Wydaje mi się że to bardziej język luksemburski (tak, jest taki - podobny do niemieckiego, ale nieco się różni).
Edit: tak, artykuł po luksembursku - tłumaczenie z googla:
Fernando S., we wtorek przed wszczęciem spraw karnych przeciwko wykorzystywaniu dzieci, musiał zgłosić o znęcaniu się nad dziećmi w zmierzchu sekty chrześcijańskiej "Świadkowie Jehowy". Dochodzenie zostało skierowane, gdy matka i córka w policji w Diekirch wydały zawiadomienie o ochronie dziecka, ale nie złożyły formalnych pozwów.
Jak donosi badacz, oskarżony za zgodą rodziców powinien odebrać dziewczynę ze stacji kolejowej w Luksemburgu, aby sprowadzić ją do rodziny. W lesie w pobliżu Junglinster mężczyzna przyłożył zaskakującą różową perłę.
Dziewczyna cofnęła się
Po zajęciu miejsca w powozie zażądał, by pocałunek torturowany przez ówczesną 15-letnią dziewczynę również został złamany przez ofiarę. Kiedy przybyli jego rodzice, dziewczyna natychmiast się wycofała, a jej ojciec wciąż rozmawiał ze swoim najlepszym przyjacielem. Kiedy matka przyszła do jej pokoju, uświadomiła sobie, że jej córka drży i płacze po całym ciele.
Później ojciec napisał list do swojego rzekomego przyjaciela i podejrzewa córkę dzieci, w której prosił go, by trzymał się z daleka od córek. Niemniej jednak zgodził się na kompromisową próbę w sekcie, w której przewodniczyli starsi i oskarżano oskarżonego.
Ekspert: "Ofiara jest wiarygodna!"
Świadkowie Jehowy zaprzeczają istnieniu ich poufności. Zgodnie z artykułem zamieszczonym na ich stronie internetowej, starsi mogą podejmować działania na podstawie Biblii (Dn 19:15) we Wspólnocie, jeśli jest co najmniej dwóch świadków oskarżenia. Kiedy jednak oskarżony, który oskarżał rodziców o romans, całował ofiarę jej siostry na czole, oddała ją ojcu - ostatecznie zgodził się z władzami, a więc psychologiem.
Ekspert oskarżył ofiary o spontaniczność, lojalność i wiarygodność. Wypowiedzi dziewczyny wskazują na przygodowe tło dla niego. Proces będzie kontynuowany w środę.
Autorzy Carlo Kass