I jeszcze jedną rzecz świetnie wymyślili ... tak psychomanipulacyjnie ...
Ta ... wspólna nauka pieśni nowych na zebraniach. Tak grupowo...
To ... zawsze robi wrażenie, ta niby wspólna sprawa, żeby jeszcze bardziej zcementować grupowo.
Szczególnie to silnie działa, na tych, którzy kochają muzykę.
Kiedyś, po jakimś takim zebraniu, ze wspólną nauką nowej pieśni, tak sobie pomyślałam, "jak to cudownie
Jehowa o nas dba, nawet wspólną nauką pieśni nas jednoczy"... a jeszcze, jak to była jakaś, taka z piękną
melodią, wspaniale układająca się w uchu, to już w ogóle się było w "skowronkach".
Dopiero od niedawna wyciągnęłam wniosek, że ta WTS we wszystkim co robi ma swój ukryty cel.
A najgorsze jest to, że są tacy nieuczciwi ...