DYSKUSJE DOKTRYNALNE > SEKSUALNOŚĆ WG ŚWIADKÓW JEHOWY

Skrywane ostatnio problemy z "niemoralnością płciową"?

<< < (3/5) > >>

Sebastian:

--- Cytat: Bugareszt w 20 Czerwiec, 2020, 23:15 ---Moim zdaniem nie ma takiego terminu jak niemoralność płciowa

--- Koniec cytatu ---
widocznie za mało przebywałeś wśród fanatyków religijnych jeśli nie znasz tego typu terminów;

kiedyś w czasach Polski Ludowej wielu ludzi nie mówiło "seks" ale mówiło "to" (np. "robić to" zamiast "uprawiać seks") i pozostałością po tego rodzaju słownictwie jest zastępowanie słowa seks różnymi udziwnieniami słowa "płeć"; przykładowo opracowane przez fanatyków religijnych państwowe podręczniki "przygotowania do życia w rodzinie" zamiast mówić o sferze seksualnej życia człowieka posługują się dziwacznym terminem "płciowość" :)

Sebastian:

--- Cytat: Sebastian w 20 Czerwiec, 2020, 22:46 ---akurat czas wypłynięcia sprawek seksualnych w obrębie ciała kierowniczego mógł być przypadkowy;
--- Koniec cytatu ---
inna przyczyna może mieć związek z Raymondem Franzem i przełamaniem granicy która wcześniej była nieprzekraczalna: skoro można osądzić i wykluczyć (byłego) członka CK za herezję to można postawić przed komitetem (albo w ogóle oceniać krytycznie) także aktualnego członka CK - a zatem możliwe stało sie usunięcie w cień dwóch przestępców seksualnych.

Roszada:
Ciekawą metodą CK było zaprzestanie podawania liczby wykluczonych w publikacjach, począwszy od roku 1990:

*** dx86-18 Wykluczenie ***
na świecie:
1985: w86/5 11
1986: w88/1 13; w87/21 12
1988: w89 1.12 17
1990: w91 15.11 9

Później liczby stały się wstydliwe?  ;)

To ostatnie 'liczbowe' info za 1990 r.:

*** w91 15.11 s. 9  ***
Tę przykrą prawdę dobitnie uzmysławia fakt, iż w minionym roku służbowym wykluczono ze społeczności zboru chrześcijańskiego ponad 40 000 osób, głównie za rażąco złe czyny

Sebastian:
informacja o dużej ilości osób wykluczanych za seks mogła rodzić pytanie retoryczne czy ŚJ różnią się od świata pod tym względem;

Jeśli w niektórych latach podawana wtedy łączna liczba wykluczeń wynosiła kilkadziesiąt tysięcy osób (z czego "większość" za seks) i przekraczała 1% głosicieli i dotyczyła osób które (1) miały "pecha" że grzech został ujawniony i jednocześnie (2) którym udowodniono winę i jednocześnie (3) które nie okazały skruchy...

to można było spekulować że liczba grzeszników seksualnych w kilkumilionowej (wtedy) społeczności sięga pół miliona albo i całego miliona, co (po uwzględnieniu że głosicielami są także emeryci za starzy na seks i dziesięcioletnie dzieci za młode na seks) mogło rodzić pytania czy ŚJ różnią się czymkolwiek na plus od reszty świata...

Ktoś powie, że powyższe szacunki (pół miliona czy nawet cały milion grzeszników seksualnych rocznie) są przesadzone i zapewne będzie miał rację... gdyż zapewne _są_ przesadzone...

Ale jeśli już członek CK "zamienił sie z osłem na głowy" i dlatego podjął niezwykle głupią decyzję o ujawnianiu statystyk o wykluczeniach i dodatkowo ujawniając dane niektóre informacje podał a inne zataił, to nie może dziwić się, że czytelnicy mogli spekulować ile osób naprawdę ciężko grzeszy w sferze intymnej...

z powyższych względów "rozsądny wydaje się wniosek" że decyzja o zaprzestaniu publikowania takich informacji była słuszna pod względem wizerunkowym...

Roszada:
Tak wracając do sprawy, to dziś nawet piszą, że do zborów 'wdarli im się' pedofile, a cóż dopiero przyznać się, jak w latach 80. XX w., że było "napastowania dzieci" przez ich członków:

„Niestety, wykorzystywanie seksualne dzieci stało się na świecie istną plagą, z powodu której cierpią również prawdziwi chrześcijanie. Dlaczego? Jest mnóstwo »ludzi niegodziwych i oszustów«, a niektórzy z nich usiłują dostać się do zboru (2 Tym. 3:13). Poza tym niektóre osoby twierdzące, że do niego należą, uległy spaczonym pragnieniom swojego ciała i wykorzystały seksualnie jakieś dziecko” (Strażnica maj 2019 s. 8).

   Co znaczą słowa „osoby twierdzące, że do niego należą”?
Czyżby w zborach Świadków Jehowy znajdowały się jakieś postronne osoby, które do nich nie należą, czy z nimi się nie identyfikują?
   Chyba ta Strażnica nie sugeruje, że to jacyś innowiercy, czy wrogowie Towarzystwa Strażnica, wnikają do tej organizacji, by szerzyć pedofilię?
   Termin „jakieś dziecko”, opisując molestowanie dzieci, nie jest chyba zbyt delikatny.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej