie treści drukowanej wynika prawdopodobnie z tego, że CK uważa za korzystne pozostawienie wszystkiego tak jak jest, może żeby nie dołować głosiciel, żeby nie kierować wszystkich myśli na pandemię, zostawić trochę tego, co głosiciele widzą jako normalne, czyli właśnie wstępy i cała ta reszta. Tylko takie wyjaśnienie przychodzi mi do głowy.