Jestem po przeczytaniu książki jak rownież calej dyskucji (czy kłotni) w tym wątki (razem z postami, ktorych juz tu nie ma).
Szanuję zdanie i opinię "prot", ale tez "pieknestopy". Macie oboje prawo do przedstawienia swojego punktu widzenia, odczuć, emocji zwiazanymi z dzieciństwem lub rodzicami. I powiem wam że nie jestescie odosobnieni w jakis tam rozbierznosciach i kłotniach rodzinnych. Wiekszosc z nas czasem inaczej widzi nasze dziecinstwo niż nasze rodzeństwo. Jedni z nas mają duzy żal do rodziców, inni zaś nie. Jedni wybaczają, inni nie, lub potrzebuja wiecej czasu...
Ale kochani...to bylo i minelo. Czasu nie wrocicie, a rodzeństwem dalej jestescie. Tym bardziej że oboje jestescie wybudzonymi doroslymi osobami...
Uwazam że Marta nie przedstawiła rodziców w jakimś "diabelskim" świetle. Napisała to ze swojego punktu widzenia. A jak to się mowi "punkt widzenia, zalezy od punktu siedzenia". Miała do tego prawo, jako najstarsza z rodzeństwa i dziewczynka borykajaca sie z roznymi przezyciami opisac to w ten sposob. Tak jak prot, opisalby to inaczej...jako mlodszy brat i chlopak
Czytajac tą ksiązke nie skupiałam się akurat na waszych rodzicach, ale na calokształcie....manipulachach,hipokryzji, szantazu emocjonalnym, wywieraniu presji, kumoterstwie itp.czyli cechach ktore bardzo czesto w organizacji wystepują. I pomimo że ci ludzie szczycą się, że są w organizacji Bożej, to te cechy u nich występują. Często częsciej niż u ludzi w świecie, gdyż tworzą zakmknieta grupe.
Byłam SJ 14 lat i ta ksiazka opisuje dokladnie wszystko co widzialam w organizacji. Az dziw bierze, że takie same obserwacje, podobne historie mozemy sobie opowiedziec. A przeciez mieszkamy czasem tysiace kilometów od siebie i sie nie znamy.
Fajnie ze powstała "normalna ksiazka" opisujaca życie wewnatrz organizacji. Jest napisana prostym jezykiem z opisami poszczegolnych pojęc teokratycznych, ktore pomoga zrozumieć nas, przez osoby nam bliskie, a kt.nie byly nigdy SJ.
Fajnie, że w paru rozdziałach jest mowa o tej pierwszej milosci do prawdy, na ktorą nabieraja się "nowi" (jak w moim przypadku). Moze ludzie zainteresowani prawdą przejrzą na oczy i dostrzegą podobieństwo tej milosci u siebie. Moze uchroni ich to przed brnieciem w ten chory system głebiej.
Ksiązka godna polecenia
-dla "zainteresowanych prawdą", aby ich przestrzec przed org.
-dla bliskich nam osob, ktore chcialyby chociaz troche zrozumiec w jakiej sekcie bylismy i z czym musimy lub miesielismy się borykac.
-czy dla exow? To taka pigułka tego forum, wiec wg.uznania.
P.S Pozdrowienia dla prot i pieknestopy (sikanie do wanny to zdrowy odruch chlopca w tym wieku 😁, to znak że zdrowy łobuz z niego)