I tak właśnie podejrzewałam.
Wybudzenia najłatwiej dokonują się wsród osób, wobec których ktos lokalnie skrewił.
Wtedy taka osoba zaczyna pytać, wątpić, drązyć.
A jak trochę podrąży, resztę znajdzie.
Życzę wszystkim śJ tego własnie.
Tak właśnie bywa. Miłość która jest w organizacji bardzo często okazuję się iluzją, a przez to wiele osób wycofuję się z życia zborowego uświadamiając sobie, że coś tu jest nie tak.
Witaj Majster.
Niestety nasz duch "ewangelizacji" (wybudzania rodziny) troche ostygl kiedy nasza rodzina doniosla na nas.
Ale jak to przyslowie mowi nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo jako ze od tamtej pory zawiesielismy calkowicie "nasza dzialalnosc korporacyjna"
A tak w ogole fajna ta historia - inna troche
Rozumiem Cię, bo rodzina również na mnie doniosła jeszcze zanim się wybudziłem. Niestety kolorowo z wybudzaniem nigdy nie jest. Czasami osoby które zdawały się być wybudzone nagle sobie uświadamiają, że to tylko "fałszywa propaganda" mająca na celu zszargać dobre imię organizacji.
Ahoj Majster
Grupowe wybudzenia jak u mnie w zborze (byłym).
Trzymam kciuki za dalsze, 10 osób to całkiem zacny wynik, tylko brać przykład.
Czuj się na forum jak najlepiej, dziel się swoimi przemyśleniami i sposobami na wybudzenie, widać skuteczne to metody.
Pozdrawiam całą gromadkę Was, powodzenia i nie dajcie się krawatom
To jak się to wszystko skończy to tylko pokażę czas. Czy z 10 osób zrobi się 20 czy może czasem 5. A metody nie są skomplikowane. One po prostu polegają na zadawaniu pytań które zadawały mi osoby "zainteresowane". Byłem tak spłoszony, że uciekałem do półprawd, a czasem do delikatnych kłamstewek więc wiem że wystarczy pytać, a nie sypać argumentami jak z kałacha.
No, toś widzę niezły Majster!
Witaj serdecznie. Gdy czytam wpisy takie jak
Twój, to duch nadziei co do ludzi w org wzmacnia się we mnie. Fajnie że nie jesteś bierny.
Dzięki, że dołączyłeś do nas i napisałeś!
Witaj. Miejmy nadzieję, że życzliwi pasterze szybko mnie nie zdegradują. Wszystkich zachęcam do mówienia. Oczywiście opiszę już niedługo całą swoją historię z organizacją
Dietrich też pozdrawia niepokornego ducha działającego w ukryciu
Majster przecie też niepokorny a nie waleczny. W ukryciu działa.
Niepokorny już zostałem gdy opierałem się starszym jak sugerowali mi, że moje garnitury są za bardzo taliowane
A usługujący musi przecież świecić przykladem