Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Historia pewnego rudzielca...  (Przeczytany 10332 razy)

Offline Martin

Odp: Historia pewnego rudzielca...
« Odpowiedź #30 dnia: 17 Styczeń, 2017, 10:18 »
Po powrocie ze szpitala brat miał na kostce małe nacięcie przez które miał dożylnie podawane leki. Pokazała to starszym, pamiętam jak dziś, jeden z nich powiedział....jeśli podali krew, podamy ich do sądu.
My...czyli kto? Oni jako organizacja, czy matka jako rodzic?

Dla mnie chore, żeby nie powiedzieć po.....
Szkoda, że nie są tacy prędcy do biegania po sądach, jeśli chodzi o pedofilię.
No, ale w sumie przyjęcie krwi to zbrodnia, a molestowanie to jakiś tam drobny grzeszek...
"Religia to głupie odpowiedzi na głupie pytania."


Offline Ariana

Odp: Historia pewnego rudzielca...
« Odpowiedź #31 dnia: 17 Styczeń, 2017, 11:28 »
Poszukując odpowiedzi po co ten ślepy upór w kwestii krwi myślałem i myślałem bardzo intensywnie. Składając układankę doszedłem do niesamowitego i odkrywczego wniosku:   Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.        Ktoś powie szalejesz motylku.

2 wojna światowa i eksperymenty medyczne w obozach Japońskich oraz Niemieckich przyczyniły się do ogromnego skoku i postępu w medycynie.

Wszystkie te badania wchłonęli AMERYKANIE, nawet były przypadki że ludzie co przeżyli obozy Japońskie czując pismo nosem milczeli aż do lat 80-dziesiątych w obawie o swoje życie.

Przechodząc do sedna sprawy

2 wojna światowa była ogromnym wyzwaniem dla medyków na froncie. Sporo ofiar sporo transfuzji i problemów a co za tym idzie REFLEKSJI ŻE WARTO BYŁO BY RADZIĆ SOBIE BEZ KRWI.

Czy to przypadek że to po 2 wojnie światowej WTS zaczął zakazywać transfuzji?

Czy to przypadek że Świadkowie Jehowy są od 70 lat królikami doświadczalnymi nowych technologii?


Ot cała filozofia.    Korporacja na zamówienie dostarczyła króliki doświadczalne !!!

Mysle, ze jeszcze jedna kwestia moze wchodzic w gre: nie ma bardziej lojalnych niz ci, ktorzy byliby gotowi poswiecic zycie dla ideologii. CK doskonale zdaje sobie sprawe iz jesli ktos jest sklonny umrzec 'dla jehowy' to zrobi dla nich wszystko, co tylko zechca.


Offline Exodus

Odp: Historia pewnego rudzielca...
« Odpowiedź #32 dnia: 17 Styczeń, 2017, 11:59 »
Drogi Fox'siku  :) cieszę się i ja,że się pojawiłeś. Kiedyś przeglądając różne wątki natknąłem się na Ciebie i ....hmm
Co się dzieje z Tobą?
 A, że czasami tak jest jak w piosence Beaty Kozidrak - Pojawiam się i znikam.... to wiesz? Rożne są powody,przez które czasami staje się człowiek mniej aktywnym.

   Opowiadałem to żonie, opowiem i Wam.
 
Bardzo dawno temu, taki niegodziwy Ormo-wiec doprowadził do eksmisji rodzinkę,która mieszkała w Wilków Wielki.
 Prawie cała rodzina (a w niej chłopiec, który trafił do mojej klasy i którego losy przeplatały się z moimi. O tym innym razem - bo myślę, że WARTO ) przeprowadziła się do mojej miejscowości.
 Byliśmy zaprzyjaźnieni więc kiedy Marek zapytał się mojej mamy,czy Exodusik może jechać z nim i jego wujkiem do jego byłej wioski tak nie na długo , góra kilka godzin problemu nie robiła.
 Myślałem, że wujek jego ma coś do załatwienia, a my się pobawimy. Było tam jednak zaplanowane świniobicie.
Momentu uboju nie widziałem, lecz krótko po nim przy zwierzaku zjawił się kolega z kubkiem w ręku i po napełnieniu go do pełna, całą jego zawartość wypił w trymiga po czym oblizał ręką buzię i powieszał wyciągając kubek w moją stronę:
Pycha ! Chcesz spróbować ?
 Kochani... wtedy to o mały włos nie wypuściłem w swoim życiu pierwszy raz z swojego wnętrza - ptaka na wolność. ( pawia )

 Myślę, że w taki właśnie sposób należy powstrzymywać się od krwi. A nie jak w przypadku kiedy drogi Lisku uratowała ona Tobie -  ŻYCIE !!!

 Ps. Gdyby coś to moja  B Rh -

 DZIEJE    z filmu    Apocalypto  la scena del sacrificio - YouTube  Gdzie gdzie jest to pełna krwi historia ukazująca życie cywilizacji Majów, ich polowania, wojny plemienne czy składanie krwawych ofiar z ludzi
 
   Bądź  kalima - indiana jones -, w której takze widoczny jest rażący brak szacunku do życia jak i krwi
              MAMY na szczęście już za sobą.
 
 
 
 
 
 


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Historia pewnego rudzielca...
« Odpowiedź #33 dnia: 19 Styczeń, 2017, 10:12 »
Szkoda, że nie są tacy prędcy do biegania po sądach, jeśli chodzi o pedofilię.
No, ale w sumie przyjęcie krwi to zbrodnia, a molestowanie to jakiś tam drobny grzeszek...

  To wszystko rozbija się o tą biedną interpretację biblii. A czym więcej strachu w szeregowych tym łatwiej ich trzymać w ryzach. Zaś jeśli chodzi o wykolejeńców...biorąc ich pod swój parasol, też mają ich w garści. I tak statystyki idą w górę.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Fox

Odp: Historia pewnego rudzielca...
« Odpowiedź #34 dnia: 21 Styczeń, 2017, 00:17 »
Myślę, że w taki właśnie sposób należy powstrzymywać się od krwi. A nie jak w przypadku kiedy drogi Lisku uratowała ona Tobie -  ŻYCIE !!!

Idealne podsumowanie.
Historia wstrząsająca. Po takim przeżyciu chyba miałbym jakiś uraz... Ale bardzo dobrze pokazuje różnice - co powinno być zakazane i powszechnie piętnowane, a co nie. Boli mnie takie zrównywanie potworności, barbarzyństwa i w ogóle jak dla mnie jakiegoś wręcz chorego wypaczenia, z przyjęciem krwi od dorosłego, świadomego dawcy, który dzieli się nią z altruistycznych pobudek.


p.s. Ja 0 Rh - ;)
Żadna religia nie jest ważniejsza niż ludzkie szczęście.
- Siddhartha Gautama (Budda)


Offline matus

Odp: Historia pewnego rudzielca...
« Odpowiedź #35 dnia: 22 Styczeń, 2017, 20:04 »
Nie wiem co jest wstrząsającego, potwornego i barbarzyńskiego w tej opowieści.
Serio.
Bogowie są gorsi od Pokemonów, bo nie da się złapać ich wszystkich, tylko jednego (albo małą grupkę), bo się obrażają.