Dobra, a trochę z innej beczki, na co będą płacić taką kasę głosiciele?
Dzieło głoszenia stoi i może stać jeszcze długie miesiące,
Dzieło drukowania książek i czasopism zredukowało się lub wręcz ustało dawno temu,
Zebrania odbywają się tylko przez neta,
Kongresy tak samo,
Sale się nie budują (budują?), a te zbudowane latami nie mogą być sprzedane.
Widać gołym okiem, że Towarzystwo stoi finansowo bardzo źle, skoro w takim momencie nakłada finansową uprząż na wiernych. Gdy było najbardziej aktywne nikt do portfela tak nachalnie nie zaglądał.