Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Pierwszy dzień poza Orgiem  (Przeczytany 5243 razy)

Offline Safari

Odp: Pierwszy dzień poza Orgiem
« Odpowiedź #15 dnia: 01 Marzec, 2020, 11:51 »
No prosze ;) jak odwaznie i bardzo sie ciesze ze podjales decyzje w zgodzie ze soba I w czasie ktory uznales za sluszny.
Powodzenia we wszystkim i goraco kibicuje dzialalnosci przeciwko org. Tak tak agenci Smith z Nadarzyna czy gdzie tam teraz was przeniesli (Bo przecie ciac koszty trzeba, nareszcie Watchtower odpowie za ukrywanie pedofilii). To agenci Smith (z Matrix's) cie pewnie juz Maja na celowniku. O Jesu, a mogliby sobie ogladac Netflixa z rodzina (Bo pewnie mieliby juz rodzine a nie udawali przed samym soba ze tak fajnie czekac az do Raju na zone - myslice ze SA tam agentki Smith? Hmm... Watpie. Nie. Kobiety nie nie nie. Sami mezczyzni hahah )

Chociaz nie wiem czy Oni tropia wykluczonych?

Jednak duzo Tu sie u Nas dzieje I Maja sie logo bac Bo coraz wiecej osob odchodzi :) albo robi I'm krecia sobote ;) super Kleryk.

Teraz to tylko bedzie lepiej :) powodzenia we wszystkim !

"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline on-on

Odp: Pierwszy dzień poza Orgiem
« Odpowiedź #16 dnia: 01 Marzec, 2020, 13:54 »
Jak słyszę :
-tyle osób odchodzi ze zborów
To zastanawiam się gdzie to się dzieje bo u mnie oprócz osób , które wyszły niemalże w tym samym miesiącu co ja to nie słyszałem . Minęły trzy lata a nie słyszę o wielkich odejściach o przebudzeniach  w mojej okolicy . Owszem zdarzają się wykluczenia , nieaktywności ,tzw. osłabnięcia  duchowe ale one zawsze były.
Poza naturalną umieralnością , która będzie zbierać procentowo coraz większe żniwo wśród ochrzczonych na początku lat 90-tych, kiedy było wielkie bum , to nie dostrzegam mimo wszystko świadomych odejść .

Kilka dni temu zaintersowałem się wynikami Narodowych Spisów Powszechnych jakie co (najczęściej 10 lat) przeprowadza GUS. Te dane nie pokazują, że co raz mniej osób identyfikuje się że świadkami. Ostatnie liczby podane przez gus mówią o 130 tyś. osób, które wykazały to wyznanie jako swoje. Nie widać więc odpływu tłumów.

Tak samo w moim mieście nie było spektakularnych odejść. Może z 20 osób na 300 świadków przestało chodzić na zebrania i pamiątkę, parę zademonstrowalo publicznie zmianę poglądów.

To wciąż za mało, żeby mówić o masowych odejściach.


Offline trigger_finger

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 54
  • Polubień: 140
  • My psychiatrist said- maybe life isn't for everyon
Odp: Pierwszy dzień poza Orgiem
« Odpowiedź #17 dnia: 01 Marzec, 2020, 14:45 »
Jak słyszę :
-tyle osób odchodzi ze zborów
To zastanawiam się gdzie to się dzieje bo u mnie oprócz osób , które wyszły niemalże w tym samym miesiącu co ja to nie słyszałem . Minęły trzy lata a nie słyszę o wielkich odejściach o przebudzeniach  w mojej okolicy . Owszem zdarzają się wykluczenia , nieaktywności ,tzw. osłabnięcia  duchowe ale one zawsze były.
Poza naturalną umieralnością , która będzie zbierać procentowo coraz większe żniwo wśród ochrzczonych na początku lat 90-tych, kiedy było wielkie bum , to nie dostrzegam mimo wszystko świadomych odejść .

Może te odejścia to po prostu bycie w cieniu. Ludzie  teraz bardziej kalkulują sytuację. Odchodzą w niebyt zachowując kontakty z rodziną. Jak okazuje się, że daje się tak funkcjonować to pewnie uznają że to lepsze niż banicja. Nie wiem. W mojej karierze znam tylko jedno spektakularne odejście. Reszta to wykluczenia-powroty.


Offline HARNAŚ

Odp: Pierwszy dzień poza Orgiem
« Odpowiedź #18 dnia: 02 Marzec, 2020, 20:19 »
Pewnie ,  że najlepiej odejść po cichu . Też tak chciałem i przez trzy lata fajnie sobie lawirowałem bez chodzenia na zebrania.
Może faktycznie , niektórzy świadomi prawdy o prawdzie , potrafią zachować to dla siebie i odsuwają się od zboru udając  podczas rozmów , że są zgorszeni kimś a nie , że nie wierzą w CK. Wtedy starsi najczęściej są bezradni , bo powodów do wykluczenia nie mają a sprawa idzie w lata .
Ale wtedy i tak jest w zborach gadane , że ten czy tamten nie chodzi , jednak to wciąż nieczęste przypadki a juz na pewno nie grupowe aby były odczuwalne dla regionu.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Pierwszy dzień poza Orgiem
« Odpowiedź #19 dnia: 02 Marzec, 2020, 21:36 »
Może te odejścia to po prostu bycie w cieniu. Ludzie  teraz bardziej kalkulują sytuację. Odchodzą w niebyt zachowując kontakty z rodziną. Jak okazuje się, że daje się tak funkcjonować to pewnie uznają że to lepsze niż banicja. Nie wiem. W mojej karierze znam tylko jedno spektakularne odejście. Reszta to wykluczenia-powroty.
[/b][/size]
Są też pozoranci, siedzą na forach znając prawdę o prawdzie i markują swoje zaangażowanie w zborze. Przy okazji wynoszą przydatne informację ze zborów :) W taki sposób też da się przetrwać. Ile jest takich osób? Myślę, że sporo. Ja należę do tej środkowej klasy, czyli odsunięty czekający jak mi się do 4 liter zaczną dobierać. 
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline trigger_finger

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 54
  • Polubień: 140
  • My psychiatrist said- maybe life isn't for everyon
Odp: Pierwszy dzień poza Orgiem
« Odpowiedź #20 dnia: 04 Marzec, 2020, 17:33 »

Są też pozoranci, siedzą na forach znając prawdę o prawdzie i markują swoje zaangażowanie w zborze. Przy okazji wynoszą przydatne informację ze zborów :)

Przekrój zapewne jest ogromny. Każdy ma jakiś cel.
Ale jesteśmy w jednym worku :)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Pierwszy dzień poza Orgiem
« Odpowiedź #21 dnia: 04 Marzec, 2020, 18:44 »
Przekrój zapewne jest ogromny. Każdy ma jakiś cel.
Ale jesteśmy w jednym worku :)
[/b][/size]
Pewnie, że tak. I każdy z nas ma powód aby zachowywać się jak się zachowuje. I nic nikomu do tego.
« Ostatnia zmiana: 04 Marzec, 2020, 18:53 wysłana przez Gandalf Szary »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Emerem

Odp: Pierwszy dzień poza Orgiem
« Odpowiedź #22 dnia: 04 Marzec, 2020, 20:01 »
Pewnie ,  że najlepiej odejść po cichu . Też tak chciałem i przez trzy lata fajnie sobie lawirowałem bez chodzenia na zebrania.
Może faktycznie , niektórzy świadomi prawdy o prawdzie , potrafią zachować to dla siebie i odsuwają się od zboru udając  podczas rozmów , że są zgorszeni kimś a nie , że nie wierzą w CK. Wtedy starsi najczęściej są bezradni , bo powodów do wykluczenia nie mają a sprawa idzie w lata .
Ale wtedy i tak jest w zborach gadane , że ten czy tamten nie chodzi , jednak to wciąż nieczęste przypadki a juz na pewno nie grupowe aby były odczuwalne dla regionu.
No cóż, to nie do końca tak jest.
Powiem ci na naszym przykładzie.
Nie chodzimy na zebrania ( starsi bezradni? no może, a może im się nie chce ), zborowi odwracają głowy lub szybko mówią dzień dobry i znikają między półkami sklepu.
Rodzina: gdy zaczęłam rozmawiać to moja mama powiedziała " a dokąd pójdę w tym wieku, tata każdego nazywa odstępcą nawet Jacksona :) ( mają po 75 lat ), moja siostra zaś, że się czepiam szczegółów, a zmiany są bo nowe światło i tylko świnia wraca do starych czasopism jak do wymiocin.
I sama nie wiem co zrobić.
Z jednej strony rzucić to w cholerę, a z drugiej strony żal mi męża, bo przy takiej żonie cała jego rodzina się od niego odwrócić, a on mimo że wybudzony kocha ich bardzo.
To wkurza najbardziej, organizacja przepełniona podobno miłością, wcale tej miłości nie ma
Jeśli coś wiesz, przyznaj że wiesz,. Gdy zaś czegoś nie wiesz, przyznaj że nie wiesz.
Oto prawdziwa wiedza


Online Gostek

Odp: Pierwszy dzień poza Orgiem
« Odpowiedź #23 dnia: 04 Marzec, 2020, 20:28 »
Ja też mam podobne odczucia , bo znam sytuację 4 zborów polskojęzycznych na terenie Niemiec. I na przestrzeni ok 15 lat w żadnym z nich nie doszło do odejścia lub wykluczenia za odstępstwo, bądź nieposłuszeństwo wobec Orgu. Owszem zdarzają się co jakiś czas wykluczenia, jednak mają one inne podłoże.


Offline Roszada

Odp: Pierwszy dzień poza Orgiem
« Odpowiedź #24 dnia: 04 Marzec, 2020, 20:31 »
Ja też mam podobne odczucia , bo znam sytuację 4 zborów polskojęzycznych na terenie Niemiec. I na przestrzeni ok 15 lat w żadnym z nich nie doszło do odejścia lub wykluczenia za odstępstwo, bądź nieposłuszeństwo wobec Orgu. Owszem zdarzają się co jakiś czas wykluczenia, jednak mają one inne podłoże.
Tam gdzie się jest w diasporze, to się bardziej trzymają razem, przyjaźnią się, kontakty trzymają. Pewnie ta samotność wśród Niemców też ich konsoliduje.

Tam tym bardziej nie ma gdzie pójść...

Tak jest u Żydów, Cyganów, Arabów, nie na darmo razem mieszkają w kupie.


Online Gostek

Odp: Pierwszy dzień poza Orgiem
« Odpowiedź #25 dnia: 04 Marzec, 2020, 21:15 »
I tak I nie, bo ludziska mieszkają daleko od siebie. Niektórzy dojeżdżają na zebrania po 50 km w jedną stronę, a najczęściej to jest 15 do 30 km.. Prywatnie, to mało kto ma czas w tygodniu. Jedni co mają swoje firmy, wracają najczęściej o 19 do domów, a pozostali z jednej roboty idą do drugiej. Na kontakty pozostaje najczęściej niedzielne popołudnie. Z wypowiedzi większości wynika, że w Polsce w zborach było inaczej, tzn. bracia byli lepsi i było mniej klik w zborach... Jednak dziwnym trafem tam odstępstwo jest prawie nie znane. Coś słyszałeś o jakimś odstępczym skandalu w zborze Mönchengladbach z udziałem małżeństwa pionierów przyjezdnych n z polski na,, potrzeby zboru,, Widziałem ich raz na kongresie, jak publicznie opowiadali o swoim zaangażowaniu w prawdzie. Potem to ich już widziałem, ale na swoim kanale YouTube.... gdzie opowiadają o swoim przebudzeniu.





Offline Roszada

Odp: Pierwszy dzień poza Orgiem
« Odpowiedź #26 dnia: 04 Marzec, 2020, 22:28 »
Cytuj
Jednak dziwnym trafem tam odstępstwo jest prawie nie znane
Tak w ogóle to w Niemczech nie słyszy się o jakichś falach odejść.
Niemcy są wierniejsi niż Polacy, Amerykanie.

Znam tylko jedną pozycję książkową krytyczną o ŚJ wydaną przez exŚJ z Niemiec a później katolika G. Pape. Mam PDF po polsku:
Więcej nie znam:

https://sjwp.pl/warto-wiedziec-warto-znac/ksiazki-zyciorysy-bylych-swiadkow-jehowy/msg914/#msg914