moje trzy grosze:W społeczności
(Ww) mówi się starszym i innym osobą zajmującym odpowiedzialne stanowiska, aby wzorowali się, na postawie Jezusa.
Lecz w życiu i działaniu przez prowadzoną politykę
(Ww), szeregowi wyznawcy są nieustannie naciskani w każdej nadarzającej się sytuacji przez swoich pasterzy.
Brak empatii,współczucia, zainteresowania osobą: chorą, okaleczoną, zagubioną, graniczy to, ''na granicy cudu'' z niewielkim kosztem czasu.
W zborach zwykli wyznawcy stwierdzają, że starsi zbyt mało czasu poświęcają dla nich w momentach trudności, choroby, depresji, zniechęcenia, a swój cenny czas głównie kierują na popychanie do większej aktywności w służbie polowej i innych zadań zborowych ... itp.
Są “zbyt zajęci”, aby udzielić wzmacniającej i zachęcającej szczerej pomocy, ale bardzo szybko działają, jeśli istnieje jakiekolwiek podejrzenie o złe prowadzenie się jednostki czy podejrzenie wywrotowe w zborze, wówczas dysponują wieloma godzinami, aby przeprowadzić szczegółowe dochodzenie czy rozważyć inny zaistniały problem.
''duchowi dozorcy'' – służalczo sterczą na straży w sekcie
(Ww)