W jednym z ostatnich czasopism (tytuł coś o tym jak sobie radzić po śmierci) była rada, że możesz zapisać sobie w kalendarzu, że np 12 kwietnia zmarł mąż jakiejś siostry i wtedy się z nią spotkać, pogadać, opowiedzieć jakieś fajne budujące opowieści o zmarłym, żeby było jej lżej ;O
Tylko przez ile miesięcy czy lat jest jej ciężko?
Niektórzy rzeczywiście latami to przeżywają.
Takie spotkania rodzinne w rocznicę śmierci w wielu domach się praktykowało i to od dawna. ŚJ jakby coś z tego chcieli naśladować.
W wielu domach zamawia się np. mszę w intencji zmarłego zaprasza się rodzinę na obiad (np. w niedziele) i poczęstunek. Wspomnienia, albumy ze zdjęciami...
Jesteś niereformowalny
Tym wpisem udało ci się zagrać jak typowy SJ - jak nie działają argumenty to zmieńmy punkt odniesienia. Brawo
Ale ja nie wiem o co ci chodzi, prócz tego że lubisz się wykłócać, tak jak na starym forum.
Nie ustosunkowałeś się do żadnej zmiany Towarzystwa co do obchodzenia Pamiątki, a tym bardziej w chrześcijaństwie, a udowadniasz że wiosna to wiosna. To każdy wie.